Rozdział 16 - Niespodzianka

207 7 3
                                    

Marek:
Tak jak planowałem, teraz idę do Natalii. Kupiłem po drodze wino i bukiecik czerwonych róż. Już docierałem do kamienicy Natalii, a zadzwonił mój brat.

K: Cześć Marek. Jesteś już u Natalii?
M: Już prawie dochodzę do jej bramy, a co? Coś się stało? Coś z ręką?
K: Nie, ja nie po to dzwonie. Zapomniałem Ci powiedzieć kupiłeś jeszcze bukiecik kwiatów jakiś?
M: Tak kupiłem i wino jeszcze do tego.
K: Oooooo zapowiada się ciekawie.
M: Weź Przestań. A gdzie ty jesteś? Słyszę jakieś glosy.
K: A u Emilki. Zaprosiła mnie na obiadokolacje.
M: A no to super przy najmniej nie będziesz sam siedział.
K: Ja sam nie siedzę ja kota mam.
M: Tak tak wiem. Dobra kończę bo wchodzę do bramy.
K: Ok to pa.
M: Pa

Marek:
Wchodzę schodami na piętro gdzie jest mieszkanie Natalii i dzwonie dzwonkiem. Po chwili otworzyła mi Natalia.

N: Marek? Co ty tutaj robisz?
M: A tak przechodziłem przypadkiem koło twojej kamienicy i postanowiłem że wpadnę.
N: Przypadkiem? Z winem i kwiatami? Korwicki, nie kręć. - Mówi rozbawiona Natalia
M: To dla Ciebie - Marek wręcza Natalii bukiecik kwiatów.
N: Dziękuję, to miłe. Ale powiedz mi, nie przechodziłeś koło mojej kamienicy przypadkiem, prawda?
M: No nie. Postanowiłem Ci zrobić niespodziankę i wpaść do ciebie po pracy.
N: Dziękuję, to bardzo miłe z twojej strony. Wejdź i rozgość się, a ja przygotuję coś do jedzenia.
M: Masz popcorn?
N: Mam, a co?
M: To zrób i chodź, to zrobimy sobie wieczór filmowy.

Marek:
Natalia zrobiła popcorn i usiadła na kanapie koło mnie. Po chwili włączyła netflixa. Po chwili powiedziała:

N: Dobra, zrobimy ten wieczór filmowy. Ale film ja wybieram.
M: Tak jest, Pani komisarz.
N: Ta, mogłabym pomarzyć o tym stopniu.
M: Na wszystko przychodzi czas.
N: Marek, proszę cię. Dobra dam przykład facetów. Pierwszy mąż mnie zdradzał. Potem trafiłam na Arka, myślałam, że to jest ten jedyny, ale jak ty się pojawiłaś to on zaczął być chorobliwie zazdrosny o ciebie i mnie zaczął bić. Nie wiem może ze mną jest coś nie tak.
M: Ej, ej,ej zabraniam Ci tak mówić. Z tobą jest wszystko w porządku. W końcu zobaczysz że trafisz na tego jedynego, kimkolwiek on nie będzie.
N: Myślisz?
M: Ja to wiem.
N: Dobra, to oglądajmy ten film, bo się za bardzo rozczuliłam.
M: Natalka, czasami nawet twardziel ma prawo się rozczulić i wypłakać.
N: Dobra, dobra oglądajmy.

Marek:
Pierwszym filmem, jakim z Natalką obejrzylismy była ,,Zbrodnia w Sioux City" czyli kryminał, a drugim filmem którym obejrzyliśmy był horror ,,Ty będziesz następna". Podczas oglądania drugiego filmu Natalia się do mnie przytuliła. Było mi bardzo miło, tak jak wtedy w parku. Moja partnerka w pracy i przyjaciółka w życiu prywatnym po raz kolejny pokazała mi, że ufa mi w 100%.

Natalia:
Już na początku jak tylko poznałam Marka bardzo mi się spodobał jako mężczyzna. Byłam dla niego wtedy  nie miła, ponieważ nie chciałam dać po sobie poznac, ze cos do niego poczułam, bo miałam męża. W sumie to dalej Arek jest moim mężem, ale tylko na papierze. Nie długo rozwód i w końcu zamknę ten rozdział swojego życia. I kto wie, może mi się uda ułożyć życie z Markiem? Czas pokaże. Ale będę do tego dążyć.

M: To co ja już się będę zbierał - powiedział Marek dopijając wino.
N: Nie weź Przestań. Nie będziesz jeździł po nocy, po za tym piłeś alkohol i nawet nie możesz prowadzić.
M: Spokojnie - przyjechałem do ciebie autobusem, a wrócę taksówką, bo wiesz z chęcią bym został, ale Arek... Jak by zobaczył nas razem...
N: Dobra w sumie masz rację. Boże kiedy ja się uwolnię od tego człowieka...
M: Natalka, nie martw się już niedługo. - powiedział Marek całując Natalię w czoło - ja już lecę, bo taksówka czeka na dole.
N: Pa, pa. Jeszcze raz dziękuję za odwiedziny.
M: Cała przyjemność po mojej stronie.

Narrator:
Marek nie miał pojęcia, że gdy wychodził z kamienicy Natalii ktoś go widział...

Marek:
Gdy wróciłem do domu było grubo po pierwszej w nocy. Od razu gdy tylko przekroczyłem próg mieszkania pojawił się mój brat, zasypując mnie huraganem pytań.

K: No w końcu bo już nie mogłem się doczekać. I co? Doszło do czegoś miedzy wami?
M: Drogi braciszku, do niczego nie doszło, a teraz przepraszam, jutro muszę iść do pracy, więc idę położyć się spać.

Kacper:
No ale mnie zbył skubany. Ale ja się tak łatwo nie poddam. Młody Korwicki nigdy się nie poddaje. Czas wdrożyć nasz plan, który wymyśliliśmy razem z Emilką aby tą dwójkę połączyć.

Narrator:
Następnego dnia (właściwie tego samego) rano wstało piękne słońce. Była już prawie połowa kwietnia, piękna wiosna. Marek szykował się do pracy. Kacper tylko czekał, aż ten opuści mieszkanie.

M: Kacper, wychodzę do pracy, a ty uważaj na siebie!
K: Dobra, będę uważał, tak jak zwykle.
M: To pa!
K: Pa!

Narrator:
Kacper natychmiast pobiegł do kuchni po swój telefon i wybrał numer do Emilki.

E: Halo? O Kacper, co tam? Marek już wrócił od Natalii, i co są razem?
K: Nie, nie są, i my... - nie dokończyłem ponieważ do mieszkania wrocil Marek

M: Zapomniałem telefonu, a ty co taki zdziwiony?
K: Nie no nic.
M: Aha. To hej
K: Hej

Kacper:
Zajrzałem czy Marek napewno zamknął już drzwi. Gdy wróciłem do kuchni podniosłem z powrotem telefon.

K: No sory Emilka ale wrócił Marek bo zapomniał telefonu i wiesz.
E: Okej okej. To wdrażamy w życie nasz plan?
K: Dokładnie...

Jak myślicie, jaki plan ma Kacper i Emilką? O tym dowiecie się w następnym rozdziale.

Policjantki i policjanci - patrol 06 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz