Rozdział 3: Złość

120 12 1
                                    

Czasami są w życiu takie chwile, podczas których zaczynamy kwestionować nasze wybory życiowe. Lori nie raz zastanawiała się, co by było, gdyby parę razy wybrała inaczej, niż w rzeczywistości. Jak wyglądałoby jej życie, gdyby te paręnaście lat temu zignorowała chłopczyka, który przyszedł zaprosić ją do wspólnej gry? Albo gdyby zdecydowała się iść na randkę z Gallym Ferston w pierwszej klasie, zamiast ciągle wzdychać do Josha?

A co by było, gdyby jej matka nigdy nie uciekła od Paula? Gdyby Megan dalej żyła i byliby teraz szczęśliwi z Liamem? Czy gdyby jej śmierć nie miała miejsca, Josh kiedykolwiek by wrócił?

Tyle pytań, a zero odpowiedzi.

Nienawidziła w sobie tego, że lubiła rozmyślać. Często to robiła, zwłaszcza gdy nie wiedziała, co się dzieje. Tak jak teraz. Josh się od niej oddalał, a ona nie wiedziała, dlaczego. I z tego powodu, zaczęła wymyślać własne scenariusze. Zrobiła nawet listę.

1. Ma romans

2. Jest śmiertelnie chory i nie wie, jak mi to powiedzieć

3. Chcę ze mną zerwać i nie wie, jak mi to powiedzieć

4. Jest gejem

5. Zrobił coś, czego się wstydzi i teraz boi się spojrzeć mi w oczy

6. Ma kogoś innego

7. Kocha kogoś innego

8. Nie kocha mnie

Większość z tych punktów były do siebie dosyć podobne. I to przerażało Lori. Bała się, że naprawdę niedługo usłyszy od Josha słowa, które kompletnie złamią jej serce. Nie chciała, aby ten moment nadszedł. Może i była tchórzem, ale wolała jeszcze dłużej pobyć w iluzji, że wszystko jest w porządku.

Ale nie było. Josh coś przed nią ukrywał. Oddalał się od niej. Niszczył ich związek.

Zmarszczyła brwi i zatrzymała się, gdy to do niej dotarło.

Niszczył. Ich. Związek.

Egoistycznie unikał rozmowy z Lori, prawdopodobnie bojąc się konfrontacji. Cokolwiek się stało, było to na tyle duże, że wolał spuścić na ich relacje zasłonę milczenia. Zdecydował, że tak będzie lepiej. Jak zawsze.

Zdenerwowało to Lori. Niby zdawała sobie z tego wszystkiego sprawę wcześniej, ale teraz niemal ją to poraziło. Nie chciała dać się tak traktować. Nie mogła dać się tak traktować. Po tym wszystkim, co przeszli, zasługiwała na rozmowę i wyjaśnienia.

Zdeterminowana i wkurzona, skierowała się do swojego mieszkania. Była gotowa porozmawiać z Joshem i powiedzieć mu, co o nim myśli prosto w twarz. Nawet zaczęła układać w głowie plan swojego monologu. Miała wejść do mieszkania i już od progu powiedzieć Joshowi, że muszą porozmawiać. I że nie obchodzi ją czy ma na to czas i ochotę. Porozmawiają teraz, albo spakuje wszystkie jego rzeczy, podziurawi, a następnie zanurzy w rozpuszczalniku.

Ułożyła usta w dziubek. Tylko gdzie o tej porze znajdzie rozpuszczalnik?

Gdy nagle zadzwonił jej telefon, a na ekranie zobaczyła numer Aleksa, była więcej, niż zdziwiona.

— Więc teraz pamiętasz, że żyje?

Może nie powinna tak zaczynać rozmowy z chłopakiem, ale była zła. I nie potrafiła już dłużej zmuszać się do tego, aby to ukrywać.

— Wow, ale dlaczego tak od razu mnie atakujesz? Czy przed wyrokiem nie powinna być obrona jakaś?

— Nie wiedziałam, że studiujesz prawo.

— Prawo, medycynę, ogrodnictwo... wiele rzeczy można się nauczyć z seriali.

— Czego chcesz, Alex?

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 27, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

He's goneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz