Maks, który zaprowadził nas do naszych pokoi był bardzo podekscytowany tym, że będziemy spać w jego domu. Moja przyjaciółka zapytała czy może dzielić ze mną pokój.
Maks się zgodził i powiedział, że łazienki są 2 więc nikt nie będzie czekał długo.
Maddie rozpakowała swoją kosmetyczkę ale zapomniała że miała w swojej torebce moją Iskrę. Wyleciała ona i zaczęła rozbłyskiwać i ciągle wydawała dźwięki coś w stylu "łii" jak skakała po całym pokoju gościnnym. Jak dobrze, że Maks wyszedł 2 minuty temu. Ktoś zapukał do drzwi a my zamarłyśmy.
-Dziewczyny chodźcie na obiad. I wyłączcie te ruskie piosenki proszę.
Spojrzałam w stronę drzwi i spanikowana odpowiedziałam.
-Tak już już idziemy.- Spojrzałam wymownie na Maddie i ruszyłyśmy w stronę kuchni.
-Jak dobrze, że Maks znalazł sobie w końcu koleżanki bo ciągle słyszę, "a bo chłopcy to, a to tamto" I grzeje mnie to bo bardziej wolę słuchać o dziewczynach niż o chłopakach. Już zaczynałem się martwić, że mój syn zmienił orientację.
Zachichotałam cicho z Maddie i spojrzałyśmy na mężczyznę. Miał on kasztanowe włosy I niebieskie oczy tylko trochę jaśniejsze od syna.
Na talerzach leżały grzanki. Zjadłam wszystko co miałam.
Poszłyśmy z Maddie do pokoju i zaczęłyśmy się trochę nudzić. Zobaczyłam, że w kącie leży gitara.
-Maddie-powiedziałam- chcesz pośpiewać?
-No ale nie mamy nic do grania- wskazałam ręką na gitarę, a jej oczy zabłysły.
-Iskraa- przyleciała do mnie, a ja złapałam ją i przyczepiłam do sufitu by robiła za światełka.
-Nie było balu to całkiem przykra sprawa.
-Miał wziąść mnie do tańca, że nie było czasu-śpiewa
-Zatańczmy razem na pasach o północy w centrum miasta.
-Całuj mnie i obracaj.
-Całuj mnie i obracaaj.
-Miałam być królową balu.
-Prawie dostałam szału.
Puk puk.
Odwróciliśmy się jak oparzone, a w drzwiach siedzi Maks.
Boże ale się przestraszyłam.
-Ee no wiesz..-zacinałam się- ta gitara leżała taka samotna I no..
-Spokojnie nic się nie dzieje. Ładnie śpiewacie.
Moje policzki przybrały kolor dojrzałego pomidora a On zachichotał.
-A to co?-zapytał wskazując dłonią na Iskrę.
-To jest taka lampka, która świeci wszystkimi kolorami.-zawibrował mi telefon-przepraszam muszę odebrać.
Odeszłam do toalety i zobaczyłam na wyświetlacz. Lizzy. Gosposia Mamy I Taty w Zamku. Odebrałam
-Annabeth Flowers w czym mogę pomóc Lizzy?
-Panienko moje uszanowanie. Królowa chce się z panienką spotkać mówi, że to dla niej ważne.
-Dobrze dziękuję Lizzy będę za około godzinę możesz przekazać mamie?
-Oczywiście panienko.-rozłączyła się.
-Maddie- powiedziałam wchodząc do pokoju.- moja mama chcę się ze mną zobaczyć muszę się uszykować masz coś dla mnie?
CZYTASZ
Ukryty Świat Aniołów
FantasySzesnastoletnia Annabeth musiała zejść na ziemię z przyjaciółkami aby uczęszczać do popularnego liceum w Oksfordzie. W nowej szkole poznaje Maksymiliana, którego wręcz nie da się nie zauważyć.