Vanessa
Wstałam bardzoooo wcześnie bo wujek jeszcze spał. Nie chcę go budzić, pobawie się Lesi.
*******
Bawiłam się ale mi się znudziło więc wziełam zeszyt który miałam w plecaku i kredki. Położyłam się na podłodze obok kanapy i zaczełam rysować. Pierw Abby, później siebie a na końcu wujka Igora.
Było... ładne, ale wujkowi się nie spodoba.
O jej poruszył się... lepiej pójdę się pobawić w jadalni.
***********
Harry
Od razujak wstałem poszłem do sypialni. Nie było jej!! Boże zgubiłem dziecko! Co teraz... zaraz a może jest w innym pokoju. Oby tak było. Przeszukałem każdy kąt nigdzie jej nie ma . Odwróciłem się. Tam była Vanessa.
- Boże dziecko. Gdzie Ty byłaś?
- Bawiłam się ale zachciało mi się siusiu i poszlam do lazienki.
- Dobrze. To może coś zjemy.
Pokiwała energicznoe głową.
___________
Po zjedzeniu śniadania postanowiłem z nią trochę pogadać.
- Vanesso? A Ty nie powinnaś chodzić do szkoły?
- Chyba tak.
- A w której klasie jesteś?
- W zerówce.
- A co Ty na to żebyś miała u mnie własny pokój?
- Superrr.
- A co lubisz najbardziej?
- Chyba śpiewać...mogę pokazać?
- Dobrze- zaczełem klaskać.
Van zaśpiewała piosenke Eweliny Lisowskiej "Nieodporny rozum" mimo że zaśpiewała część bardzo mi się podobało.
- Ślicznie chyba odzieczyłaś po mnie talent wokalny.
- To wujek umie śpiewać?
- Tak potrafi ale nie takie piosenki jak twoje.
- A pokażes miło kiedys?
- Może pokażę jak będziesz starsz.
Już miałem zadać kolejne pytanie kiedy zadzwonił telefon. Wziełem telefon z stolika w salonie. Na wyświetlaczu pisało Marcy. Odebrałem.
- IgorgdzieTy do cholery jesteś!?
-MarceluspokójocoCichodzi?
-Płyta, zespółinaszaprzyszłość.
-Bożecałkiemzapomniałem. Jużjadędajmi 20 min.
Rozłaczyłem się. Zaczełem się ubierać. Byłem gotowy ale chwila co z Van. Zaczełem krążyć po pokoju. Wiem może Abby się nią zajmnie. Wybrałem jej numer i nacisnołem słuchawke. Odebrała po pierwszym sygnale.
- Abby? Cześć mogłabyś zająć się Vanessą?
- Tak ale co się dzieje?
- Przyjedź na Well Strith będę tam czekać z Van.
- Dobra zaraz będę.
Poszłem do Małej. Akurt bawiła się misiem.
- Van choć trzeba Cię ubrać.
- Dobrze zeskoczyłam z kanapy na której siedziała. Poszliśmy do sypialni. Dziś wybrała sama sobie ubrania. Wzieła fioletową sukienke w jakieś wzory i sandały bo było ciepło. Założyła kurtke i zaczeła schodzić pod czas gdy ja zamykałem. I zaczełem schodzić na dwór.
**********
Abby
Odebrałam telefon. To był Igor. Strasznie gdzieś się śpieszył. Zgodziłam się zaopiekować Vanessa. Teraz jade samochodem na Well Strith.
_______
Jestem na miejscu już na mnie czekaja. Biore Van na ręce i tylko pytam:
- Co się dzieje?
- Mam dzisiaj nagranie naszej 2 płyty. Przepraszam że zostawiam Ci Vanesse. Yyy...muszę już lecieć. Pa.
Dał mi całusa w policzek ,a dziewczynce w czoło i odjechał swoim Sefroletem Kamaro.
Pojechałyśmy do mnie.To będzie super po południe.
CZYTASZ
Vanessa
Teen FictionKataskrofa, pomoc, miłość. Mieszanka uczuć. Historia o życiu mężczyzny na którego spada wielka odpowiedzialność. Czy sobie poradzi?