•Po prostu JA•

35 0 5
                                    

Kiria's POV:

Obudziły mnie promienie słońca, które oświetlały cały mój pokój jak i niestety łóżko. Postanowiłam wstać, ponieważ miałam dzisiaj ogromną ochotę na namalowanie czegoś. 

Wstałam z łóżka i skierowałam się w stronę mojej drewnianej skrzynki w środku, której znajdują się różnej wielkości płótna. Chwyciłam za dość małe płótno i odłożyłam je na biurko. Odsunęłam szufladę w biurku i wyciągnęłam z niej farby akrylowe i opakowanie różnej wielkości pędzli.

Do malowania potrzebna jest jeszcze jedna rzecz czyli muzyka. Nie wyobrażam sobie malować czy rysować cokolwiek bez muzyki lecącej w tle. Chwyciłam po białe słuchawki nauszne i telefon na, którym włączyłam Spotify i moją ulubioną playlistę.

Pierwsze co zrobiłam to wymalowałam całą długość brudnym niebieskim, który był chyba jednym z moich ulubionych kolorów. Otworzyłam farbę o trochę ciemniejszym odcieniu niebieskiego i zaczęłam dodawać lekkie warstwy, a następnie zrobiłam to samą tylko z białą farbą. Odczekałam żeby akryle wyschły i zaczęłam malować różnymi odcieniami brudnego zielonego, lilię wodne, a na nich białe kwiatuszki.

Nie powiem, że nie byłam zadowolona z tego obrazu, ponieważ bardzo mi się podobał. Nie wyląduje na mojej ścianie, bo nie mam u mnie w pokoju wolnych ścian, lecz pewna jestem, że przygarnie to albo ktoś z mojej rodziny lub rodzice Stacy. W domu Stacy większość obrazów, które wiszą są mojego autorstwa co jest według mnie mega kochane.

Kiedy byłam mała bardzo i to bardzo marzyłam o tym bym potrafiła zniewalająco malować każdą istniejącą na tym świecie rzecz i nie powiem, że mi się to nie udało. Od siódmego roku życia chodziłam na zajęcia z malunku i po chyba pięciu latach chodzenia na nie moja nauczycielka przestała już prowadzić te zajęcia. Co i tak nie skutkowało moim poddaniem się w tej dziedzinie, ponieważ za zgodą moich rodziców brałam różne kursy online, które również dużo mi dały. Aktualnie jedynym miejscem, w którym jakkolwiek uczę się o rysunku i malunku to są to zajęcia poza lekcyjne u mnie w szkole, które swoją drogą nie są najgorsze. Bardzo nudzi mnie tam teoria natomiast praktyka była straszliwie przyjemna. Najtrudniejszą dla mnie częścią podczas malowania czy rysowania było wymyślanie tego jak praca ma wyglądać. Właśnie w tym te zajęcia były najlepsze, ponieważ dawali nam tam tematy pracy.

Kiedy już wróciłam do pokoju wraz z ścierką i płynem. Nagle moja muzyka się zatrzymała, więc spojrzałam na ekran telefonu na, którym wyśietliło mi się zdjęcie i nazwa Stacy.

-Kiria? -usłyszałam głos blondynki.

-Tak, o co chodzi? -odpowiedziałam.

-Chciałabym cię przeprosić za to moje zachowanie. Szczerze zanim on nie powiedział mi o tym jak to wygląda z twojej perspektywy nie sądziłam, że jest aż tak źle.

-On czyli kto? -zapytałam.

-No przecież Blaise. W zasadzie wydaje mi się to dziwne, że tak bardzo nie chciałaś mieć z nim kontaktu, a ze sobą rozmawialiście tym bardziej o naszej kłótni. -powiedziała zaciekawionym tonem Stacy.

-Blaise do ciebie dzwonił? -rozkojarzona lekko podniosłam głos.

-Nie, przyszedł osobiście. -rzekła dziewczyna. -Bardzo mu zależało na tym abym cię przeprosiła. Gadał ze mną o tym przez dłużej niż godzinę. Nie wiedziałaś o tym?

-Nie, nic nie wiedziałam. -mruknęłam cicho.

Ściągnęłam z biurka wszystkie rzeczy które się tam znajdowały i zaczęłam wycierać wyschnięta farbę. 

-Mimo wszystko to bardzo miłe z jego strony. -powiedziała blondi, a ja jestem pewna, że właśnie się uśmiecha.

-Tak to miłe.

We regret only after the factOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz