Rozdział 2

43 2 0
                                    

Dzisiejszy koncert zbliżał się wielkimi krokami i każdy z członków szykował się tak jak zwykle. Tak jak chłopaki i ja musiałam mieć własny makijaż i strój sceniczny. Na szczęście Starchild miał w swojej garderobie i kobiece ubrania. Nie bardzo chciałam wiedzieć skąd je wytrzasnął. Ostatecznie miałam taki strój

 Ostatecznie miałam taki strój

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

i taki makijaż

Chłopaki jednogłośnie uznali, że wyglądam hot

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Chłopaki jednogłośnie uznali, że wyglądam hot. Demon na te słowa odparł, że tylko on może do mnie mówić, że jestem HOT co rozśmieszyło chłopaków. Kiedy roześmiane trio wyszło z garderoby podeszłam do Demona:

- Wiesz, że cię kocham.

- Wiem.

- I że nie ważne co tamci powiedzą ja zawsze będę twoje słowa trzymała w sercu.

- Wiem, moja ty piromanko- odparł i przyciągając mnie, pocałował mnie w usta. Jego pocałunek był namiętny, pożądany i pełen energii. Aż czułam jak płoniemy razem w ogniu miłości. Lecz kiedy otworzyłam oczy zorientowałam się, że naprawdę się palimy. Niebieskim ogniem. MOIM ogniem. Przerażona odsunęłam się od basisty i złapałam się za głowę. Demon kiedy to zrobiłam spojrzał na mnie z lekkim strachem:

- Jinx spokojnie. Nic się złego nie dzieję. Jestem tu. Oddychaj kochana. Oddychaj- mówił. Próbowałam się uspokoić i zrobiłam to co mi Demon radził. Po 2 minutach w końcu się uspokoiłam i moje ciało, przestało płonąć. Nie mogłam jednak spojrzeć na swego chłopaka, bałam się, że on również będzie wyglądał jak Daphne w tamtej świątyni. Demon położył mi ręce na ramiona i powiedział:

- Jinx spójrz na mnie. Jestem cały. Nic mi nie jest- podniosłam powoli oczy i rzeczywiście. Demonowi nic się nie stało. Żadnych ran, żadnych oparzeń. 

- Przepraszam. Nie chciałam- powiedziałam

- Jak długo masz te moce?- zapytał

- Po tym jak razem z brygadą wróciliśmy z Kiss World to nadal miałam te moce ognia, które zdobyłam w Kissterii. Czułam jednak, że jeśli ich użyje na oczach przyjaciół oni przypomną sobie wszystko co przeżyliśmy podczas zagadki wiedźmy. A to miała być nasza tajemnica, ale jednocześnie chciałam czegoś więcej, więc po kryjomu trenowałam panowanie nad tą mocą aż doszłam do tego. Obiecałam sobie, że nigdy nie użyje ich przy przyjaciołach, ale w tamtej świątyni kiedy Diabeł chciał zabić Daphne to coś we mnie pękło. Nie panowałam nad sobą i przez to Daphne otarła się o śmierć. I to była moja wina. Nadal widzę jej spalone ciało- powiedziałam

- Iskierko chcę żebyś mnie wysłuchała. To co się tam stało... To nie twoja wina- powiedział Demon 

- Ma racje- ktoś z tyłu powiedział. Spojrzałam tam i zobaczyłam resztę chłopaków. Mieli współczucie w oczach. Podeszli do naszej dwójki. 

- Nie wiń się za coś nad czymś nie miałaś kontroli- powiedział Catman. Spojrzałam na nich z lekkim zdziwieniem. Skąd oni wiedzieli o tym. Starchild jakby odczytał moje myśli i powiedział:

- Demon nam wszystkim powiedział po waszej rozmowie z Skype- znali prawdę co zrobiłam, a jednak nie znienawidzili mnie. Powstrzymywałam aby łzy nie poleciały mi z oczu. 

- Przepraszam- to wszystko co mogłam wówczas powiedzieć. Wszyscy mnie wówczas przytulili. 

- Nie przepraszaj.

- Pomożemy ci.

- Zrobimy to razem- mówili po kolei. W tamtej chwili poczułam się jak w domu. Delikatnie się uśmiechnęłam. Kiedy wszyscy przestali się przytulać Starchild powiedział:

- OK ekipo. Odłóżmy na bok tą sprawę i dajmy naszym fanom najlepsze show jakie nigdy nie widzieli!- na te słowa się rozpromieniłam. Cała paczka się ucieszyła i ruszyliśmy na scenę. Kiedy dostaliśmy się na nią, stanęliśmy na podeszwach i usłyszeliśmy jak Goldman mówi:

- ALRIGHT KISS ARMY! YOU WANNA THE BEST, YOU GOT THE BEST! THE HOTTEST BAND IN THE WORLD! KISS!!!- na te słowa kurtyna opadła, odsłaniając nas. Zaczęliśmy grać Rock&roll all night jako nasz najsłynniejszy przebój. 

1 część koncertu była wspaniała. Bawiłam się na niej jak nigdy. Odpocząć mogliśmy kiedy Catman miał swoje 5 min. z piosenką Beth. Cała reszta poszła na backstage aby trochę odpocząć. Trzymałam się blisko Demona i popijałam spokojnie wodę. Operatorzy kamery cały czas nas kręcili, więc czasami machałam z Demonem. 

- Świetnie ci idzie Jinx- pochwalił mnie Spaceman.

- Dzięki- odparłam

- Może chciałabyś mieć solówkę własną po piosence I was made for lovin you?- zapytał mnie Starchild

- Czy ja wiem. Teoretycznie nie należę do waszej kapeli i jestem tu epizodycznie- powiedziałam

- I myślę, że właśnie z tego powodu nasi fani chcieliby zobaczyć twój talent- powiedział Demon

- Myślisz?- spytałam go

- Jasne.

- No to... mogę spróbować- odparłam z uśmiechem. W tej chwili musieliśmy już wracać na scenę bo piosenka się kończyła. Weszliśmy na ostatnią linijkę i zaczęliśmy grać. Kiedy piosenka I was made for lovin you dobiegła końca nadeszła pora na moją własną solówkę. 

(info. tutaj ta solówka zagrała Jinx na jednej gitarze)

Podczas solówki dawałam z siebie wszystko. Kiedy ją skończyłam tłum szalał z radości. 

Ostatnia część koncertu minęła naprawdę szybko. Po koncercie poszliśmy na backstage aby chłopaki spotkali się z fanami. Mnie również tam zaciągnęli, mimo mojej niechęci. Podczas spotkania niektórzy fani podchodzili do mnie i chcieli ode mnie autografy lub selfie. Zgadzałam się mimo wszystko. W pewnej chwili jakieś małe dziecko z makijażem Starchilda powiedziało:

- Byłaś świetna. Jesteś od dziś moją ulubienicą- zaśmiałam się z uśmiechem i przytuliłam dziecko mówiąc dziękuje. 

Spotkanie z fanami skończyło się po godzinie i w końcu mogłam zdjąć strój i make up. W garderobie padłam zmęczona na fotel i zapytałam:

- Ale jestem padnięta. Jak wy chłopaki znosicie te całe Groupes?

- Lata praktyki- powiedział Catman.

Po wszystkich tych przeżyciach byłam tak zmęczona, że szybko ściągnęłam strój i nawet nie kłopocząc się o zdjęcie też makijażu wyszłam z chłopakami i skierowaliśmy swe kroki do hotelu. Kiedy tam dotarliśmy ustaliliśmy jeszcze, że Kiss pomogą mi opanować moją moc ognia. Następnie poszliśmy do swoich pokoi i zasnęliśmy niedługo po tym. 

3-OSOBA POV. 

Kiedy Jinx i Kiss poszli spać jakaś tajemnicza, czarna postać śledziła ich od samego koncertu. Najbardziej obserwowała dziewczynę. 

- Ta dziewczyna przyda się w naszym planie- powiedział i tworząc jakiś czarny portal zniknął w ciemnościach.

Kiss- Tajemnica Pochodzenia Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz