Bezwarunkowa miłość

255 18 0
                                    


Gdy wszyscy zaczęli mówić o ciąży, ja zaczęłam się nad nią zastanawiać. W sumie podczas mojego pierwszego razu z Neymarem nie zabezpieczaliśmy się. Nie stosuję niczego do antykoncepcji, więc nie mogę być pewna, że nie jestem w ciąży. Pomimo tego sądzę, że w niej nie jestem. Dowiem się jednak dopiero za jakiś czas, bo minął ledwie jeden dzień. 

— Może zmieńmy temat? — zaproponowałam, chcąc otworzyć butelkę z alkoholem. Miałam już otwieracz w rękach, lecz wtedy mężczyzna złapał za naczynie i zabrał. 

— A jeśli jesteś? — jego głos brzmiał niesamowicie troskliwie. 

— Co? — spojrzałam na niego zdziwiona. — Nie wypijesz dwóch, nie zamierzam nieść Cię na rękach do łóżka. 

— Jeśli jesteś w ciąży? — głos faceta zadrżał, a każdy spojrzał na mnie. Nadine podeszła bliżej, podsuwając mi talerzyk z kiełbasą. 

— Zostawcie takie rozmowy, gdy będziecie sami. — uśmiechnęła się lekko, ale ja widziałam w jej oczach obawę. Miała prawo do strachu w końcu jej syn może spodziewać się maleństwa, przez co ona może zostać babcią. 

— Nie jestem głodna. — przyznałam, dając sobie spokój z alkoholem. O dziwo Junior nie otworzył swojej butelki, a obydwie odłożył na dawne miejsce. 

— Jedz, Aurora. — pogłaskał mnie po ramieniu, po czym wziął swój kawałek karkówki. Wszyscy usiedliśmy do jedzenia, lecz po tej nietypowej rozmowie, atmosfera zrobiła się niekomfortowa. Siedziałam w ciszy, krojąc kawałek mięsa, a pomimo tego, że nie byłam głodna, to i tak ją zjadłam. 

— Dziękuję za ten posiłek, na prawdę. — przytuliłam lekko jego mamę, która wtuliła się we mnie jeszcze mocniej.

— Nie ma za co, kochanie. — ucałowała mnie w czoło, puszczając z objęć. Brakowało mi takiej matczynej miłości. Śnieg zaczął prószyć, przez co musieliśmy zgasić ognisko i wszystkie rzeczy pochować do garażu. Pomogłam im w tym, choć mój facet we wszystkim mnie wyręczał, zabierając mi z rąk krzesła czy szklanki. Nadine z Rafaellą zostały jeszcze chwilę na podwórku, a ja weszłam z nim do domu. Tutaj panował zupełnie inny klimat. Od razu poczułam ciepło kominka, a kolory które tu górowały to czarny i brązowy. Zdjęłam z siebie buty oraz kurtkę, a potem weszliśmy po schodach na górę. Przeszliśmy szerokim korytarzem, otwierając drzwi do jego sypialni.

— Jak tu jest pięknie! — stwierdziłam, szczerząc zęby. Weszłam głębiej, a przede mną stało ogromne łóżko. Wszędzie były wielkie okna, a przy ścianie stała pokaźna szafa. Tu jednak zrobiło mi się znacznie zimniej, co Brazylijczyk od razu zauważył.

— Wybacz, okna musiały być otwarte. — wyjaśnił, podchodząc do szafy. Otworzył jedne z drzwi i wyjął z nich pomarańczową bluzę. 

— Trzymaj. — podał mi ubranie, a założyłam je na siebie. Bluza sięgała mi prawie do kolan, a rękawy były dwa razy dłuższe.

— Zdecydowanie nie jest to mój rozmiar. — roześmiałam się, opadając na miękkie łóżko. O mało co nie zatopiłam się w ilości koców i kołdrze. Facet położył się zaraz obok mnie. Leżeliśmy na plecach, patrząc w sufit. 

— Kocham Cię. — mruknął, a ja nie patrząc na niego, zaczęłam się nad czymś zastanawiać. 

— Wiesz co to jest bezwarunkowa miłość? — spytałam.

— Co? — spojrzał na mnie zdziwiony. Zapewne nie moim pytaniem, a tym, że nie odpowiedziałam mu, że też go kocham.

— Myślę, że prawdziwa bezwarunkowa miłość jest taka, że kochasz kogoś tak bardzo, że nawet kochałbyś go, gdyby już cię nie kochał. — wyjaśniłam. — I to jest to, co czuję do Ciebie. Bezwarunkową miłość. — popatrzyłam na niego, a on wciąż nie odrywał ode mnie wzroku. Nie potrafił wydusić z siebie żadnego słowa, a ja miałam wrażenie, że cisza między nami trwa wieczność. 

Francuska miłość TOM 1│Neymar JrOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz