˚ ༘♡ ⋆。˚Kłótnia˚ ༘♡ ⋆。˚
Kilka dni później Beomgyu doświadczył pierwszej kłótni rodziców w nowym mieszkaniu. Cudem było to, że dali radę tak długo się nie sprzeczać. Jednak Pan Choi po raz kolejny kupił alkohol, co rozwścieczyło jego żonę.
Kiedy dorośli krzyczeli na siebie w salonie, ich dziecko po drugiej stronie jednych z drzwi siedziało na podłodze. Łzy same wypływały z oczu nastolatka, który skulony siedział pod drzwiami żeby wiedzieć kiedy w razie czego zainterweniować i pomóc słabej kobiecie.
Beomgyu pomimo faktu iż miał teraz siedemnaście lat zachowywał się jak mały bezbronny niemowlak. Siedział na twardej podłodze, nerwowo bawił się palcami oraz dusił się własnymi łzami. Co jakiś czas przez jego ciało przechodziły fale gorąca, które sprawiały, że chłopak wpadał w jeszcze większą panikę.
Nie mogę tu zostać pomyślał przez napływ emocji. Dalej się trzęsąc, wstał, ledwo stając na nogach. Zarzucił na siebie za dużą bluzę, założył jakieś adidasy, złapał słuchawki i telefon. Stając przed oknem, wytarł porządnie oczy aby na pewno wszystko widzieć. Wyjrzał za otwarte okno.
– Beomgyu dasz radę. – Szepnął do siebie i chwilę później wyskoczył przez nie.
Na szczęście mieszkali na parterze więc wylądował na prawie równych nogach.
Nie znał okolicy. Nie wiedział gdzie ma iść. Ale czy to było ważne? Wszystko było lepsze niż powrót do domu. Z taką oto myślą chłopak włączył swoją playlistę, włożył słuchawki w uszy i ruszył przed siebie.
Oczy dalej delikatnie go piekły od płaczu. Nogi zaczęły wreszcie boleć kiedy przeszedł kilometr. Najlepszej kondycji to on na pewno nie posiadał. Trafił więc do jakiegoś parku.
Rezerwat był spokojny. Niewiele ludzi spacerujących głównie z psami, w niektórych miejscach na kocach siedziały pary, które najwyraźniej przybyły tutaj na romantyczną randkę. Wiele wysokich drzew, które pokryte były mchem. Miliony kwiatów, które nie rosły w danym miejscu bez powodu. No i rzeczka, która płynęła przez sam środek parku. Nad nią znajdował się malutki mostek, który umożliwiał przedostanie się na drugą stronę. Miejsce ciche i idealne dla tak roztrzęsionego chłopaka.
Beomgyu podszedł do brzegu rzeki i usiadł przy niej w siadzie skrzyżnym. Wiał przyjemny chłodny wiatr, który ochłodził jego czerwoną twarz. W słuchawkach grała właśnie piosenka People Watching - Conan'a Gray'a. I właśnie tak się teraz czuł. Oglądał ludzi, którzy cieszyli się pełnią życia, miłością i wszystkim czym nigdy nie było mu dane.
Łzy po raz kolejny napłynęły mu do oczu.
Beomgyu z pozoru wydawał się oziębły, podły. Człowiekiem bez uczuć. Prawda jednak była inna. Chłopak był bardzo wrażliwą, uczuciową oraz strachliwą osobą. Wystarczyło podnieść na niego głos aby ten zaraz schował się w sobie lub rozpłakał.
Jego głowa opadła w dół, dzięki czemu łzy łatwiej teraz wypływały z jego oczu i od razu skapywały na materiał jego dresów. Choi momentalnie się spiął kiedy poczuł czyjąś dłoń na swoim ramieniu. Przetarł szybko oczy a gdy odwrócił swoją głowę tak aby ujrzeć kto go dotyka, zdziwił się.
– Um... Wszystko okej?
CZYTASZ
So this is love... | Taegyu Pl | TOMORROW X TOGETHER
RomanceBeomgyu szuka osoby dzięki, której jego życie znajdzie nowy sens. Znajduje on tą osobę we wrednym chłopaku, w nowej szkole kiedy po raz kolejny musi zmienić swoje życie o 180 stopni. Taehyun pomimo swojego paskudnego zachowania na początku, okazuje...