4-Nocowanie w domu chłopaka

17 1 2
                                    

Maks, który zaprowadził nas do naszych pokoi był bardzo podekscytowany tym, że będziemy spać w jego domu. Moja przyjaciółka zapytała czy może dzielić ze mną pokój.

Maks się zgodził i powiedział, że łazienki są 2 więc nikt nie będzie czekał długo.

Maddie rozpakowała swoją kosmetyczkę ale zapomniała że miała w swojej torebce moją Iskrę. Wyleciała ona i zaczęła rozbłyskiwać i ciągle wydawała dźwięki coś w stylu "łii" jak skakała po całym pokoju gościnnym. Jak dobrze, że Maks wyszedł 2 minuty temu. Ktoś zapukał do drzwi a my zamarłyśmy.

-Dziewczyny chodźcie na obiad. I wyłączcie te ruskie piosenki proszę.

Spojrzałam w stronę drzwi i spanikowana odpowiedziałam.

-Tak już już idziemy.- Spojrzałam wymownie na Maddie i ruszyłyśmy w stronę kuchni.

-Jak dobrze, że Maks znalazł sobie w końcu koleżanki bo ciągle słyszę, "a bo chłopcy to, a to tamto" I grzeje mnie to bo bardziej wolę słuchać o dziewczynach niż o chłopakach. Już zaczynałem się martwić, że mój syn zmienił orientację.

Zachichotałam cicho z Maddie i spojrzałyśmy na mężczyznę. Miał on kasztanowe włosy I niebieskie oczy tylko trochę jaśniejsze od syna.

Na talerzach leżały grzanki. Zjadłam wszystko co miałam.

Poszłyśmy z Maddie do pokoju i zaczęłyśmy się trochę nudzić. Zobaczyłam, że w kącie leży gitara.

-Maddie-powiedziałam- chcesz pośpiewać?

-No ale nie mamy nic do grania- wskazałam ręką na gitarę, a jej oczy zabłysły.

-Iskraa- przyleciała do mnie, a ja złapałam ją i przyczepiłam do sufitu by robiła za światełka.

-Nie było balu to całkiem przykra sprawa.

-Miał wziąść mnie do tańca, że nie było czasu-śpiewa

-Zatańczmy razem na pasach o północy w centrum miasta.

-Całuj mnie i obracaj.

-Całuj mnie i obracaaj.

-Miałam być królową balu.

-Prawie dostałam szału.

Puk puk.

Odwróciliśmy się jak oparzone, a w drzwiach siedzi Maks.

Boże ale się przestraszyłam.

-Ee no wiesz..-zacinałam się- ta gitara leżała taka samotna I no..

-Spokojnie nic się nie dzieje. Ładnie śpiewacie.

Moje policzki przybrały kolor dojrzałego pomidora a On zachichotał.

-A to co?-zapytał wskazując dłonią na Iskrę.

-To jest taka lampka, która świeci wszystkimi kolorami.-zawibrował mi telefon-przepraszam muszę odebrać.

Odeszłam do toalety i zobaczyłam na wyświetlacz. Lizzy. Gosposia Mamy I Taty w Zamku. Odebrałam

-Annabeth Flowers w czym mogę pomóc Lizzy?

-Panienko moje uszanowanie. Królowa chce się z panienką spotkać mówi, że to dla niej ważne.

-Dobrze dziękuję Lizzy będę za około godzinę możesz przekazać mamie?

-Oczywiście panienko.-rozłączyła się.

-Maddie- powiedziałam wchodząc do pokoju.- moja mama chcę się ze mną zobaczyć muszę się uszykować masz coś dla mnie?

Ukryty Świat Aniołów Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz