Obudziłem się o 8:32. Wstałem ,wziełem prysznic. Założyłem czarną bluzkę bez rękawa z napisem ,,Gryze". Spakowałem małą walizkę i pojechałem nq lotnisko. Kupiłem bilet do Polski. Tam się urodziłem. Do samolotu miałem jeszcze 15 min.więc siadłem na ławce oczekując 9:15.
Gdy było za 5 min do samolotu. Wstałem i szłem w stronę wejścia do samolotu. Przywitała mnie jakże piękna dziewczyna. Miała długie brązowe włosy i piękne ciemno brązowe oczy. Na jej twarzy spoczywał lekki uśmiech. Dziewczyna zauważyła że ja obserwuje.
- Zrób zdjęcie będziesz mieć na dłużej.
Usłyszałem melodyjny głos. Ocknąłem się i wyciągnąłem telefon. Zrobiłem zdjęcie, a ona zareagowała jak poparzona.
- Co Ty robisz?!
- A jak myślisz? - odpowiedziałem uśmiechając się .
- Daj bilet i idź bo samolot odleci.
- Dobra. Ale zdradź mi swoje imię.
- Abby.
- Igor.
Dałem bilet i weszłem do samolotu. Zostawiając dziewczynę bez słowa ale mam nadzieję że jeszcze się spotkamy.
Siadłem przy oknie. Wiedziałem że czeka mnie długa droga.*******
Samolot wylądował o 12. Odrazy po wyjściu zadzwoniłem po brata by po mnie przyjechał. Zjawił się nie całe 10 min później.W ciszy jechaliśmy do jego mieszkania. Po dotarciu zaczęliśmy rozmowa na temat opieki nad Vanessą , która teraz oglądała teraz jakieś bajki.
- Więc Van jest uczulona na migdały.
- Tak a kiedy chcesz z nią wyjechać?
- Jak najszybciej.Może nawet dzisiaj.
- Już... no dobra idę ją spakować. A Ty się nią zajmij.
Gdy mój brat zniknął za jednymi drzwiami podszedłem do kanapy i usiadłem obok niej. Akurat leciał Kopciuszek.
- Lubisz księżniczki?
Noe odpowiedziała. Zadałem jeszcze kilka pytań ale na nie też nie udzieliła odpowiedzi.
Wtedy do salonu wszedł Robert z walizką i plecakiem dziewczynki.
- Wszystko jest gotowe. Vanesso chodź jedziesz do wujka Igora.
Wstałem z kanapy i zaczęła zakładać mini kozaczki i lekko turkusową kurtkę. Gdy była już gotowa zacząłem się ubierać. Pożegnałem się z bratem zabierając przy tym jej torbę i wyszłem z małą. Złapałem ją za rękę ale się uwolniła zdziwiło mnie jej zachowanie ale szłem dalej. Zamówiłem taksówkę. Gdy taksówka podjechała wsadziłem bagaże do bagażnika i wsiadłem do środka gdzie wiedziała już Van. Dojechaliśmy na lotnisko. Zakupiłem bilety i poszliśmy w stronę wejścia samolotowego. Weszliśmy na pokład. Mała wiedziała obok mnie. Ciągle patrzyła się przez okno. Widać było że to jej pierwszy lot samolotem. Ale w końcu jej się znudziło i poszła spać.
W Nowym Yorku byliśmy o 18. Vanessa była bardzo zmęczona więc wziąłem ją na ręce , ona tylko się we mnie wtuliła. Teraz pojawił się problem jak wziąć bagaże. Dzięki bogu pomogła mi ta sama piękna kobieta. Szliśmy w stronę wyjścia gdy chciałem zabrać walizki ona tylko przeciągnęła je w swoją stronę tak bym nie mógł ich wziąć. Doszliśmy do samochodu. Ja wsadziłem Van do samochodu , kładąc ją i przypinając.
- Dziękuję.
- Nie ma za co. To był mój obowiązek.
I oddaliła się. Szkoda.
Wsiadłem do samochodu i ruszyłem do domu.
W trakcie jazdy Vanessa obudziła się.
- Wstała już nasza królewna.
Ona tylko się uśmiechnęła i zaczęła podziwiać widoki za oknem.
W domu byliśmy 30 po 18. Mała ledwo weszła do apartamentu, a gdy tylko weszliśmy stanęła w korytarzu bez ruchu.
- Vanessa połóż się narazie na kanapie, dobrze?
Ona tylko pokiwała głową i zdjęła buty i kurtkę.Ja poszedłem do kuchni po szklankę wody. Gdy wróciłem ona już spała, więc tylko ją przykryłem kocem który leżał na fotelu obok.
Sam poszłem się umyć. Po krótkim prysznicu przeniosłem Van do sypialni a sam poszedłem spać do salonu. Leżąc na sofie przypomniała mi się Abby. Te jej piękne oczy i soczyste usta....stop Igor zero romansów do końca miesiąca , ale na niej zależało mi bardziej niż na jakiej kolwiek dziewczynie. Zasnąłem.
CZYTASZ
Vanessa
Teen FictionKataskrofa, pomoc, miłość. Mieszanka uczuć. Historia o życiu mężczyzny na którego spada wielka odpowiedzialność. Czy sobie poradzi?