||Warszawianka|3||

243 11 41
                                    

Moja przyjaciółka z Warszawy powiedziała że mieszkanie obok niej jest na wynajem. Od dawna moi rodzice chcieli mnie wyjebać. I tak moja młodsza siostra Mia z nimi została. Ma 6 lat ale nie ważne. Od koncertu minął tydzień. Michał raz wyświetlił mi relacje i nic więcej. Za to z resztą Gombao pisałam codziennie. Oni pomogli mi znaleść jakaś szkołe. Oczywiście moi rodzice powiedzieli że będą mi wysyłać kase. Jestem Polakiem. Dają to biore.

- Nara dziecko! Nie potrzebujemy cie w naszym składzie. - Krzyknęła moja mama do auta którym Jechałam. Akurat Wola jechał coś nagrywać do Warszawy to jako mój dobry przyjaciel mnie zabrał ze sobą. Auto przeprowadzkowe miało być idealnie gdy przyjedziemy. Potem przyjedzie Tadek i Franek złożyć nowe meble.

- Ej a Matczak coś o mnie gadał? - zapytałam Wole.

- Mówiłem mu o tobie. Coś tam cie kojarzy. Ale tak to nic nie mówił.

- Dziwne, bo z Tadeuszem i Frankiem mam mega kontakt. - powiedziałam zdziwiona.

- Matczak jest taką kurwą. Co zrobisz jak nic nie zrobisz. - powiedział śmiejąc się. - Nie no, coś Tadeusz mu gadał że spoko razem wyglądacie ale on podobno kogoś ma.

- Laska nie góra, da się przestawić. - powiedziałam wybuchając śmiechem.

- Zakochana? - zapytał.

- Prędzej w twoim starym. - powiedziałam uderzając go.

- Byłem u ciebie w pokoju przecież, widziałem „ołtarz Maty" - powiedział na co ja się obraziłam.

- Zamknij się już! - krzyknęłam. Wola się tam dusił ale ja zalozylam słuchawki i słuchałam Muzyki. Zasnęłam i tak minęła cała droga.

- Wstajemy. - powiedział Tadeo przez otwarte okno w aucie.

- Jesteśmy? - zapytałam.

- Tak tępa dzido. - odpowiedział Wola dając mi Walizki.

- Zamknij dziwko ryj.- powiedziałam do Woli.

- Dobra widze że się ziomkujecie. Dawaj do góry Oliwia to ci pomożemy.  - powiedział pokazując mi Blok.  Nagle usłyszałam znajomy głos.

- OLIWKAAAAAA! - usłyszałam biegnącą Kalinę.


- OSZ KURWA NO NIE!!! - powiedziałam przytulając ją. - Masz Klaudie? - zapytałam.

- Nie, dziś w pracy. - odpowiedziała. Kalina i Klaudia to moje przyjaciółki z Warszawy. Teraz mieszkamy obok siebie.

- Yyyy, dobra dzwonie po Micha żeby nam
pomógł. - powiedział Franek na co ja zamarłam.

- Czekaj... czy ty się ziomujesz z Matą? Gombao? - zapytała niedowierzając.

- Mata o mnie nie pamięta, ale Tadeo, Szczepan i Wygus już tak.

- BOŻE KOCHANY SZARA MYSZKA Z POZNANIA PODBIJA WARSZAWĘ. - powiedziała podekscytowana.

- Warszawianka. - powiedział Michał który się pojawił żeby skręcać szuflady.

- Jezus Maria Oliwia nic nie mówiłaś że masz takie ziomki. -  powiedziała trzymając się plotka żeby się nie wyjebać. Chwile pogadaliśmy i wprowadzaliśmy wszystko do środka. Michał się mało przydał i odrazu pojechał. Ale ważne że same fajne osoby zostały. Na szczęście do poskladania było tylko łóżko, toaletka i kanapa. Resztę przywiozłam z domu rodzinnego i też niektóre rzeczy tam były. Ustawienie wszystkiego zajęło nam dużo czasu. Do drugiej w nocy zdążyliśmy nawet posprzątać. Zostało mi tylko dodać jakieś dodatki ale to zrobie już sama z Kaliną.

- Pa chłopaki! - powiedziałam zamykając drzwi.

- Plakat Maty?! - wykrzyknęła dusząc się Kalina,

- Jakiś problem? - spytałam.

- Kiedyś jeszcze będziecie razem. - stwierdziła.

- Chciałby. - powiedziałam.

- No raczej.


****

Udekorowałam już całe mieszkanie i mega mi się podobało. Musiałam zamówić jescze dywany bo było pusto na podłodze. Lecz narazie nie było na to czasu. W tym roku pisze maturę wiec musze dołączyć do jakiegoś liceum. Zdecydowałam się na Batorego. Chodzi tam Klaudia i Kalina. I w dodatku blisko schodków. Ostatnio jak byłam w Warszawie to nawet spałam na schodkach wiec mam tam dużo wspomnień. A jak już o schodkach to właśnie tam ide. A znaczy się miałam iść.

- Ejj liwka tu taki klub jest dawaj idziemy. - namawiała mnie Klaudia.

- Nieee... - jęknełam.

- Nie gadaj tylko idziemy, taki wiecie, rooftop loża itp. - mówiła Kalina.

- Skocze z tego „rooftop". - mruknęłam wchodząc do klubu.

- Imie i nazwisko? - zapytał ochroniarz.

- Kalina Szakamaka. - powiedziała Kalina dusząc się.

- Szakamaka? Od kiedy? - Zapytałam szeptem.

- Żeby nas policja nie znalazła. - powiedziała patrząc na ochroniarza.

- Nie ma, nie wchodzicie. - powiedział poważnie.

- Zna pan Michała Matczaka? Jestem jego dziewczyną, prosze mnie wpuścić. - powiedziałam wychodząc na przód.

- Wchodził przedchwila, ale dobra macie szczęście. - powiedział otwierając nam drzwi.

- Od kiedy kurwa? - zapytała Kalina.

- Od nigdy, on jest sławny więc to jedyne wyjście. - powiedziałam.

- O wilku mowa. - powiedziała Klaudia.

- Idziesz ze mną i Natalką na Dach? - zapytał Matczak jakbyśmy byli mega ziomkami.

-Nie. - powiedziałam obracając się do niego plecami.

- Dobrze laska. - powiedziała Klaudia.

- Niedostępność!! - krzyknęła Kalina. Piłyśmy jakieś drinki, gadałyśmy z jakimiś chłopami i nagle podszedł do mnie Tadeo.

-Słuchaj, ja siedzę z Michałem, on gada z jakaś randomką i obok siedzi jakiś fotograf czy chuj wie co to tam robi. I nagle jakaś blondyna się wpierdala dupą dosłownie w malutką szparę miedzy mną a Michałem. No i chce z nami konserwować. - mówił.

- Konserwować możesz ogórki. - poprawiłam go.

- Sklej sie, No i ja do Michała, słuchaj spierdalamy na szybko i uciekamy, zostawił tą Natalkę czy jak ją sie zwie. No i jestem! On cie szukał ale już wyjebane idziemy sobie. - mówił.

- Boże kochany, zakochała się ta lala. - powiedziałam.

- Tak jak ty. - powiedział Tadeo.

- Ciii! Może? A co? - zapytałam.

- Patrzcie Wola! - krzyknęła Kalina próbując  zmienić temat.

- Siema. - powiedziałam przytulając go na przywitanie.

- Podobasz mi sie. - odpaliła Kalina.

- Co? - zapytał.

___

najebane do domu

Michał się żeni || 33 MataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz