Rozdział XXII

521 42 14
                                    

Następnego dnia młodszy z książąt, postanowił posiedzieć w towarzystwie żółtookiej, ponieważ Ochaco wyszła z samego rana i dotąd nie wróciła. Martwiąc się o dziewczynę, próbował wyciągnąć z blondynki to co wiedziała, jednak ta stwierdziła, że Uraraka była z kimś umówiona i nic więcej nie wie.

- Poradzi sobie, w końcu jest prawie dorosła.

- Wiem, ale to dalej królestwo północy. Nie jesteśmy u siebie, więc mimo wszystko martwię się.

- Oj znam to uczucie. Nawet nie wiesz jak bardzo.

- Też masz rodzeństwo? - Himiko zachichotała.

- Jestem jedynaczką, ale moja dziewczyna ma młodsze, więc po części traktuje je jak swoję. Chociaż bardziej to martwię się o nią - westchnęła głęboko - Chciałbym ją w końcu zobaczyć. A tak muszę czekać jeszcze niecały tydzień. Nonsens.

- Rozumiem... Dla mnie Ochaco jest jak rodzona siostra, choć nie jesteśmy powiązani żadną więzią.

- Wiem o tym. Mówiła mi prawie to samo. Przynajmniej będziesz miał do kogo się zwrócić o pomoc, mimo, że rozejdziecie się w swoje strony. I już jest jakiś plus.

- Wy przynajmniej macie łatwiej. Zarówno ty, jak i ona możecie wybrać, z kim chcecie się związać. Ja z kolei jestem skazany, przez szlacheckie pochodzenie na wybór dorosłych..

- Nie kochasz Katsusia? - spytała na co Izuku szybko zaprzeczył.

- Nie, nie o to chodzi. Znaczy... Kocham, ale.. - zatrzymał się w tym momencie. Nie chciał o tym rozmawiać.

- Dobrze, rozumiem. Ale wiesz... Jak coś ci zrobił, to możesz mi powiedzieć. Migusiem ustawie kuzynka do pionu - uśmiechnęła się jak nigdy nic.

- Dzięki za troskę, jednak sam sobie radzę.

- Jak chcesz, jesteś dla mnie jak drugi kuzyn, więc wiedz, że masz mnie po swojej stronie.

- Będę wiedział - uśmiechnął się delikatnie w stronę jasnookiej.

Po tych słowach drzwi do pokoju otworzyły się. W ich progach pojawiła się brunetka, która na widok księcia posłała uśmiech.

- I jak na randce? - rzuciła Toga.

- To nie była radnka. Poszliśmy tylko na zakupy, by wybrać coś dla pary młodej. Mina mnie poprosiła o pomoc.

- Byłyście same? - spytał nastolatek co ciemnooka zaprzeczyła.

- Nie, byli jeszcze chłopcy. Po za tym - dodała, wręczając średnich rozmiarów torbę Izuku - To dla ciebie. Mam nadzieję, że będzie pasował. 

Zielonowłosy niepewnie odebrał prezent i zajrzał. W środku znajdował się trzyczęściowy garnitur* w kolorze butelkowej zieleni. Midoriya spojrzał pytająco na przyjaciółkę.

- Wiem, że żadnego nie masz a jak go zobaczyłam to pomyślałam o tobie. Będzie ci pasował do oczu - uśmiechnęła się.

- Ale...

- Nie ma ale. Leć się przebrać.

Nastolatek poddając się, kiwnął głową i wszedł do łazienki w celu przymierzenia prezentu.

Chwilę później drzwi prowadzące do toalety otworzyły się, a zza nich wyłonił się, delikatnie zarumieniony książę, przebrany w zakupioną odzież. Blondynka wydała z siebie gwizd.

- No proszę, proszę. Widać, że siostrzyczka ma gust - uśmiechnęła się w kierunku brunetki.

- Dziękuję - odpowiedziała wracając do przyjaciela - I jak? - spytała go.

- Jakby był szyty na miarę.

- Bez kitu - rzuciła Himiko - Nie dość, że gust dobry to jeszcze masz oko cwaniaro. Pozazdrościć można.

- Bez przesady - zachichotała i zwróciła się do chłopaka - Podoba się?

- Jest piękny... Dziękuję.

- Drobiazg braciszku.

- Aww - wydała z siebie żółtooka - Ta takie słodkie widząc zadowolone rodzeństwo. Ale faktycznie jest śliczny.

- Prawda? - stwierdziła niższa - W sam raz na wesele.

×××

Półtorej godziny później pokój, w którym parę dni temu odbyło się nocowanie, aktualnie był przesiadywany przez nastolatków. Dziewczyny z kolei, zajęły tymczasowy pokój blondynki.

- I jak przeczucie przed ślubem bro? - spytał czerwonowłosy.

- Jest stresik? - dorzucił Sero.

- Jeszcze się pytasz? Boję się, że coś nie pójdzie po mojej myśli i wszystko się posypie.

- Trzeba przyznać, że dowaliłeś tą informacją. Myślałem, że Bakubro będzie tym pierwszym z nas na ślubnym kobiercu.

- Ale nie jestem i chwała za to - syknął w jego stronę.

Kirishima uniósł ręce w geście obronnym, jednak delikatny uśmiech dalej pozostał na jego twarzy.

- To nie chcesz się żenić? - spytał żółtooki.

- Nie wasza sprawa - mruknął spoglądając na młodszego, który nawet nie spoglądał w jego stronę. Blondyna szlak trafiał, że nie mógł w żaden sposób się do niego zbliżyć, ponieważ ten przesiadywał głównie z dziewczynami. Nie wiedział co mogło się przyczynić się do tej sytuacji, jednak jak nigdy pragnął chłopaka i gdyby mógł, zatrzymałby go tylko i  wyłącznie dla siebie.

- A wy chłopaki? - odezwał się Denki w kierunku Eijiro i Hanty - Macie jakieś plany, jeśli o ślub chodzi.

- Na razie nie myślę o tym - odpowiedział zgodnie z prawdą Kiri - Najpierw muszę być z kimkolwiek w związku. Co prawda podoba mi się ktoś, jednak nie wiem czy ona czuje to samo...

- Jak nie spróbujesz to się nie dowiesz bro. Ja zanim poprosiłem Kyoke o rękę, zwlekałem z tym trochę, bo tak jak ty bałem się reakcji. Ostatecznie skończyło się na tym, że znalazła pierścionek pod moją poduszką, gdy sprzątała.

- I co dalej? - spytał czarnowłosy.

- No uklękłem przed nią, bo co miałem zrobić. Ale mimo wszystko zgodziła się, a za paręnaście godzin będziemy małżeństwem - wyszczerzył się.

- Ja się chyba nie chce żenić... - mruknął Sero, tym samym powodując śmiech ze strony kolegów.

- Nie ma co się spieszyć chłopaki. Naprawdę. Chyba, że jest się pewnym uczuć wobec konkretniej osoby.

- Przyznaj się, co zrobiłeś z naszym Pikachu - rzucił żartobliwie ciemnooki.

- Jesteś zazdrosny, bo dojrzałem bardziej do związku niż ty.

- No chyba coś cię boli.

- Chciałbyś - odbił piłeczkę jasnooki.

- Ta, jasne.

- Dorosły się znalazł.

- Akurat.

- Debile nigdy nie dorastają - rzucił Bakugo, przerywając, rozpoczynającą się awanturę.

Oboje rzucili sobie chłodne spojrzenia, jednak znając ich książę północy wiedział, że prędzej czy później zapomną o sytuacji i wszystko wróci do normy. A na tą chwilę myślał jak zagadać do młodszego, z którym również niedługo zawrze więź małżeńską.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

*Jestem świadoma tego, że w średniowieczu nie występowały garnitury. Jednak uznałam, że na  potrzeby książki zrobię ten mały wyjątek i pójdę trochę na prostotę, więc bardzo proszę o wyrozumiałość.

Kolejny rozdział z rzędu, w tym miesiącu. Chyba styczeń dobrze na mnie działa xD. Jeszcze trochę i wyjdzie z tego maraton, więc dla was będzie jak najbardziej na plus.

Do następnego ❤️

Szmaragd & Rubin [Bakudeku]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz