Gdy Draco i jego rodzice pojechali, Rose postanowiła wykonać swoją poranną rutynę. Poszła do łazienki, następnie zamknęła drzwi. Weszła pod prysznic i puściła gorącą wodę. Czuła jak przez jej ciało przechodził przyjemny dreszcz. Dziewczynka po umyciu się zaczęła rozczesywać swoje długie włosy, co trwało godzinami, bo jej włosy były bardzo posklejane, na domiar złego napuszone.Po długim rozczesywaniu włosów wyszła z łazienki i skierowała się do swojego pokoju, by coś poczytać padło dziś na historię Quidditch'a . Otworzyła książkę i zaczęła czytać :
-"W quidditcha w archaicznej formie grywano już w średniowieczu. Dowiadujemy się z tego z ważnego źródła historycznego, jakim jest pamiętnik spisany po saksońsku. Kobieta ta opisywała grę kilku wieśniaków w grę miotlarską polegającą na rzucaniu do siebie skórzanej piłki. Później dodała, że pojawił się wielki, szkocki czarownik, który zaczarował tak kamienie, aby próbowały zwalić przeciwnika z miotły. Prawdopodobnie był to jakiś gracz w creaothceann, który wpadł na pomysł wynalezieniu czegoś, co potem nazwie się tłuczkami. Całość wydarzeń toczyła się na bagnisku, od którego powstała nazwa gry."
Dziewczynka na chwilę przystała, by napić się wody. Po krótkiej przerwie kontynuowała czytanie.
-"W połowie XIV wieku znikaczy było już tak mało, że następna przewodnicząca Rady Czarodziejów, zakazała używania ptaków do quidditcha i stworzyła dla nich rezerwat. Pasjonaci zaczęli szukać zastępczych ptaków do tego celu, a tylko pomyślał nad innym wyjściem. Czarodziej ten, połączył metale i magię, tak, że stworzył piłkę wielkości orzecha włoskiego, która zachowywała się dokładnie tak samo jak znikacz: leciała szybko i nieustannie zmieniała kierunek. Znicz został zaczarowany tak, aby nie wylatywał poza teren boiska. Na tym zakończyła się ewolucja gry w quidditcha, a złoty znicz używany jest w meczach do dzisiaj."
Jednak coś zagłuszyło jej ciszę i spokój, konkretniej był to Szpetnik, który przyszedł, by poinformować ją o śniadaniu. Zdziwiło ją to trochę, gdyż zawsze to matka wołała ją na śniadanie. No ale cóż mogła zrobić, wstała i wyszła z pokoju razem z skrzatem.
-Szpetniku, stało się coś, że po mnie przyszedłeś? - zapytała
-Panienki rodzice są dzisiaj w nie najlepszym humorze po prostu
Dziewczynka wiedziała, że coś musiało się wydarzyć, bo jej rodzice byli zazwyczaj bardzo opanowanymi, spokojnymi ludźmi.
Mia zeszła do jadalni, następnie usiadła na swoim miejscu. Spojrzała w talerz i powoli zaczęła jeść . Podczas jedzenia posiłku nie odważyła się ani razu spojrzeć na rodziców.
Po zjedzeniu siadania dziewczynka miała udać się do swojego pokoju, ale zatrzymali ją rodzice mówiąc :
-Szpetnik zaraz przyniesie twój kufer, poczekaj chwilę z nami, musimy ci coś powiedzieć
Podczas, gdy skrzat poszedł po kuferki Rose, ta nie spodziewała się, że to co powiedzą jej rodzice za kilka chwil, przyda się jej za kilka lat.
-Rosalie musisz teraz posłuchać, tego co chcemy ci powiedzieć oraz to co ustaliliśmy w czasach, gdy sami chodziliśmy do szkoły. Po to, żebyś uniknęła wielu niebezpieczeństw.
Dziewczynka spojrzała na nich z wzrokiem : Co mi się może stać w tej szkole? ; finalnie natomiast się nie odezwała i po prostu wysłuchała co mają jej do powiedzenia
-Zasada numer jeden uważaj na McGonagall, straszna z niej nauczycielka jak i opiekunka - cały czas punkty odejmuje. Natomiast tym się nie musisz przejmować, bo trafisz zapewne do Slytherinu, a tam opiekunem jest profesor Snape, który trochę ułatwia wszystko Ślizgonom, więc jak nie podpadniesz mu to będzie bardzo dobrze.
CZYTASZ
Instynkt Ślizgonki | Draco Malfoy
ФанфикHistoria ta wydarzyła się tak dawno, że ledwo co pamiętam szczegóły, jednakże postaram się to opowiedzieć tą historię. **** Właśnie jest 14 lipca, Rose obchodzi swoje jedenaste urodziny. Rose myślała, że urodziny ja...