Rozdział 14

259 1 1
                                    

Minęło 5 miesięcy od wydarzeń w klubie i naszej ostatniej kłótni. Te miesiące były naprawdę dobre. Nasza relacja poszła mocno do przodu i nawet Izzy zaczęła się dogadywać z Percym.

Strasznie się cieszyłam, że jest w końcu piątek, miałam dość tego tygodnia przez ogrom pracy, który miałam. Gdy zegar wskazał czwartą zabrałam swoją torebkę i stanęłam przy windzie. W tej samej chwili z swojego biura wyszedł Percy i pocałował mnie w policzek. Wdaliśmy się w luźną rozmowę i wsiedliśmy do samochodu. Gdy mężczyzna wyjechał z parkingu byłam lekko zaskoczona bo, jechał w przeciwnym kierunku niż nasze mieszkania.

- Gdzie my jedziemy?

- Niespodzianka.

- Wiesz, że jeśli wywieziesz mnie do lasu i zabijesz to dziewczyny ci nie darują?

- Dlatego nimi zająłem się wcześniej.

- Dlatego niedawno rozmawiałam z Holly, wychodząc widziałam Lily, a Izzy wysyłam mi raport ze swojej randki? - Mężczyzna jedynie się zaśmiał. Po 8 minutach drogi powiedział.

- Otwórz schowek jest tam opaska na oczy załóż ją. Zaufaj mi. - Zrobiłam tak jak prosił i nie drążyłam.

Po następnych 5 minutach samochód się zatrzymał, a Percy wysiadł i zniknął na chwilę. Po pewnym czasie otworzył moje drzwi i wziął mnie na ręce. Weszliśmy do jakiegoś budynku i usłyszałam zamykanie drzwi. Mężczyzna zrobił jeszcze kilka kroków po czym postawił mnie na ziemii.

- Zdejmij opaskę. - Powiedział, co zrobiłam.

Stałam w pięknym, nowoczesnym, jasnym holu jakiegoś domu. Przed sobą miałam dwie pary marmurowych schodów prowadzących na górę. Gdy ruszyłam przed siebie znalazłam się w pięknym salonie z narożnikiem mniejszą kanapą i dwoma fotelami na przeciwko nich znajdował się ogromny telewizor i stolik kawowy. Jedną ze ścian zajmowało ogromne okno i drzwi na taras. Następnie przeszłam do jadalni, w której znajdował się piękny duży stół i ogromne okno. Później udałam się do kuchni z ślicznymi białymi szafkami z marmurowymi blatami, które miały złote elementy, na środku stała przepiękna wyspa i stołki barowe. Gdy wyszłam do ogrodu zobaczyłam basen, jacuzzi i przepiękne alejki otoczone małymi krzewami. Całość musiała naprawdę świetnie wyglądać latem gdy kwiaty kwitły.

- Podoba ci się? - Zapytał stojący za mną mężczyzna.

- Jest przepiękny, ale co to za dom?

- Nasz dom. - Odpowiedziałam, a ja stanęłam jak wryta. - I tak każdą noc spędzamy razem, a rano tracimy czas na dojazdy do swoich mieszkań. Więc pomyślałem, że moglibyśmy zamieszkać razem. A chciałem by było to coś, w 100% nasze, więc kupiłem ten dom. To zależy tylko od ciebie czy, chcesz tu ze mną zamieszkać?

Zapanowała krótka chwila, którą przerwałam słowami.

- Oczywiście, że chce. - Powiedziałam i mocno go pocałowałam. Brunet odetchnął z ulgą i powiedział.

- Już się bałem, że odmówisz. Naprawdę nie zdajesz sobie sprawy jak cały dzień się stresowałam. - Chwilę nad czymś myślał, a następnie powiedział. - Powinniśmy przetestować materac w sypialni. Producent zapewniał mnie, że nie ma lepszego na rynku. Trzeba to sprawdzić póki jest na gwarancji.

Nie odpowiedziałam nic tylko pociągnęłam go w stronę schodów. Sypialnia okazał się równie piękna jak cały dom. Na przeciwko wejścia znajdowało się ogromne okno z wyjściem na balkon z przepięknym widokiem na jezioro. Na prawo od wejścia znajdowały się regały z książkami i telewizor. Naprzeciwko nich stało ogromnę łóżko, do którego się skierowaliśmy. Obok łóżka znajdowały się szafki nocne z lampkami i dwie pary drzwi jedna po każdej stronie. Te po stronie okien prowadziły do garderoby, a te po przeciwnej stronie do łazienki.

MY WIN [Pierwsza Część Dylogii WIN]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz