Day 2

4 1 0
                                    

22.01.2023, 1135 słów
Dzień drugi: rzeczy które sprawiają, że jesteś szczęśliwy.

Witajcie ! Przychodzę do was z kolejnym dniem wyzwania, tak jak widzicie wyżej dzisiaj będę opisywać rzeczy które sprawiają, że jestem szczęśliwy. Myślę, że wypiszę tylko te najważniejsze rzeczy, nie będę pisał takich jak np. memy, pisanie bądź rozmowa z przyjacielem przyjaciółką bo to są jednak dość oczywiste rzeczy których tłumaczyć nie trzeba, wolę się skupić na tych przy których mogę się więcej rozpisać, w takim razie zaczynajmy. Pierwsza i zarazem najważniejsza dla mnie rzecz, a właściwie aktywność która mnie uszczęśliwia to podróżowanie. Kocham podróżować autem, pociągiem, czymkolwiek, ważne żeby po prostu pojechać gdzieś, nie musi to być nowe miejsce, może to być nawet takie które już zwiedzałem i to nie raz byle tylko by móc gdzieś się przejechać w długą podróż dlatego zawsze mówię, że im dłuższa droga tym lepsza. Możliwe, że niektórzy z was zastanawiają się jak można się aż tak zachwycać zwykłym siedzeniem w aucie czy innym pojeździe przez kilka godzin i gapienie się przez okno, cóż nie umiem odpowiedzieć niestety na to pytanie, po prostu kocham to uczucie gdy patrząc przez okno i obserwując widoki słucham muzyki, uspokajam się, czuję się taki wolny i szczęśliwy. Szczególnie wielbię podróżowanie w nocy i tutaj właśnie jest kolejna rzecz która mnie uszczęśliwia, noc, a dokładniej nocne niebo. Zawsze w wakacje gdy jestem u mojej cioci na działce na mazurach w środku nocy biorę sobie piwko, kładę się na hamaku, zakładam słuchawki, włączam muzykę i szukam na niebie spadających gwiazd albo drugi wariant; idę nad jezioro, oczywiście biorę ze sobą latarkę ponieważ to jest zadupie i nawet żadnej latarni nie ma (internetu w sumie też prawie nie ma, ale nie jest to w sumie takie złe, dobrze jest odpocząć sobie parę dni od tych całych mediów). Gdy docieram na plażę, idę na sam koniec pomostu i siadam lub kładę się na nim, wyłączam latarkę aby owady nie przelatywały do światła i obserwuję nocne niebo. Nad jeziorem jest cudowna atmosfera; wokół mnie jest zupełnie ciemno (chyba, że akurat jest pełnia, wtedy wszystko jest pięknie oświetlone przez światło księżyca lecz minus tego jest taki, że gwiazdy są wtedy o wiele mniej widoczne), jedyne co słychać to zamieszkujące tam żaby i inne owady, muzykę która dobiega z innych działek (najczęściej tych dalej położonych przez co muzyka potrafi być ledwo słyszalna) oraz jezioro, jego delikatne fale, ryby i tym podobne. Czasami ta ciemność i bycie samemu potrafi być dość straszne, ale każdy potrzebuje mniej lub bardziej dreszczyku emocji raz na jakiś czas, czyż nie? Uwielbiam noc, może to dlatego, że cierpię na bezsenność odkąd tylko pamiętam, ale ta pora dnia ma coś w sobie, coś magicznego, ten widok gdy miasto które codziennie widujesz, jego codzienny ruch i hałas zupełnie znikają, a zostaje jedynie cisza, prawda gdzie nie gdzie można spotkać jakiś patusów czy pijanych ludzi wracających z imprez lecz te miasto ma zupełnie inną atmosferę niż w dzień, w nocy wszystko w okół nas zupełnie się zmienia. Więc mamy podróżowanie i noc, chcę jeszcze opisać trzy rzeczy. Pierwszą z nich są gorące kąpiele, tak dobrze widzicie, gorące kąpiele w wannie. Uwielbiam po męczącym dniu wejść do wanny pełnej cieplutkiej wody, działa to na mnie relaksująco, odprężam się i uspokajam, ale niestety około dwa lata temu przeprowadziłem się do mieszkania w którym jest zbyt mała łazienka na wannę więc mamy prysznic, a z moich doświadczeń gorący prysznic, a gorąca kąpiel w wannie to nie to samo, naprawdę zrobiłbym wszystko aby móc znów mieć wannę, niby to tylko mała różnica prysznic, a wanna, ale widzę po sobie ,że to naprawdę trochę zmieniło moje życie. Zawsze miałem tą chwilę dla siebie żeby się zrelaksować w wannie, a teraz jedynie biorę sobie szybki najczęściej zimny prysznic i idę spać. I tak, lubię zimne prysznice, wręcz kocham, ale tak jak mówiłem wcześniej; nie jest to to samo co odprężająca gorąca kąpiel. Druga rzecz o której chciałem wspomnieć to granie na komputerze, odkąd byłem mały interesowałem się grami, wciągnął mnie w to mój brat i tata który może gamerem nie jest, ale lubił grać w Euro Truck Simulator i symulator jazdy pociągów, pamiętam jak siadałem na jego kolana jako dzieciak i patrzyłem jak gra, aktualnie oboje razem gramy w Euro Truck Simulator 2, prawie zawsze gdy wracam po szkole ,a mój tata z pracy oboje włączamy komputery i gramy. Ale nie tylko gram w symulatory, gram naprawdę w wiele różnych gier, myślę, że nawet mogę to nazwać moją pasją, uwielbiam różne trudne wyzwania których próbuje przejść przez parę dni, wściekam się przy tym i irytuję niemiłosiernie, ale po osiągnięciu mojego celu czuję dumę i szczęście. Kocham grać z moimi przyjaciółmi bo zawsze coś śmiesznego odwalamy grach, tak samo również kocham grać multiplayer z zupełnie randomowymi osobami których nie znam, dzięki temu poznałem naprawdę wiele świetnych ludzi jak na przykład Caro którą poznałem w grze The Isle, w tym roku minie bodajże 3 rok jak się znamy. I ostatnia rzecz, fake scenariusze, dla tych co może nie wiedzą; fake scenariusze to opowieści/historie/scenariusze które tworzy się w swojej głowie lub jak ktoś woli to można je zapisywać. Zawsze do snu włączam muzykę i robię fake scenariusze, to pomaga mi zasnąć, zrelaksować się i zapomnieć o codziennych problemach, każdej nocy mój umysł wybiera się w inne miejsca, doświadcza nowych przygód, dzięki temu rozwijam również swoją kreatywność, ale nie tylko robię sobie fake scenariusze gdy idę spać, robię je również czasami gdy się nudzę i zawsze gdy jadę autem bądź innym pojazdem. Około miesiąc temu znalazłem piosenkę która bardzo skojarzyła mi się z fake scenariuszami, bardzo mi się spodobała, a najbardziej jej refren który pozwolę sobie zacytować;

"When I'm dreaming tonight, I can do anything
When I'm dreaming tonight, I can go anywhere
When I'm dreaming tonight, I can be anyone
So don't wake me up, don't wake me up"
Bastille - Distorted Light Beam

Myślę, że aktualnie jest to jedna z moich ulubionych piosenek, uwielbiam jej vibe oraz jej przesłanie, dodam ją do medii więc będziecie mogli sobie przesłuchać. Mógłbym poruszyć jeszcze kilka rzeczy które mnie uszczęśliwiają lecz aktualnie kiedy to piszę jest 23:04, a jak zaraz się rozpiszę to nie jestem pewny czy do północy bym się wyrobił aby zdążyć z czasem i nie wstawić działu z opóźnieniem. Miałem go wstawić wcześniej w dzień lecz coś odwróciło moją uwagę, zapomniałem zupełnie aby napisać rozdział i przypomniało mi się o 20 gdy akurat grałem z moim przyjacielem w grę, skończyliśmy przed 22 i no dość na szybko i trochę chaotycznie od godziny piszę ten rozdział. Mam nadzieję, że spodobał wam się kolejny rozdział, a może nawet i zainspirował, szczerze mówiąc sądziłem, że będzie krótszy niż ten wczorajszy, ale z tego co widzę po ilości słów wcale nie jest. Jutro postaram się wstawić kolejny rozdział, życzę wam miłego dnia bądź nocny zależy o jakiej porze to czytacie.

30 days writing challenge [PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz