- Czy moje zycie to film? -

1.3K 39 14
                                    

W prawie każdym filmie o nastolatkach jest zawsze nerd,kujon jak kto woli, ogólnie osoba której większość czasu zajmuje nauka. Macie tak ową w waszej szkole? Ponieważ ja owszem, a nawet kilka, w dodatku zaliczam się do ich grona.

Mieszkam w Pensylwanii od urodzenia. Wychowałam się tu. Lecz w zeszłym roku stało się coś czego nie spodziewał się nikt... moja mama umarła. Przyczyną zgonu był zawał. Dowiedziałam się o tym gdy byłam w szkole. Sekretarka podeszła do mnie na przerwie i poprosiła abym poszła za nią. Kiedy przekazała mi te wiadomość automatycznie padłam na kolana, zaczęłam płakać, krzyczeć. Nie wierzyłam ze to prawda. Co miał powiedzieć mój młodszy o rok brat. Dla niego wszystko się zmieniło.

W tym roku rozpoczął naukę w liceum. W najlepszym i najdroższym liceum w Pensylwanii. Nasz tata po śmierci swojej żony zaczął pracować dla rodziny Monet. Wie o tym tylko on i ja, Colin nie jest w to wciągnięty. Za swoją wypłatę ojciec płaci za naszą edukacje. Mój brat ma problemy z nauką, lecz mi to przychodzi z wielką łatwością. Jestem uczennicą wzorową mam same szóstki i piątki.

Ale zapomniałam powiedzieć o najważniejszym. Do tego samego liceum uczęszczają bracia Monet, Dylan, Shane i Tony, każda laska się do nich ślini, a chłopacy się boją. Za to ja nie jestem jak reszta dziewczyn w moim wieku, Tony się nade mną znęca, innym zdaniem, nęka mnie. A także każe mi robić swoją prace domową. Mówi ze jeżeli będę to robić to da mi spokój i tak mi go nie daje.

Śnił mi się piękny sen, który został przerwany przez głupi budzik. Spojrzał na ekran telefonu, wskazywał on godzinę 6:10 równo. Zawsze wstawałam o tej godzinie aby ogarnąć się przed Colin'em. Mój brat zazwyczaj wstawał o 6:59 nie wiem dlaczego i chyba nie chce wiedzieć.

Wygramoliłam się z łóżka i ruszyłam w stronę schodów. Kiedy znalazłam się w kuchni zobaczyłam na blacie kartkę na której była napisana wiadomość od taty,że pojechał już do pracy i nie wie o której wróci. To jest normalne. Po przeczytaniu jej zaczęłam robić nam śniadanie, po skończeniu wzięłam gryzą kanapki. Musiałam coś zjeść aby nie zażywać tabletek na pusty żołądek. Mam nie dobór żelaza, nie jest on jakiś poważny. Kiedy połknęłam jedzenie od razu wzięłam tabletkę i napiłam się wody. Potem poszłam do swojego pokoju aby wsiąść mundurek, a następnie skierować się do łazienki. Ubrałam się, zrobiłam poranną rutynę, zrobiłam lekki makijaż i rozpuściłam moje brązowe włosy.

Gdy byłam już na dole zobaczyłam jak Colin pożera wszystkie kanapki, tak jak zawsze.

- Cześć siostrzyczko. Jak tam ci się spało?- zapytał

- Witaj Colin. Spało mi się bardzo dobrze

- Wiesz co Madelyn mam pomysł - chłopak wstał i podszedł do mnie

- Co znowu?

- Zapisze się na boks - powiedział, a ja zbladłam

- Ty, na boks!? - reakcja odruchowa, sorry

- No a co? Dokuczają ci w szkole wiec mógłbym cię obronić

- Słodko, ale nie

- Nie jesteś moim opiekunem prawnym wiec nie możesz o tym decydować

- Dobra pogadaj z tatą zobaczymy co powie, a teraz ruszaj się i idź się ogarnąć

Tak jak powiedziałam tak zrobił. Za to ja wyciągnęłam jakiś tani romans i zaczęłam go czytać.

O godzinie 7:45 wyszliśmy z domu, do szkoły mamy blisko droga zajmuje nam dziesięć minut. Kiedy doszliśmy już do szkoły można było zauważyć luksusowe samochody, młodzież która pali papierosy przed szkołą i można było usłyszeć jak niektóre osoby mówią o jakieś imprezie. Ludzie jest dopiero poniedziałek. Spojrzałam w stronę miejsc parkingowych świętej trójcy. Lecz zdziwiłam się gdy z samochodu Shane'a wyszła jakaś dziewczyna. Była ona brunetką tyle zauważyłam ponieważ była obrócona do mnie tyłem. Następnie spojrzałam na chłopaków, złapałam kontakt wzrokowy z Dylan'em. To nie tak ze tylko Tony mnie dręczy, pozostała dwójka tez.

Ruszyłam w stronę wejścia do szkoły, moją pierwszą lekcją był francuski. Pani Johnson była bardzo miłą kobietą po trzydziestce, lubiłam ją, a ona mnie. Weszłam do klasy przed dzwonkiem żeby powtórzyć przed sprawdzianem. W tym samym momencie zobaczyłam tą samą dziewczynę, która rano wysiadała z samochodu Shane'a.

Pierwsze dwie przerwy minęły dobrze, ale trzecia była już gorsza.

Szłam sobie normalnie korytarzem do swojej szafki, kiedy poczułam jak ktoś pociągnął mnie za włosy i upadlałam na ziemie. Strasznie kręciło mi się w głowie więc leżałam tak przez chwile żeby potem otworzyć oczy i zobaczyć swojego odprawce. Był to Tony i paczka jego kolegów.

- Cześć szmato, jak tam ci mija dzionek? Zrobiłaś już komuś loda?- patrzył na mnie z góry, w jego oczach było można dostrzec poczucie wyższości i innych rzeczy - zadałem ci pytanie, wiec mi odpowiedz. - był stanowczy

- Dzień mija mi okropnie jeżeli chcesz znać prawdę. I jeszcze nikomu nie zrobiłam loda, nie jestem taka jak twoje laski - zaczęłam wstawać z podłogi, gdy stałam już na nogach poczułam rękę na gardle, a plecami uderzyłam w szafki

- Nie odzywaj się tak do mnie dziwko

- Przepraszam cię bardzo panie Monet, ale ja mam szacunek do siebie a nie to co reszta twoich lasek na jedną noc - nigdy się tak do niego nie odezwałam - uwierz znam swoją wartość - nie minęła chwila, poczułam jak ręka Tony'ego uderza mój policzek, upadłam na ziemie

- Nigdy więcej się tak do mnie nie odzywaj kujonie - mówił to do mnie gdy ja podpierałam się na łokciach, wtedy jeszcze nie wiedziałam co się święci, chłopak i reszta zaczęli mnie kopać i bić

- TONY!! PRZESTAŃ!! - usłyszałam krzyk chwile przed tym jak moje oczy się zamknęły

Obudziłam się u pielęgniarki, rozejrzałam się po pomieszczeniu i znowu ujrzałam dziewczynę z dzisiaj.

- Dzięki Ci Boże nareszcie się obudziłaś - powiedziała przytulając mnie

- Ymm nie chce przerywać tego miłego przytulasa. Ale czy mogę wiedzieć jak się nazywasz?
____________________________________
M.J.C
_________________________________

Just Stop Already - Tony Monet -Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz