~ 3065 słów ~
-Może... Weźmiemy wspólną kąpiel...?- spytał cicho, na co wstrzymałem oddech. Moje serce przyspieszyło.
Przełknąłem gęstą ślinę...
-Dobrze się czujesz?
-Jak najbardziej.- uśmiechnął się.- No Jimiś... Nie daj się prosić.
-A-ale ja się wstydzę...- mruknąłem. Nawet nie wiem kiedy, Kook zawisnął nade mną i usiadł mi na biodrach.
-Wstydzisz się?- spytał cicho, delikatnie złączając nasze usta. Podwinął moją bluzę i delikatnie błądził palcami po moim torsie. Chwilę później podniósł mnie do siadu i ściągnął ze mnie ubranie. Położyłem się z powrotem na materacu, a Kook przytrzymał moje dłonie nad głową i przykleił usta do mojej szyi.
Chwilę później, zmienił swoje miejsce, a mianowicie, usiadł między moimi nogami. Odwiązał sznurek od moich dresów i zsunął je powoli ze mnie.
Takim oto sposobem już kilka minut później leżałem na materacu cały nagi, w dodatku obdarowany słodkimi pocałunkami.
-Nadal się wstydzisz, Kochanie?- spytał z lekkim uśmiechem.
-Tak trochę...- zaśmiałem się, jednak nadal trzymałem dłonie nad głową tak, jak Kook chciał.
-A jak ja się rozbiorę?
-To już nie będę się wstydził.- uśmiechnąłem się słodko.
-To super. Masz jakiś szlafrok?
-Tak. Taki fioletowy, misiowaty. Jest w szafie.- Kook wyciągnął jasnofioletowy szlafrok i założył mi go. Podał mi ciuchy, w których będziemy spać, po czym wziął mnie na ręce, jak pannę młodą.
Zachichotałem, w miarę możliwości przytulając go w szyi.
Postawił mnie dopiero w łazience. Od razu przekręcił drzwi i ściągnął ze mnie szlafrok. Włączyłem wodę, żeby wanna powoli się napełniała. Oparłem się o nią i patrzyłem, jak brunet się rozbiera. Zagryzłem wargę, kiedy ściągnął bokserki.
-Coś nie tak?- spytał, unosząc jedną brew.
-Absolutnie.- odbiłem się od wanny i podszedłem do niego. Od razu owinąłem ręce wokół jego szyi. Złączyłem delikatnie nasze usta.
Kiedy się od niego odsunąłem, od razu wyłączyłem wodę, bo sporo się jej nalało.
-Lubisz kule do kąpieli?
-Rzadko używam, ale raczej tak.- skinąłem głową i wyjąłem z szafki pod umywalką żółto-złotą kulę. Wrzuciłem ją do wody i patrzyłem, jak powoli się rozpuszcza. Kook stanął za mną i przytulił mnie od tyłu.- Kocham cię.- szepnął mi do ucha, na co w moim brzuchu pojawiły się motylki.
-Ja też cię kocham, Króliczku.- odpowiedziałem z uśmiechem, odwracając się do niego przodem. Położyłem dłonie na jego policzkach i cmoknąłem jego usta.
-Zrobisz mi tę przyjemność i będziesz spać tylko w mojej bluzie?
-Z gołym tyłkiem?- skinął głową.- No chyba nie...
-Proszę...- zrobił słodką minkę.
To nie tak, że ja nie chcę... Ale co jeśli moja mama zobaczy... Albo tata...
-Jimiś...
-A co jak ktoś zobaczy?
-To teraz założysz spodnie, a w pokoju je ściągniesz.
-A jak mama wejdzie?
-Nie wejdzie. Poza tym, będziemy pod kołdrą.
-Dobrze.- westchnąłem, na co Kook cmoknął mnie w nosek.- Ale! Ty też śpisz w samej koszulce. Bez bokserek.
CZYTASZ
"Telepathy" || Jikook ||
FanfictionJimin jest osobą wysoko wrażliwą, a Jungkook to człowiek orkiestra, który stara się jak może, żeby pokazać swoją miłość do swojego wrażliwego Skarba. ★Długie rozdziały (średnio 3000 słów) ★Top - niespodzianka ;) ★Wiek zmieniony