Spokój
Tak opiszę to miejsce
Pewna kobieta z przyjemnością zbierała owoce ,stała na drewnianej drabinie zbierając dojrzałe jabłka do kosza ,na twarzy gościł jej lekki uśmiech ,szczerze mówiąc ta konstrukcja starej drewnianej drabiny opartej o drzewo nie wyglądała najbezpieczniej, lecz ona nie przejmowała się tym , ponieważ być może wiedziała ,że upadnie na od dawna nie skoszoną trawę lub była po prostu zajęta w swoim melancholijnym stanie zbierając dojrzałe owoce? Rzeczpospolita Polska tak się zwie ta kobieta ,która zgodziła się pomóc Częstochowie w zbiorach z nadzieją,że ten obowiązek będzie odpoczynkiem dla niej . Letnie promienie słońca dawały kobiecie znać ,lecz dzięki cieniu koron drzew oraz chłodnego powiewu temperatura była niższa. Na jej szczęście udało jej się oderwać od spraw typowo państwowych oraz tych narzuconych przez Unię ,dla spraw bardziej przyziemnych.
Sad Księdza Częstochowy był przecięty ,do końca dnia spokojnie dziewczyna skończy zbiory a z tym będzie mogła delektować się wypiekami z jabłek oraz innymi potrawami .Odchodząc dalej od starego ,dorodnego sadu, powstałego jeszcze przed wojną, dochodzimy do zarośniętej łąki ,w której widnieje jakby szlak pośród tych gąszczy kierujący do jakiegoś miejsca . Słychać szum wody ,gdzieś, dalej ,tam gdzie początkowo wzrok nie sięga płynie strumyk ,chmury na niebie ciągle się zmieniają - raz się tylko obejrzysz a jej już nie ma bądź inny kształt przybrała .Dziki gąszcz sadu, łąki i strumyka się nawzajem dopełniała , ćwierkot ptaków ,gdzieś szczekanie psa ,jeszcze gdzieś indziej śmiech dzieci oraz wiatr który płynie przez łąkę tylko po to aby następnie uderzyć Polkę przyjemnym powiewem letniego wiatru .Ta piękność w chaosie łąki ,ona płynie swoim życiem , wszystko zajęte sobą .Nagle słychać dwon kościelny oznajmiający koniec mszy ,a tymczasem Polska zdąrzyła skończyć zbierać jabłka w zaczętym rzędzie ,pracowała od świtu więc wcześnie skończy ,został jedynie ostatni rząd , najbardziej niezadbany i zapomniany na tą myśl kobieta uśmiechnęła się z dumą i ruszyła do pracy . Dlaczego zaczęła o świcie? Aby nie odpowiadać na zbędne pytania Warszawy ,udało jej się wymknąć z miasta ,złapała pierwszy lepszy autobus i tyle ja widziano w Warszawie. Należał jej się odpoczynek od wszystkiego i pojawiła się ku temu okazja,
spokój
ani Unia nie znajdzie , ani Warszawa ,ani nikt inny kto mógłby jej przeszkodzić chęcią delektowania się wszystkim wokół w mniejszym mieście. Znalazła swoje miejsce, gdzieś daleko od problemów
Dla niej święty spokój***
mam nadzieję że się spodobało i nie mam pomysłu co dalej a nie chce zostawiać większości takich krótkich .Może mi jakieś pomysły o czym bym mogła pisać
CZYTASZ
Zbiór scalonych myśli - one shoty
RandomKsiążka zawiera zbiór moich myśli , krótkich opowiadaniań i historii , nieposiadające większego ciągu fabularnego .Spokojnie pisane . Zbiór "historyjek" z countryhumans,zapraszam!