Rozdział 4

2.2K 31 3
                                    

Miłego czytania!

Przypominam że książka zawiera momenty erotyczne bądź nieodpowiednie dla twojego wieku

***

Niechętnie spojrzałam w jego oczy i po chwili złapałam jego kładką dłoń. Wysiadłam z samochodu po czym Poczułam że trace grund pod nogami. Lekko pisnęłam i odwróciłam się w stronę bruneta jego wzrok był utkwiony we mnie. Jego prawa ręka trzymała moje plecy a lewą mojego nogi. Natomiast moje ręce owinęły jego szyję. Otworzył drzwi i weszliśmy do środka. Chłopak zamknął drzwi nogą na co się cicho zaśmiałam. Wszedł do mojego pokoju. W końcu mnie puścił.

- Nareszcie łóżko.-Odpadłam na łóżko chowając twarz w poduszkach.

- Aż tak bardzo chcesz mnie na nim?-Zaśmiał się niebieskooki.

- Tak. Bardzo wiesz.-Sarkazm to moja druga cecha. Odwróciłam się stronę chłopaka I...

Był bez koszulki... O cholera... Mój wzrok utkwił w jego torsie. Jego klata była nieziemska. Marzyłam o tym aby ją dotknąć. Wyobraźcie sobie wasze dłonie dotykającą jego torsu. Zjeżdżając w dół do paska od spodni. I zrobić z nim wszystko co niegrzeczne. Zagryzłam lekko wargę. Kurwa na ten widok to mi gorąco. Ale nie mokro. Chyba. Zaczełam bardziej zwiedzać wzrokiem jego tors na samym środku miał tatuaż pająka. Na jego prawym nadgarstku był wilk otoczony wężami. Na całej ręce praktycznie aż do szyi. Miał pierścionki połączone z cienkimi łańcuchami. Taka bransoletka z pierścieniami. Na lewej ręce były też pierścionki ale bez łańcuchów. I na dłoni miał feliksa. A pod nim runę anielską. Widać że oglądał Dary Anioła. Zauważyłam też że ma podwójny łańcuszek na szyi. Krzyż. Wyglądał... cholernie gorąco...

- Wiem że chcesz ją dotknąć. Ale nie pozwoliłem ci patrzeć.-Zaśmiał się wybudzają mnie z transu.

- Nie pozwalasz powiadasz?-Stałam z łóżka i podeszłam bliżej niego.

- Nie pozwalam.-Podszedł bliżej że właśnie nasze klatki piersiowe się styknęły.

- Jesteś pewny?-Podniosłam dłonie i dotknęłam jego klaty i powoli zaczełam zjeżdżać w dół.

- Tak.-Wysapał ciężko oddychając. Podniecił się.

- Czyżby?-Moje dłonie zatrzymały się na pasku od spodni. Szybciej zjechałam w dół do jego rozporka.

- Wiesz... To już nie jest klata.-Zaśmiał się ale ledwo co wypowiedział te słowa. Bo zaczełam dotykać jego członka.

- Oh faktycznie.-Wzięłam ręce i odwróciłam się do łóżka I usiadłam.

- Czemu przestałaś?-Zezłościł się.

- Przecierz nie mam pozwolenia.-Położyłam się.

Wygrałam życie.

- Już masz.-Zaśmiał się I przybliżył sie do mnie że nasze nosy się dotykały.

- Nie skorzystam.-Uśmiechnełam się. W jego niebieskich oczach była czysta złość.

- Napew...-Zaczął ale przerwałam mu namiętnym pocałunkiem.

Po chwili chłopak odwzajemnił pogłębiając pocałunek. Swoje dłonie ułożył po obu stronach mojej głowy a ja swoje na jego policzkach. Jednak po chwili zjechały po jego klacie aż do rozporka. Zaczęłam go rozpinać a drugą reką delikatnie masawołam jego członka. Z jego ust wydobywały się ciche jęki. Aż w końcu przerwałam cisze.

- Zrób to.-Wydyszałam kiedy poczułam jego rękę w miejscu imtymnym.

- Okej. Ale wiesz że nie będę delikatny.-Ściągnął moją bielizne a ja jego. Czułam że jego członek jest blisko...

Deadly LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz