- Ile jeszcze będziemy czekać?! - Zuzia nie chciała dłużej czekać.
- Boże... - Alicja wywróciła oczami.
Cała ich trójka: zwykły mieszkaniec miasta, striptizerka i mafioza, czekała na zewnątrz, przed budynkiem policji. Czekała na Milenę i Stellę.
- To... ile już się znacie? - spytała Asia.
- Wy jesteście jakieś ułomne? - dziewczyna odbiła piłeczkę trochę poirytowanym tonem. - Przepraszam. Chciałam spytać o co wam chodzi. Nie czujecie jakiejś presji, że właśnie zadajecie się z mafią?
- Nie. - odparła pewna siebie Zuzia.
- Rozwiniesz?
- Nie.
Rozmowa ta była bardzo niezręczna. Dziewczyny jakoś nie mogły się dogadać. Zuzia chciała być gwiazdą imprezy, której nie było, Asia nie chciała się wcinać, a Alicja po prostu miała dość. Musiała jednak co jakiś czas słuchać dziwnych przemyśleń Zuzi i odpowiadać na jej głupie pytania, ponieważ taki był plan.
Nagle rozległ się bardzo głośny huk. Drzwi otworzyły się, a przez nie dosłownie wypadły obie dziewczyny. Ala podbiegła, żeby pomóc im obu. Po chwili cała piątka była już w samochodzie - Asia, Stella i Zuzia z tyłu, a Milena z Alą z przodu. Alicja prowadziła samochód, bo to było jej wspaniałe, tym razem białe, BMW. Oczywiście miała więcej samochodów, ale ten jakoś się nie wyróżniał, więc był idealny na taką akcję. Cała piątka wyruszyła w nieprzewidywalną podróż.
Wszystkie jechały autem przez jakieś dziwne, polskie lasy, słuchając w tym czasie Dawida Podsiadło. Nikt za bardzo nie rozmawiał, słuchać było tylko głos Dawida. Atmosfera była napięta. Ala skupiała się na drodze, Zuzia zastanawiała się jakie głupie pytanie teraz zadać, Milena ze Stellą odpoczywały po tej pojebanej akcji, a Asia myślała. W jej głowie zbyt dużo się działo, a wszystko dotyczyło tej policjantki. Zastanawiała się jaka jest, czy kiedyś jeszcze ją spotka, czy ona też myśli o Asi...
- Możemy do maka? - odezwała się w końcu Zuzia.
- Boże znowu ty... - westchnęła Milena.
- Nie możemy, bo specjalnie jadę z Wrocławia przez lasy tylko po to żeby znów dotrzeć do Wrocławia już przez 2 godziny! - stwierdziła Ala.
- Po co. - spytała Asia, wyrwana z zamyślenia.
- No żeby zgubić kogokolwiek, kto miałby zamiar nas śledzić - Stella również dołączyła się do rozmowy. - Wy to jednak czasem powinnyście pomyśleć.
- Ej, ja myśle! - oburzyła się Asia.
- No to Zuzia. Zuzia w ogóle to ma chyba 47 chromosomów.
- Przynajmniej więcej niż ty! - zaśmiała się Zuzia.
- Aha?! - Stella nie wierzyła w słowa dziewczyny, która niestety siedziała obok niej.
Tak zaczęły się rozmowy, które trwały jeszcze przez pół godziny. O dziwo wszystkie jakoś się dogadywały, nie licząc niektórych przypadków. Najmniej jednak odzywały się Asia z Mileną.
Asia od początku była zamyślona, wciąż myśląc o poznanej w nielegalnym klubie policjantce. Nie mogła zrozumieć tego uczucia, które się pomiędzy nimi pojawiło. Czuła, że ona też to poczuła. Nie bez powodu ich rozmowa, która miała wyglądać jak przesłuchanie, wcale tak nie wyglądała. Oczywiście nie chciała być znów aresztowana, zwłaszcza po tej ucieczce i po zadawaniu się z dwoma mafiami, ale liczyła na to, że jeszcze kiedyś ją spotka. Nie wiedziała jeszcze, że nie tylko ona tego chciała.
Milena uczestniczyła we wszystkich rozmowach, jednak z czasem coraz mniej. Można byłoby pomyśleć, że było tak przez wysokie poczucie wartości, przez jej ego, ale było to spowodowane czymś innym.
...
- CO TO MA ZNACZYĆ?! - krzyczała wkurwiona policjantka. - Czy nie wyraziłam się dość jasno, że macie je wszystkie złapać, no może oprócz tej Zuzi, i je tu przyprowadzić?!
- Próbowaliśmy, ale było ich jeszcze więcej. - współpracownicy Ali spuścili głowy. - Tą drugą już prawie mieliśmy, tą z mafii, ale przyszła kolejna, by jej pomóc.
- Czyli teraz jest ich jeszcze więcej. To oznacza, że jest szansa na schwytanie chociaż jednej i wykorzystanie tego do szantażu.
- Ale to nie będzie takie łatwe. Pokonały nas.
- Trudno. - westchnęła Ala. - Na was i tak nie ma co polegać. Ale wiem na kim mogę...
- Nie doceniasz nas. - chcieli coś dopowiedzieć. - Udało nam się zra...
- Zamknijcie się już! - rozkazała policjantka. - Wiem co zrobiliście, a czego nie. Już zdecydowałam. Do tego przydadzą nam się profesjonaliści.
...
- Ogarniajcie się, zaraz kończymy tą podróż. - powiedziała Alicja.
Piątka dziewczyn znów była we Wrocławiu. Nikt ich już na pewno nie śledził, już i tak by go zgubiły. Teraz jechały w stronę centrum, by zatrzymać się w tak oczywistym miejscu, by dla policjantki było nieoczywiste. Po kilku minutach zobaczyły już ogromny, przeszklony budynek, sięgający samego nieba. Sky Tower. Alicja wjechała swoim BMW na parking i zmieniła tablice rejestracyjną. Miała ich całą kolekcję.
- I gdzie cała reszta twoich samochodów? - spytała Zuzia.
- W dupie. - Milena się odezwała.
- W naszej willi i w kilku innych miejscach. - odparła Ala. - Tu i tak się na długo pewnie nie zatrzymamy.
Ala wysiadła jako pierwsza i otworzyła drzwi dziewczynom z tylu. Milena również wysiadła i podeszła, by stanąć za Alą.
Pierwsza wysłała Zuzia, która była lekko zdziwiona tym wszystkim, porównując to do jej codziennego życia, spędzanego w spółdzielni mieszkaniowej. Udawała jednak, że takie rzeczy to ma na codzień i ma tak naprawdę wszystko w dupie. Zupełnie uciekł jej z głowy pomysł uciekania. Chciała korzystać z tego, że w jej życiu w końcu się coś dzieje i może znaleźć jakichś przyjaciół.
- Nawet nie próbuj uciekać. - powiedziała Milena, opierająca się o samochód tuż za Alą. - Pamiętaj, że teraz i tak mam nad tobą przewagę. Jesteś tu sama.
Stella spojrzała na nią, trochę groźnie. Wiedziała, że nie była w najlepszej sytuacji. Wiedziała, że gdy tylko spróbuje cokolwiek zrobić, dziewczyny to zauważą. Wiedziała, że teraz cały czas będzie obserwowana.
Potem wysiadła Asia, jakby znów wyrwana z tego samego zamyślenia. Ona tez nie miała zamiaru uciekać. Przecież przez trzymanie się z mafią miała większą szanse na spotkanie się z policjantką i przekonanie się, o co chodzi z tym dziwnym uczuciem.
Alicja zamknęła auto i ruszyła przodem. Jednak coś tchnęło ją, by spojrzała w tył. Zobaczyła, że Milena miała jakiś problem.
- Czekajcie! - rozkazała dziewczynom. Te o dziwo zatrzymały się.
Ala podbiegła do Mileny, a ta szybko położyła rękę na swoje biodro. Ala złapała ją i zdjęła z ciała dziewczyny. Wtedy dostrzegła, że całe jej ubranie w tamtym miejscu było czerwone.
CZYTASZ
Przygody wielu debili
FanfictionWszyscy ludzie żyli swoim życiem. A życie to wyglądało tak jak zawsze. Czyli smutno i ponuro jak na Polskę przystało. Niestety wszystko wydarzyło się właśnie tam. Nikt jednak nie wiedział, że tamten dzień był momentem, w którym przedstawiciele...