6

22 2 0
                                    

Nie wiem ile czasu spędziłam spoglądając w jeden punkt,ale to i tak nie miało znaczenia.Ręce mi się trzęsły niemiłosiernie.Po policzkach spadały łzy których za wszelką cenę nie potrafiłam  opanować.Nie mogłam złapać oddechu.Spokojnie Olivia wdech,wydech.Poszłam do łazienki, jednocześnie spoglądając w lustro.Nie poznawałam samej siebie.Włosy roztrzepane na boki,rozmazany tusz do rzęs,podkrążone oczy,w których nie można było dostrzec blasku.To nie była ta sama Olivia z blaskiem w oczach i nadzieja na lepsze jutro.Skuliłam się na łużku czekając na jakiekolwiek skutki.Usłyszałam tylko pukanie do drzwi.Szybko przetarłam zmoczone policzki i pozwoliłam na wejście do pokoju.Mialam.nadziej,że przyjdzie mały jednak ta myśl rozpadła się na kawałeczki gdy w drzwiach zauważyłam Ronaldo.
-Hej,przepraszam,że przeszkadzam,ale chciałem...-spojrzał na mnie zaszokowany.Dlaczego musiał wejść wtedy gdy najbardziej tego NIE potrzebowałam.
Wszsdł do pokoju zamykając drzwi.Usiadł na łużko,wypalając dziurę w mojej głowie.
-co się stało...
-pójdę już..mały pewnie jest sam -chciałam wstać,lecz Ronaldo złapał mnie za nadgarstek,i przyciągnął z powrotem na łóżko.Wiedziałam,że nie odpuści.Crystiano Ronaldo nigdy nie odpuszcza.Bawiłam się nerwowo rękami,patrząc jednocześnie na swoją drogą bardzo ciekawą pościel.
-Spójrz na mnie-poprosił łagodnie,ale w jego głosie kryła się nutka stanowczości.
Otworzyłam załzawione oczy,w których odbijał się ból i strach.
-Mam dość-Cichy szept wydobył się z mojego ściśniętego gardła.
Ronaldo przytulił mnie tak mocno,że moje czoło spoczęło na jego muskularnej
klatce piersiowej,a łzami zmoczyłam mu koszulkę.W pewnym momencie zaczął gładzić mnie po plecach,a ja w pierwszej chwili zaczełam płakać jeszcze bardziej.
Mężczyzna odsunął moją głowe,następnie złapał za brode pokazując,że chcę abym na niego spojrzała.
-powiesz mi oco chodzi?-
-jeśli kiedyś,będziemy mieli ze sobą kontakt,i będzie już po sprawie,powiem Ci wszystko,lecz teraz nie mogę...
-zrobie ci chcerbatę i zaraz przyjdę.-oznajmił Cristiano.
-a co z małym?
-mamo po niego przyjedzie,nie martw się.
W tej chwili dziękowałam Bogu za to,że spotkałam na swojej drodze właśnie jego.Słynnego Crystiano Ronaldo,który pod maską kryję,wspaniała osobę.

                            RONALDO
Po zrobieniu cherbaty,poszedłem spowrotem do dziewczyny.Przystanelem.w wejściu,kiedy dostrzegłam skuloną w pościeli drobną sylwetkę.Moje serce zabiło szybciej.Olivia spała spokojnie z rozpuszczonymi na poduszce brązowymi włosami i jak zawsze w za dużej bluzie. Wyglądała tak kurewsko perfekcyjnie i słodko,że nie wahałem się nawet sekundy dłużej,tylko ruszyłem do niej i po chwili przyciągnąłem ją do klatki piersiowej,wciągając w płuca zapach dziewczyny.Byla tak miękka,ciepła i delikatna.

______________

Witaj,drogi czytelniku.Przepraszam za krótki rozdział.Pamiętaj,że liczy się jakość,a nie ilość.Ma nadzieję,że do tej pory książka się podoba,a jeśli nie to napisz swoje uwagi w komentarzu.
Pozdrawiam

Stay witch me..||Cristiano Ronaldo Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz