--W kurwe jebana, co? -bylem sszokowany
Nim sie obrucilem, zobaczylem rude wlosy. Wyglondały jak spalone siano.
-Ja morze wyjde. -muwil rudy loniak, ale nie, nie moge mu pozwolic wyjsc. Stanolem przednim i krzyklem mu prosto w morde/.
--Co ty tutaj robisz smieciu pierdolony??- krzyczalem mu na ryj.
On natomiast sie osunoł i powiedzial cos co mnie wkurwilo.
-Po pierwsze zamknij morde bo jebie jak z tojtoja, a dwa to pszyszłem do mojej cipci. Otkąd dowiedzialem sie ze mamy dziecko to musialem byc na porodzie.-muwil pierdolony cwel.
--Po pierwsze to sie tak nie odzywaj do mnie kutasiaro bo przez ciebie kaeya umar i mial problemy alkocholowe. -muwilem po czym doszlo do mnie cos- Jak to macie dziecko??? Od roku spotykam sie z blond sukom i to moje bahory, chociaz majom cos po tobie.
-Co?-spytał
--Dałna. -muwilem po czym pierdolnolem go o sciane.
--Wypierdalaj stond abra kadarka. - darlem morde.
Po chwili odezwala sie kobieta. Jebana suka.
-Dosyc tego szamba- kzykla zropiałym glosem po krzykach i piskac od rodzenia.
Czemu ona sie kurwa odzywa, zdrazila mnie fiuciara. A ja jej wierzylem.
Wybieglem z tamtond, taranujac pielengniarzy po drodze.
Pobieglem na most. Chciałem sie rzucic. Ale odezwal sie on. Maly golembiarz..
CZYTASZ
Muj kochany Kaeya
FanficDwuch kochanuw, jeden Diluk tsundere a drugi podrywacz Kayea. Niewinne zabawy zamieniajom sie w coś większego..