#koszmarnapapierze
Jako dziecko miałam wiele koszmarów.
W niejednym śnie zostałam porwana, w innych ożywał jakiś przedmiot i próbował mnie dorwać, a jeszcze kiedy indziej śniło mi się, że dostałam jedynkę, a tato był z tego wyraźnie niezadowolony. Wizja porażki jego ukochanej jedynej córeczki niesamowicie go przerażała. Mnie natomiast przerażała wizja tego, że zawiodę którekolwiek z rodziców.
Jako dziewczynka wielokrotnie budziłam się w nocy i biegłam do sypialni rodziców. Wręcz błagałam, by móc spać pomiędzy nimi, odzyskać poczucie bezpieczeństwa. Równie często próbowałam zasypiać sama przy lampkach, które z wiekiem przybierały coraz mniej wymyślne kształty, aż w końcu przestały być mi w ogóle potrzebne.
Jednak strach, który tak dobrze znałam i który tak często mnie męczył, gdy tylko poczułam pod sobą miękkość materaca, był niczym.
Doświadczyłam skutków złych snów na jawie.
Ktoś z wielu horrorów, na które nie pomogłaby mi żadna lampka, stanął przede mną. Spojrzał mi w oczy i wyciągnął pokrytą tatuażami dłoń. Choć nigdy bym nie pomyślała, że obca osoba zwizualizuje się jako mój koszmar − on to zrobił.
I mogłabym skłamać, ale okazał się z tych wszystkich koszmarów najpiękniejszym.
CZYTASZ
My most beautiful nightmare | 18+ [W KSIĘGARNIACH]
RomanceSeria: God Of Chaos t.1. Wiktoria Stemplewska Astrid Houston, córka zamożnego biznesmena, to oczko w głowie rodziców i uosobienie idealnej, grzecznej panny z dobrego domu. Jej bliscy nie mają pojęcia, że istnieją pewne rysy na tym pięknym obrazku. W...