12. Dobranoc

660 8 3
                                    

Weszłam za nim do pokoju. Noah podszedł do szafy i wyciągnął z niej szarą koszulkę.

- Masz, łazienka jest tam - powiedział wskazując palcem na drzwi naprzeciwko sypialni

- Dzięki.

Weszłam do łazienki. Nie duża, ale wystarczająca. Była w kolorach czarno-beżowych. Miała dwa czarne zlewy a nad nimi duże prostokątne lustro na całą szerokość. Nad nim były dwie czarne lampki oświetlające. Pod zlewem były ręczniki i szafki. Był duży czarny prysznic i zwykła czarna toaleta. Zamknęłam drzwi i umyłam twarz. Cały makijaż się w miarę zmył. Zdjęłam sukienkę i założyłam szarą koszulkę. Była duża więc idealnej wszystko zakrywała. Wyszłam z łazienki i skierowałam się do sypialni. Na łóżku leżak Noah. Był w czarnych bokserkach...

Niezręcznie trochę, ale raz się żyje chyba, nie? Położyłam się po drugiej stronie obok czarnowłosego. Byłam zmęczona, więc od razu próbowałam zasnąć, lecz nagle usłyszałam jego głos.

- Dobranoc

Słodko mi się zrobiło. Nikt inny mi tego nie mówił. Była to dla mnie nowość.

- Em... dob-branoc - odpowiedziałam otwierając oczy. Zobaczyłam Noah. Leżał obok mnie... Bardzo blisko. Nasze twarze dzieliły milimetry. Nagle czarnowłosy położył swoją rękę na moim policzku i złożył mokry pocałunek na moim czole. Następnie jego ręka wylądowała na mojej talii. Nie przeszkadzało mi to... Nie wiem czemu.

Przyciągnął mnie do siebie tak abym się do niego przytuliła. Leżeliśmy przytuleni. Czemu? Nie wiem. Ale nie przeszkadzało mi to. Nie wiem czemu... Ja nie wiem. Po chwili zasnęłam.

Obudziłam się o czternastej i było dosyć późno. Noa obok mnie nie było. Wstałam z łóżka i skierowałam się w stronę łazienki. Bez pukania weszłam i to był błąd. Noah się kąpał...

To jest właśnie moje szczęście. Jak go zobaczyłam pisnęłam. Zakryłam rękoma oczy i stałam jak słup.

- Będziesz tu stać? - zapytał

- Już wychodzę - powiedziałam odsłaniając oczy ale najpierw spojrzałam na niego i każdy wie co zobaczyłam. Po zobaczeniu jego przyrodzenia od razu się odwróciłam i wyszłam.

- Możesz zostać! - krzyknął

- Nic nie widziałam! - odpowiedziałam zawstydzona - W twoich snach - powiedziałam lekko śmiejąc się

Zachowywaliśmy się trochę jak para, a my się ledwo znamy. Usiadłam na łóżku i czekałam aż wyjdzie z łazienki. Przeglądałam telefon, a po 10 minutach z łazienki wyszedł Noah tylko czemu on wygląda tak kurewsko dobrze? Madison mnie zabije... Miał na sobie sam ręcznik i mokre włosy.

- Możesz już iść - powiedział

- Ok - odpowiedziałam wstając z łóżka - Dasz mi jakiś pasek żebym mogła sobie prowizorycznie z twojej koszulki zrobić sukienkę?

- Za chwilę - odpowiedział rozbierając mnie wzrokiem

Weszłam do toalety i umyłam twarz. Ogarnęłam się trochę i wyszłam. Po wejściu do sypialni na łóżku leżał czarny pasek który od razu wzięłam i założyłam na koszulkę. Nie wyglądałam źle, ale w czymś wrócić muszę a nie chce zakładać sukienki z wczoraj. Weszłam do kuchni w której Noah coś gotował.

- Siadaj - powiedział nakładając coś na talerz

Tylko jest jednen problem... Nie chcę go urazić a przecież ja ledwo jem. Co ja zrobię? Mogłam spać na ulicy.

Usiadłam tak jak chciał Noah i czekałam na niego. Po chwili przyniósł sztućce i dwa talerze z jajecznicą, czyli typowe śniadanie. Noah zaczął już jeść jednak ja tylko dłubałam w jedzeniu. Widziałam, że zerkał na mnie, więc wzięłam trochę jajecznicy i zjadłam. Jest chyba jednym z najlepszych kucharzy jakich znam. Moja mama dobrze gotuje i Chase, ale on chyba jeszcze lepiej... Ciężko teraz mi porównać. Było naprawdę dobre, ale ciężko mi się jadło. Noa już skończyła jeść a mi została większa połowa.

- Było pyszne ale już się najadłam - powiedziałam nagle jak zabierał swój talerz

- Jasne, ale mało zjadłaś - odpowiedział

- Średnio mam ochotę cokolwiek jeść

- No dobra

Zaniosłam swój talerz do kuchni i włożyłam do zmywarki. Muszę wracać do domu, ale nie za bardzo chce wracać pieszo i jeszcze tak jak wyglądam.

- Odwieziesz mnie? - zapytałam

- Jeśli muszę to tak 

- Musisz - odpowidziałam pewnie

- Bądź gotowa za dwadzieścia minut

Od razu poszłam do łazienki umyć ręce a później skierowałam się do sypialni żeby zabrać swoje rzeczy. Sukienkę wezmę w rękę a do torebki schowałam wszystkie moje rzeczy. Wyszłam na korytarz i założyłam buty oraz kurtkę. Czekałam na Noa który chwilę później przyszedł. Wyszliśmy z jego mieszkania jednak niestety mijaliśmy kilka osób. Kierowaliśmy się w stronę jego auta czyli Bugatti Chiron Sport. Wsiedliśmy a czarnowłosy odpalił auto.

- Gdzie mieszkasz? - zapytał

No tak kurwa adres, kurewsko dobrze, że mu go podam a potem będzie mnie nękał.

- Obok miejsca w którym miałam rozciętą szyję, będę cię prowadziła - odpowiedziałam

Noah ruszył z piaskiem opon. Całą drogę nic do siebie nie mówiliśmy oprócz tego gdzie ma jechać. Kierowałam go w stronę mojego domu. Po piętnastu minutach dojechaliśmy. Dosyć szybko ale takim autem kto by się zdziwił. Wysiadłam z auta i podziękowałam za wszystko. Kierowałam się w stronę drzwi a on odjechał z piskiem opon. Mojej mamy miało jeszcze nie być ale nie zdziwiła bym się gdyby była.

Wchodzę do domu i są moi rodzice. Siedzą przy stole jakby na mnie czekali.

- Chodź Mia - powiedziała władczo moja rodzicielka

Usiadłam na przeciwko nich i czekałam aż coś powiedzą.

- Co to? - zapytał tata patrząc się na mój ubiór

- Nowa moda, Maddie mi doradziła

- Ok - odpowiedział

- A więc... - zaczęła mama

- Twój brat wraca

Mój brat... Wielka hotówa w wieku Noa. Nie no super. Teraz będzie tu mieszkał. Mateo lub Mati czyli przystojny blondyn, dobrze zbudowany. Dziewczyny za nim latają jak nie wiem co. Jak tu był miałam ich dość bo wypytywały mnie o dosłownie WSZYSTKO. Ile ma lat, cm, waga itd.

- Będzie tu mieszkał jak kiedyś - powiedział tata

Wiedziałam, że kiedyś ten dzień nastąpi.

- Ok - odpowiedziałam - Coś jeszcze?

- Coś ważnego kochanie... - powiedział mój rodziciel

- Bierzemy rozwód - powiedziała nagle mama

- Co? - zapytałam - Jak?

- Będzie to dla nas lepsze. Twój ojciec się wyprowadzi a my z twoim bratem zostaniemy.

Wstałam szybko od dużego stołu i pobiegłam do pokoju. Jakim kurwa cudem. Parę godzin temu leżałam z chłopakiem który powiedział mi jako pierwsza osoba dobranoc a teraz dowiaduje się, że rodzice biorą rozwód? To za dużo jak na mnie. 

Co mam teraz zrobić... Zaczęłam płakać. Zamknęłam pokój i się od razu położyłam. Jak? Boże nie. Niech to się skończy. Chce normalnie żyć...

~~~

Uważam że fajny rozdział i że trochę się stało.🫣
TikTok - veaxsa
Rozdziały będą pojawiać się w każdy piątek<33💋

VEA

I Wanna Be Yours Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz