•Zrobisz ze mnie syrenkę?•

45 0 0
                                    

Kiria's POV:

Nigdy bym nie pomyślała, że jestem wstanie tak szybko się z kimś zaprzyjaźnić.

Jest sobota, a co to znaczy? Dziś jedziemy na plażę wraz z wszystkimi. Zdziwił mnie fakt, że pomimo pozorów Joe i Zara są teraz osobami, z którymi mogę rzec, że straszliwie się dogaduję. A naprawdę się tego nie spodziewałam, bo wydawali się mnie nie lubić w dzień naszego poznania. Pamiętam jak po pierwszym dniu kiedy już byłam w domu Blaise do mnie dzwonił by powiedzieć żebym się nimi nie przejmowała, ponieważ zawsze tacy są kiedy ktoś nowy się wokół nich kręci i żebym dała im co najmniej dwa tygodnie na przyzwyczajenie się. Minął nie cały tydzień, a już się przyzwyczaili. No albo po prostu bardzo dobrze udają choć mam ukrytą nadzieję, że nie.

Jeśli chodzi o resztę to z nimi mam może i lepszą relację niż z wcześniej wymienioną dwójką natomiast wcale nie narzekam. James okazał się chyba najbardziej energicznym człowiekiem jakiego znam (ignorując fakt, że nie znam ich dużo). Również wydaję się mnie lubić w zasadzie chyba raczej nie kłócił by się z Blaisem, że to z nim pojadę gdyby mnie nie lubił, prawda?

Z Stacy nasza relacja wygląda dokładnie tak jak przed naszą tygodniową sprzeczką, ponieważ obie stwierdziłyśmy, że nie ma do czego wracać. Katie mimo iż przypuszczałam, że jest młodszą siostrą Jamesa okazało się jako iż jest jego dziewczyną. Kiedy to usłyszałam prawię udławiłam się wodą, bo byłam niezaprzeczalnie pewna, że zielonowłosy jest gejem. Niestety moje nadzieję poszły w siną dal zbierać grzyby.

A propos James i jego kłótnią z Blaisem właśnie zielonowłosy wiecie mnie na plażę. Blaise chyba nie umie się zbyt dobrze kłócić.

Jeśli chodzi o reakcję moich rodziców na pytanie czy mogę jechać. Nie powiem wydawali się jacyś dziwni i może zdziwiło ich to, że ich córka introwertyczka jedzie na plaże z ośmioma osobami, lecz najzwyczajniej pojrzeli się na siebie porozumiewawczo i od razu się zgodzili. Był to dla mnie szok, ponieważ nie zapytali do końca z kim, o której jadę i o której wrócę. Pomyślałam, że postanowili dać mi odrobinę wolności jako iż mam już siedemnaście lat, ale i tak wydaję mi się to podejrzane.

Nie jechałam sama z Jamesem oczywiście z przodu na miejscu pasażera siedziała Katie, Dziś miała na sobie zwykłe siwe baker szorty i najzwyczajniejszy również siwy top na ramiączkach. Włosy miała upięte w koka, a na nosie miała czarne przeciwsłoneczne okulary. Ja siedziałam z tyłu przy oknie, a obok mnie siedziała Stacy z Harrym.

Stacy miała na sobie białą obcisłą spódniczkę przed kolano i niebieski top, który przekłada się przez głowę. Natomiast Harry siedział mając na sobie białe luźne spodenki i większą niebieski T-shirt. Ja natomiast byłam ubrana w również jak Stacy w obcisła spódniczkę natomiast moja była w kolorze niebieskiego jeansu, sięgała mi do połowy uda i miała lekkie rozcięcie na lewym udzie, a do tego dobrałam najzwyczajniejszy biały top na ramiączkach. Do całej stylizacji dobrałam złota biżuterie i najzwyczajniejsze białe buty. Moje włosy pozostawiłam rozpuszczone, nie wyprostowane przez co miałam lekkie loki, lecz mi one nie przeszkadzały. Natomiast jeśli chodzi o makijaż miałam na sobie jedynie wodoodporny tusz.

W mojej torbie, którą ze sobą zabrałam mieściły się oczywiście klapki, ręcznik, krem z filtrem, dwie butelki wody, okulary czarne przeciwsłoneczne, słone przekąski, książkę, klamrę do włosów, strój kąpielowy, kocyk i Instaxa. Starałam się wziąć te najpotrzebniejsze rzeczy i mimo iż wzięłam dużo wszystkiego mam wrażenie, że o czymś zapomniałam. Zignorowałam jednak tą myśl i zaczęłam przysłuchiwać się rozmowy moich towarzyszy, którzy żarliwie o czymś rozmawiali.

-Nie, bo ja!-wykrzyknęła blondwłosa

-Twoja kondycja ci na to nie pozwoli-zaśmiał się James.

-O co chodzi?-zapytałam zdezorientowana.

We regret only after the factOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz