-Louis-
Udało mi się przenieść Harrego do auta i odwieźć go do domu. Nie obyło się bez chamskich docinek ze strony gości klubu, ale olałem to.
Kurwa, przecież nie mogłem go tam tak zostawić!
Siedzę właśnie na krześle i czekam aż mój ukochany przyjaciel otworzy jebane oczy i uświadomi sobie co zrobił tej nocy.
Na stoliku położyłem mu tabletki przeciwbólowe i szklankę wody, bo z pewnością będzie tego potrzebował.
Zastanawiam się jak on powie Lily o tej całej sytuacji? Znając Harrego i jego przerośnięte ego, pewnie jeszcze zacznie się jej chwalić jak to wspaniale bawił się z inną laską. Frajer.
Patrzę na niego i widzę jak lekko rusza nosem, by po chwili głośno kichnąć i się zbudzić.
- Mmm - mruczy i zdezorientowany na mnie spogląda - Co jest?
Nie mówiąc nic, podaję mu szklankę z przeźroczystą cieczą i małą, białą tabletkę. Bierze wszystko bez gadania i nawet na mnie nie patrzy.
- Czemu jestem w domu? - pyta i marszczy brwi.
- Bo Cię tu przywiozłem?
- Ale po co, do cholery? Byłem na imprezie, mogłem tam spać! - jęczy i opada głową na poduszkę.
- Kurwa, Styles - syczę w jego stronę - Nawet mnie nie wkurwiaj. Lepiej myśl jak powiesz o wszystkim Lily.
- Co mam jej niby mówić? - słyszę w jego głosie wahanie.
I bardzo dobrze. Jak dowie się co zrobił to chyba dostanie zawału.
- Czekaj - mówię i wyciągam z kieszeni telefon - Zayn wysłał mi dziś filmik. Z przyjemnością Ci go pokażę.
Wyszukuję w galerii film, którego bohaterem jest sam Harry Styles i wciskam mu ekran przed nos.
- Włączę głos dla lepszego efektu - mruczę.
Klikam "play" i po chwili w pokoju rozbrzmiewają jęki Harrego i czarnej Becky.
- Co.. - szepcze Styles i wyrywa mi z rąk telefon - Co to kurwa jest?!
- Teraz będzie najlepsze - informuję.
Nagle na ekranie pojawia się scena, w której Harry i Becky leżą na podłodze i robią tzw. 69. Myślałem, że w tej chwili zwymiotuję.
Harry przez jakiś czas się nie odzywa, więc spoglądam na niego i zamieram.
- Stary... - blokuję telefon i łapię go za ramiona - Czy Ty płaczesz?
-Lily-
Który to już dzień? Ah tak, szósty.
Z tej całej rozpaczy nawet nie wiem, który dziś dzień. Piątek? Sobota? Nie wiem, nie obchodzi mnie to.
Mam zamiar zadzwonić dziś do Nialla lub Louisa i spotkać się z którymś, by tylko zapomnieć o Harrym.
Wybieram numer Louisa i czekam aż odbierze.
- Halo? - jego głos trochę mnie uspokaja, jednak gdy słyszę czyjś głos w tle, od razu się stresuję.
- Ja.. Czy.. Jesteś sam Louis? Masz czas? - pytam niepewnie.
- Oh Lily - wzdycha - Przepraszam, ale dziś naprawdę mam urwanie głowy. Czy coś się stało?
- Chciałam z kimś porozmawiać i wiesz..
- Jutro przyjdę, okay?
- No dobra.. Co u Ciebie? - wiem jak głupio musiało to zabrzmieć, ale nie chciałam żeby się rozłączał.
CZYTASZ
Hopeless [book two] || Harry Styles [PL] ✅
FanfictionSequel Sex House >> Lily i Harry mają za sobą ciężkie miesiące. Mimo że czasy burdelu zostawili dawno za sobą, przeszłość daje im się we znaki. okładka >> @luvasharry