część czternasta

192 18 4
                                    

˚ ༘♡ ⋆。˚Lęk˚ ༘♡ ⋆。˚

Soobin zauważył, że coś pomiędzy dwójką chłopaków się popsuło. Przez przynajmniej miesiąc przed balem, nie zdarzyło się jeszcze aby nie rozmawiali na żadnej przerwie. Brunet nawet często do nich nie podchodził, żeby nie przerwać im zawziętej rozmowy.

Spotkanie z Taehyunem nic by nie zmieniło. Chłopak znał Kang'a o wiele dłużej i doskonale wiedział iż od niego dowiedziałby się tyle co nic. Więc kiedy tylko nastał weekend Soobin postanowił zaproponować Beomgyu spotkanie. Umówili się na wieczorny spacer z pupilem Soobina, po okolicy mieszkania młodszego.

– Soobin, hej! – Beomgyu podbiegł do chłopaka aby go przywitać.

– Cześć. – Uśmiechnął się jak to miał w zwyczaju. – Poznaj Yunbin. – Wskazał na małego pieska, który skakał mu obok nogi.

– Witaj Yunbin. – Kucnął aby pogłaskać futrzaka. – Jaka ty jesteś śliczna!

– Idziemy?

– Tak, tak. A mogę poprowadzić? – Zapytał podekscytowany.

– Masz. – Podał mu smycz. – Tylko kiedy zobaczysz innego psa to mi ją daj. Wiesz wolę ją pilnować, żeby nic się nie stało.

– Jasne. – Kiwnął głową Beomgyu i razem ruszyli przed siebie.

Spacerowali przez dłuższą chwilę, aż dotarli do nieznanego dla Beomgyu parku.

– Gdzie jesteśmy? – Spytał.

– W parku dla psów. Przychodzę tu z nią żeby się wybiegała. – Wyjaśnił i kucnął w celu odpięcia smyczy od szelek. – Biegaj. – Wydał komendę, a kiedy tylko piesek ją usłyszał od razu zaczął biegać jak szalony.

Soobin podszedł do najbliższej ławki i na niej usiadł. Beomgyu zrobił to samo.

– Co się wydarzyło pomiędzy tobą a Taehyunem? – Postanowił od razu przejść do sedna.

– Co? – Chłopak zauważył, że Beomgyu się spiął, a jego ciało mimowolnie się wyprostowało.

– Coś się stało? Nie rozmawiacie ze sobą.

– Nic się nie stało. – Skłamał.

– Jesteś słaby w kłamstwa. – Zauważył Soobin. – Beomgyu, jestem w tym momencie najprawdopodobniej jedyną osobą, której możesz się wygadać. – Uśmiechnął się czule. – Widzę, że coś jest nie tak. Widać to po tobie, ale po Taehyunie też.

– Czemu to mi zadajesz te pytanie? Nie znacie się z Taehyunem dłużej?

– Właśnie, znam Kang'a dłużej, dlatego wiem, że coś jest nie tak. Wiem jeszcze to, że nie ważne jak bardzo będzie źle to od niego się nic nie dowiem. – Odparł wpatrując się przed siebie.

– Dobra. – Poddał się.

Beomgyu opowiedział Soobinowi wszystko, bez pomijania szczegółów. Przecież jeśli ma wyjaśnić chłopakowi sytuację to nie może pominąć takich rzeczy jak ich taniec czy coś co miało wydarzyć się podczas niego. Kiedy zdołał już wyrzucić z siebie wszystko nastała cisza. Soobin najwyraźniej myślał.

– Nie uważasz, że Taehyun się po prostu w tobie kocha? – Rzucił w pewnym momencie i spojrzał na Beomgyu.

– Woah! Soobin! Nie zdążyłem zauważyć! – Powiedział z wielkim sarkazmem.

– To w takim razie czemu nic nie robisz?

– Słucham?

– Skoro wiesz, że mu się podobasz to czemu nic z tym nie zrobisz? – Ponowił pytanie.

– Ja wiem co powiedziałeś. – Zauważył. – Ale nie rozumiem o co ci chodzi. Co miałbym niby zrobić?

– Beomgyu. – Powiedział poważnym głosem. – Podoba ci się Taehyun? – Zapytał.

– No.. – Na polikach Beomgyu pojawił się rumieniec. – Jest dla mnie ważny. – Wyznał.

– Nie o to cię pytałem. Pytałem, czy podoba ci się Kang Taehyun?

– Tak. – Wyrzucił wreszcie z siebie. – Tak Soobin, podoba mi się Taehyun. Jest dla mnie na tyle ważny, że mógłbym zrobić dosłownie wszystko żeby teraz tylko mnie przytulił. Żeby wtedy mnie pocałował. Żeby już nigdy więcej mnie nie unikał i był przy mnie. – Powiedział ciszej, sam nie wiedząc, że jest w stanie tak dużo wyznać na temat jednej osoby. – Ja go po prostu.. kocham? 

– Więc mu to powiedz. – Uśmiechnął się ponownie Choi.

– Nie mogę.

– Dlaczego? – Zdziwił się. – Beomgyu wiesz doskonale, że on cię kocha. Nie ma możliwości, że cię odrzuci więc w czym problem?

– Boje się Soobin. – Jego ciało opanował niepokój. – Boje się, że zawiodę rodziców. Przecież to nie jest normalne. Odbiorę im jedyną możliwość posiadania wnuków. 

– Beomgyu.. – Chłopak przysunął się żeby objąć go ramieniem. – Ja wiem, że to jest ciężkie. Będzie ci ciężko, ale najważniejsze jest twoje szczęście. Jesteś normalnym nastolatkiem, który zakochał się w chłopaku. To jest zupełnie normalne! – Mówił. – Jestem pewny, że na początku twoi rodzice będą w szoku ale będzie dobrze. Przecież cię kochają tak? Jesteś ich synem.

– No tak ale..

– Żadne ''ale''. – Przerwał mu. – Masz wyznać temu idiocie co do niego czujesz bo patrzenie na was jest po prostu przykre.

– Dobrze. – Mruknął chłopak i odsunął się od starszego. – Dziękuję.

– Nie ma sprawy. Polecam się na przyszłość! – Zaśmiał się. 

So this is love... | Taegyu Pl | TOMORROW X TOGETHEROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz