18

168 4 0
                                    

Pv. Tymek

Słyszałem jakieś zagłuszone głosy.
- ej ale tak na zdrowych umysł pomyśleć to jak idziesz do psychiatry to nie możesz pomyśleć o tym już zdrowo bo nie jesteś zdrowy tak jakby - słyszałem tekst Bugsa i chciał bym go zrozumieć i wiedzieć czy jeszcze coś ma w tej głowie.
- czasami się zastanawiam czemu my się kumplujemy - stwierdził Nitro i próbował opanować śmiech.
Powoli otworzyłem oczy i widziałem przez szybę ciemne niebo.
- ile już czasu minęło - przekręciłem głowę spojrzałem na chłopaków i nie wierzyłem własnym oczom. Byli naćpani. Co jest z nimi nie tak. Zajrzałem do schowka ale na szczęście przynajmniej tylko jednym woreczkiem się podzielili to szybko z nich zejdzie.
- niee dzisiaj tam nie jedziemy - wkurwiłem się na nich.
Popatrzyłem na wyświetlacz w telefonie
20:20. Rozejżałem się po aucie zaniepokojony.
- gdzie jest Kuba
- odleciał - powiedział Nitro próbujący opanować śmiech.
- tak fru fru - dodał także przez śmiech Bugs.
Wyszedłem szybko z auta obkrąłżając odrazu znalazłem po drugiej stronie zgubę. Siedział oparty i wtulony w auto.
Z kim ja żyję. Rozejżałem się dookoła auta zastanawiając się czy aby na pewno tylko Merghaniemu było niedobrze bo aż nie mogłem uwierzyć że jedna osoba tyle może wyrzygać. Nieźle go wyczyściło. Kucnąłem przed nim po czym poklepałem go po policzkach.
- ejj Kuba wstajemy
- yyhym zaryy zazz - zaczął coś niezrozumiale bękotać pod nosem.
Podniosłem go z ziemi po czym dałem do auta.
- oo śpiąca królewna - zaczęli się śmiać w niebogłosy.
Posadziłem go na miejsce pasażera i po chwili jechaliśmy już w stronę domu.

Pv. Mela

Poszłam się przewietrzyć do lasu. Chuj mnie to że zaraz będzie ciemno. Po godzinie
wróciłam do mieszkania od razu co zrobiłam to szłam w stronę jego pokoju.
Nikogo nie było.
Zadzwoniłam pierwsze do Kuby ale nic z tego ciągle poczta głosowa.
Wybrałam numer do Tymka i po trzecim sygnale odebrał. (Dał mi swój numer gdy Kuba był w szpitalu).
- halo - powiedział dość nerwowo.
- siema jest z tobą Kuba - cisza w słuchawce - haloo słyszysz
- tak tak jest tylko śpi - powiedział szybko.
- co ty taki nerwowy jesteś
- jedziemy już do domu zaraz będziemy pa
- do dobr... -rozłączył się - to pa - powiedziałam sama do siebie.
Poszłam do łazienki wziąść prysznic po tym coś zjeść. Zrobiłam sobie kilka kanapek i herbatę. Jadłam oglądając jakieś gówno w telewizji. Przewijałam kanał po kanale ale nic ciekawego nie było
Po jakimś czasie przysnęło mi się.
Nagle usłyszałam otwieranie drzwi.

A Może Da Się Inaczej 《Merghani》Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz