XXXIV. żart

81 16 0
                                    

Powiedziałeś mi, że wyjeżdżasz

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Powiedziałeś mi, że wyjeżdżasz. Że podpisałeś kontrakt i będziesz śpiewał dla ludzi. Że jedziesz w świat, gdzieś daleko, gdzie mnie nie będzie. Ani mojej miłości.

Miałem tyle pytań i obaw. Nie będziesz samotny? Kto się tobą zajmie? Poradzisz sobie?

Ale żadnego z nich nie mogłem zadać. My nie rozmawialiśmy. Nie w taki sposób. 

- Będziesz sławny - powiedziałem mu. To właśnie było pierwsze, co ode mnie usłyszał po tym, jak się dowiedziałem.

Chwilę patrzył na mnie. Właściwie nie chwilę - dłużej niż kiedykolwiek. Miał ten zwyczaj odwracania wzroku, ale tamtego dnia patrzył wprost w moje oczy, jakby starał się w nich coś odnaleźć. Z prośbą. Błaganiem.

- Gratuluję! - dodałem, a on się uśmiechnął i mnie przytulił.

- Nie tęskń za mną za bardzo. Możesz zostać moim fanem!

- Skąd wiesz, że już nim nie jestem?

Obróciliśmy cały jego wyjazd w żart. Nasze rozstanie w komedię. Nigdy nie sądziłem, że jestem aż tak dobrym aktorem do tamtego momentu, kiedy zamiast łez wypływał ze mnie śmiech. On też nie płakał. W każdym razie nie przy mnie. Czasem widziałem go siedzącego samotnie w kuchni przy kubku kawy. Słysząc moje kroki ocierał łzy, odwracał się i uśmiechał. Jak zawsze. Ale nie był to ten sam uśmiech. Jisung uparcie starał się przywrócić coś, co przeminęło. Zatrzymać uczucie, które dawno wymknęło nam się z rąk. 

Skrawki | minsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz