10. Plany, troska i zmartwienia

82 2 0
                                    

Gdy nastała już noc Mal wraz z swoimi przyjaciółmi zasiedli przy stole żeby rozmyślić plan jak pokonać Diaboline.
- Napewno śpi? - zapytała fioletowowłosa, Starego który wyszedł z pokoju Mila i podszedł do niej.
- Tak - odpowiedziało zwierzę.
- Dobra to... Pewnie jak bariera jest zamknięta to i magii nie ma? - stwierdziła niż bardziej zapytała córka Diaboliny i Hadesa.
- No jasne, że tak - odpowiedziała Uma - Tak już by dawno ktoś użyłby magii żeby otworzyć barierę i się stąd wydostać.
- To magji do ucieczki nie możemy użyć - powiedziała niezadowolona Mal - A co z zasięgiem? Można by zadzwonić do kogoś kto jest aktualnie w Auradonie?
- Nie za bardzo.
- To nie możemy poprosić żeby ktoś otworzył barierę z Auradonu - powiedziała zrezygnowana fioletowowłosa.
- To co teraz? - zapytał Gil.
- Przez ten czas co my jeszcze nie uciekliśmy od Diaboliny bariera była otwarta? - spytała córka Diaboliny, a w odpowiedzi córka Urszuli kiwnęła głową - Pewnie to najbardziej mnie poszukuje, musimy dać jej sygnał, że jestem na wyspie.
- Po co? - spytał zaskoczony Jay.
- Bo wtedy otworzy barierę i zajmie się mną, a wy będziecie mieli szansę pójść do Dobrej Wróżki i poprosić ją o pomoc i wypuścić naszych żołnierzy do walki - wyjaśniła Mal.
- Przed chwilą to wymyśliłaś? - spytał Harry.
- Tak.
- A jak coś Ci się stanie? - odezwała się Evie i spojrzała na swoją przyjaciółkę.
- Evie...
- Pamiętaj, że masz syna i potrzebuje ciebie.
- Twoje dziecko też cię potrzebuję, a też siebie narażasz.
- Dosyć - przerwała im Uma - Ja pomogę Ci za pomocą naszyjnika mojej matki - powiedziała do fioletowowłosej.
- Niech będzie - powiedziała Mal i nagle usłyszeli pewien dźwięk dochodzący z pokoju młodego księcia.
Córka Diaboliny i Hadesa weszła do pokoju swojego syna i zobaczyła rozbitą skarbonkę na ziemi. Spojrzała na Mila, który siedział skulony na swoim łóżku, a wzrok skierowany miał do dołu.
- Czemu nie śpisz? - zapytała siadając obok niego, a chłopiec nawet na nią nie spojrzał - Usłyszałeś naszą rozmowę?
- Troszeczkę - odpowiedział młody książę i spojrzał na swoją rodzicielkę.
- Martwisz się?
- Nie chcę żeby coś komuś się stało.
- Będzie dobrze.
- Skąd wiesz? Nie wiesz co się stanie.
- Kochanie... Uwierz mi, dobrze?
- Nie... Nie wiem - powiedział Milo roztrzęsiony całą tą sytuacją.
Wstał z łóżka, a następnie podszedł do okna i zaczął patrzeć w ciemność, która znajdowała się za oknem. Fioletowowłosa nie wiedziała co zrobić, więc podeszła do niego i przytuliła do siebie. Chłopiec wtulił się w swoją mamę i zaczął wpatrywać się w krople deszczu, które spływały po oknie. Dziewczyna zauważyła, że jej syn dość uważnie spoglądał na te krople.
- Aż tak lubisz deszcz? - spytała.
- Tak, deszcz jest nawet spoko - odpowiedział Milo, nie spuszczając wzroku z kropel deszczu - Ale gdy się patrzy jak pada, a nie gdy się moknie.
- A pioruny lubisz?
- Kiedyś się bałem jak byłem mniejszy, a teraz się nie boję i nawet lubię jak strzela taki piorun.
- A czego się tak boisz?
- Umm... Pająków... Lekarzy... Rany...
- Rany?
- Tak, nie lubię gdy się skaleczę czy coś - odpowiedział i spojrzał na swoją rodzicielkę.
- Jesteś wrażliwy na ból?
- No można tak powiedzieć.
- Masz to po tacie - powiedziała Mal i zaczęła się zastanawiać jak to by było jakby jej matka nie przejęła władzy.
By napewno mieli szansę razem z Benem nie stracić tych dziesięciu lat spędzenia i opiekowaniem się synem. By byli szczęśliwą rodziną. Milo by zobaczył jak to mieć ojca i jak to jest w Auradonie. Jakie to jest życie księcia od małego.
- A ostatnio się skaleczyłem - wyrwał ją z rozmyśleń młody książę.
- Gdzie? - zapytała fioletowowłosa pełnym głosem troski.
- Tutaj - chłopiec odkasał rękaw w blusce i pokazał swój łokieć.
- Mocno bolało?
- Nie, ma... Znaczy Uma mi opatrzyła ten łokieć i już było dobrze.
- To dobrze - powiedziała Mal i zaczęła patrzeć na krople deszczu, spływające po oknie.
- Mamo...
- Tak?
- Nie chcę żeby coś Ci się stało - powiedział Milo, jeszcze bardziej wtulając się w dziewczynę - Kocham cię i... - przerwał w pół zdania, ziewając z zmęczenia.
- Ktoś tu chyba powinien już się położyć - powiedziała Mal, patrząc jak jej syn przymyka już powoli oczy.
- Mhm - mruknął książę, przecierając oczy.
- No to do łóżka - powiedziała fioletowowłosa, a Milo położył się na swoim łóżku.
Dziewczyna przykryła swojego syna jeszcze lepiej kołdrą, a następnie pocałowała chłopca w czoło.
- Dobranoc, Milo - powiedziała córka Diaboliny i Hadesa.
- Dobranoc, mamo - powiedział młody książę już z zamkniętymi oczami.
Mal jeszcze przez chwilę przyglądała się swojemu synowi, a następnie posprzątała resztki z skarbonki i wyszła z pokoju.

Następcy - Prawowity następca tronu Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz