~14~

37 3 0
                                    

~POV Stella~

Razem z mamą podeszłam do cioci Shel i jej stan strasznie mnie martwił. Dookoła niej była wielka śnieżyca, przez co nie mogliśmy do niej podejść. Jej pasemka zamieniły się w lód, a jej oczy były całe białe. Nigdy mi nie mówiła ze coś takiego jej się stało no!

- Sana! - usłyszałam głos wujka Manic'a, który już po chwili przytulał mamę.

- Hej Manic. Strasznie przepraszam. - powiedziała mama.

- Nie przepraszaj. To nie twoja wina. - odparł natychmiast zielonowłosy. Po chwili oderwał się od Sany. - Musisz pomóc Shel. - dodał natychmiast.

- Ale jak? - spytała.

- Ivo mówił, że osoba, która jest jej najbliższa, musi użyć szmaragdów chaosu. - powiedział wujek.

- No to to nie mogę być ja. - stwierdziła natychmiastowo mama. - Przecież Shelie dosadnie powiedziała co o mnie myśli. - oznajmiła.

- Mamo, ciocia tak naprawdę nie miała tego na myśli! - powiedziałam. Nastolatka spojrzała na mnie zaskoczona. - Ciocia miał chip głosowy! - dodałam, a mama spojrzała na mnie przerażonym wzrokiem.

- Zabiję Scourge'a. - wysyczała przez zaciśnięte zęby.

- Nie mam nic przeciwko. Nawet pomogę, ale, ale najpierw uratuj Shel. - powiedział wujek Manic. Mama spojrzała na ciocie i zaczęła się zastanawiać, jak ją uratować.

- Wiem. - odparła po kilku chwilach. - Będę potrzebować drugiego szmaragdu i ciebie Stella. - stwierdziła.

- Co mam robić? - spytałam od razu.

- Najpierw znajdź drugi szmaragd. Jest gdzieś blisko. Czuje go. - powiedziała, na co kiwnęłam krótko głową. - Manic, osłaniaj mnie. Spróbuje skontaktować się z Tikal. Jej tez będę potrzebować. - oznajmiła.

- Co chcesz zrobić mamo? - zapytałam.

- Wejdziemy Shelie do głowy. Nie umiem kontrolować do końca mocy, wiec pójdziesz ze mną. - wytłumaczyła.

- A jak już wejdziemy do jej głowy to co? - spytałam.

- Nie wiem. Po prostu ją uratujemy. Lepszy taki pomysł niż żaden. - wzruszyła ramionami. - Idź już, zdobądź szmaragd. - poleciła.

Natychmiast wykonałam jej polecenie. Wzbiłam się w powietrze i zaczęłam się rozglądać za białym szmaragdem. Ujrzałam go w rękach Fiony. Pewnie złodziejka go ukradła, aby mieć. Podleciałam do niej i chciałam ją zaatakować, lecz ta uniknęła mojego ciosu.

- O no proszę, znowu ty. - prychnęła kobieta.

- Kiedy ostatnio się spotkałyśmy, ty wykręciłaś mi rękę, próbowałaś mnie zabić, a twój chłopak ukradł mi szmaragd, a na dodatek przetrzymywaliście moją mamę i podłożyliście chip głosowy mojej cioci! - wykrzyczałam.

- Akurat to Scourge podłożył chip. Chociaż tak w sumie ja mówiłam przez mikrofon. - odparła czerwonowłosa, śmiejąc się pod nosem, a u mnie pojawiła się chęć zamordowania tej baby - Chcesz to? - spytała, spoglądając kątem oka na kamień, który trzymała w ręce, a ja spojrzałam na nią podejrzliwie - Weź to sobie. - wzruszyła ramionami.

Na początku zastanawiałam się, co ona ma na myśli, lecz w sumie tak czy tak musiałam jej zabrać ten szmaragd. Podbiegłam do niej z wyciągniętą ręką, ale Fiona szybko odskoczyła, przez co poleciałam na ścianę. Przetarłam szybko bolący nos i znowu popatrzyłam na ,,lisice", która wyglądała, jakby miała wybuchnąć śmiechem. No tak. Chciała się po prostu, że pobawić w kotka i myszkę. Spojrzałam na nią z żądzą mordu, po czym znowu na nią wystartowałam, a ona znowu uniknęła.

Inny światOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz