część dwunasta

203 17 8
                                    

˚ ༘♡ ⋆。˚Nieudane Marzenie˚ ༘♡ ⋆。˚

– Ej Beomgyu, chcesz zatańczyć? – Wypalił Taehyun.

– Hm? 

– Chcesz zatańczyć? – Chłopak ponowił pytanie.

– Taehyun czy ty właśnie proponujesz mi taniec? – Dopytywał tak jakby nie rozumiał najprostszego pytania.

– Tak. – Blondyn spojrzał na reakcję drugiego, której najchętniej zrobiłby zdjęcie.

– Jesteś świadom, że wszyscy tutaj są zakochani? – Wskazał na tańczące pary.

– I tu się mylisz. – Przymknął oczy. – ¾ tych ludzi to są po prostu przyjaciele, bliżsi czy dalsi, nie ważne oni nie muszą być zakochani a wspomnienie jest cudowne. – Otworzył je z powrotem patrząc na chłopaka.

– Ale piosenka się już kończy. – Beomgyu spojrzał smutno na parkiet.

– Zagrają ją drugi raz, robią tak zawsze dla takich niezdecydowanych jak my. – Odparł uśmiechając się czule.

– No dobrze, zatańczmy. – Odpowiedział spokojnie.

Kiedy utwór się skończył chłopcy wstali. Wdarli się w tłum tak aby nikt nie zwracał na nich uwagi. Wreszcie melodia zaczęła grać po raz kolejny. Taehyun położył swoje dłonie na talii bruneta, przyciągając go lekko, Beomgyu natomiast ułożył swoje ręce na ramionach lekko niższego chłopaka. Pierwsze słowa kompozycji Elvis'a dotarły do ich uszu i sprawiły, że ich ciała zaczęły się kołysać. Z początku wychodziło im to dość niezdarnie, jednakże po krótszej chwili znaleźli oni wspólny rytm. Ich ciała praktycznie się stykały, Beomgyu na skórze czuł oddech Taehyuna. Poczuł gorące wypieki na policzkach, więc żeby zakryć swoją twarz oparł się czołem o ramię chłopaka.

– Wszystko okej? – Szepnął sprawiając, że przez ciało starszego przeszedł dreszcz.

– Tak. – Odszepnął mu podnosząc głowę.

Ich oczy się spotkały. Taehyun wreszcie miał szansę przyjrzeć się Beomgyu z bliska. Nastolatek miał idealną cerę, głębokie czekoladowe oczy sprawiały, że blondyn miał ochotę jeszcze dłużej się w nie wpatrywać, a do wszystkiego dochodziły zaczerwienione od pomadki usta, które zdaniem chłopaka były idealne.

Taehyun niedawno uświadomił sobie jakim uczuciem darzy kolegę. Nigdy przy nikim nie czuł się tak dobrze. Beomgyu sprawiał, że Kang odnajdywał siłę na życie. Choi Beomgyu był dla niego takim słoneczkiem. Jego powodem do uśmiechu. Dzięki niemu, chłopak po raz pierwszy w życiu przekonał się jak to jest kochać drugiego człowieka.

– Masz śliczne oczy wiesz o tym? – Zaznaczył Taehyun.

– Naprawdę? – Zaśmiał się nieśmiało Choi.

– Mhm. 

– Dziękuję.

Nastolatkowie kołysząc się w rytm melodii wpatrywali się sobie w oczy.

– Mogę zrobić coś głupiego? – Odezwał się ponownie Kang.

– Możesz. – Zgodził się wręcz natychmiast.

Taehyun powoli zmniejszał dzielącą ich odległość. Beomgyu przymknął oczy. Ich nosy się zetknęły i kiedy blondyn miał już musnąć wiśniowe wargi wyższego z głośników uderzyła mocna melodia kolejnej skocznej piosenki, która w okamgnieniu przywróciła ich do rzeczywistości psując całą tą magiczną atmosferę. Taehyun gwałtownie odkleił się od bruneta.

– Przepraszam. – Wypalił drapiąc się nerwowo po głowie. – Ja już muszę iść. – Zakomunikował oraz odwrócił się z zamiarem szybkiej ucieczki.

– Taehyun! – Beomgyu był szybszy i złapał go za nadgarstek. – Ale między nami wszystko okej? – Upewnił się.

– Tak, wszystko jest dobrze. Zapomnij o tym co się tu stało. – Oznajmił, a kiedy brunet go puścił żwawym krokiem przedarł się przez tłum aby chwilę później biec nieszczęśliwie do domu, przecierając oczy, do których napłynęła fala gorzkich łez. 

So this is love... | Taegyu Pl | TOMORROW X TOGETHEROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz