Rozdział 9

161 10 6
                                    

Stoję patrząc im wyzywająco w oczy.
- Masz rację musimy omówić kilka spraw na początek moja wolność.- oznajmiam tonem nie znoszącym sprzeciwu. Kajusz robi nie zadowoloną minę.
- Co konkretnie?- pyta patrząc na mnie zły.
- Jeśli mam tu być nie chcę być cały czas trzymana w zamku. Chcę mieć możliwość opuszczania pałacu kiedy tylko przyjdzie mi na to ochota lub potrzeba. Zgodzę się na strażników i telefon jeśli to was uspokoi. Kajusz mruży oczy nie zadowolony.
- Nie zgadzam się.- warczy.- tu chodzi o twoje bezpieczeństwo gołąbko nic innego się dla mnie nie liczy bardziej.- dotyka mojego policzka i gładzi go lekko.
- Rozumiem ale ja nie mogę cały czas być tu zamknięta.
- To dla twojego dobra.- patrzy na mnie surowo Kajusz.
- Aro obiecałeś!- odzywam się protestując.
- Zgadzam się.- oznajmia Aro wprawiając Kajusza w szok.
- Zwariowałeś!- syczy blondyn na granicy wściekłości.- jeśli coś jej się stanie!? Nie zgadzam się!
- Kajuszu obiecałem jej.- przyznaje brunet patrząc na brata ostro.
- Zawarliśmy układ.- informuję.- zostanę na jakiś czas żeby was poznać jeśli coś mi się nie spodoba Aro ma mnie wypuścić. Obiecał mi że to zrobi. Kajusz rozszerza oczy z niedowierzaniem.
- Postradałeś rozum!- krzyczy.
- To już zapadło Kajuszu i mam nadzieje że zrozumiesz.- warczy szorstko Aro.- bedą ci towarzyszyć strażnicy a my sami postaramy się powściągnąć nasz temperament.
- Chcemy żebyś była bezpieczna Bella.- dodaje Marek słodkim tonem.
- No wiem.- odpowiadam i podchodzę żeby objąć Marka. Wtulam się w niego czule a on gładzi moje plecy. To doznanie jest tak przyjemne że nie mam ochoty na nic innego. Moje serce bije do niego. Właściwie to do nich trzech. Kajusz warczy zazdrosny. Chichoczę że tak łatwo go rozłościć i że staje się szybko taki zaborczy. Nachylam się do Marka i chce go pocałować ale protestuje.
- Nie tutaj. Kiedy cię pocałuję chcę żeby to było wyjątkowe miejsce.
- Każde miejsce z tobą jest wyjątkowe.- mówię patrząc na niego z uśmiechem.
- Racja.- całuję go i słyszę dwa warkoty jeden od Aro drugi od Kajusza. Całujemy się a wtedy czuję jak stado iskier rozpryskuje w moim sercu. Odsuwam się nie pewna co dalej zrobić lub powiedzieć. Jest tyle rzeczy które chciałabym im powiedzieć lub zrobić ale nie mogę. Nie jestem jeszcze pewna tego wszystkiego.
- Nie ma potrzeby być zazdrosnym. Wiem że powiedziałam że was nienawidzę ale to nie prawda powiedziałam to pod wpływem emocji. Nie mogłabym was nienawidzić ale mogę to zrobić jeśli mnie zamkniecie. Moje serce się głęboko do was wyrywa i ja mam przeszłość o której chciałabym wam powiedzieć ale nie mogę przynajmniej na razie. Proszę uszanujcie to.
- Zrobimy cokolwiek zechcesz Bella.- odpowiada Marek patrząc na mnie delikatnie.
- Dziękuję.
- Nie ważne jaką masz przeszłość gołąbko. Chcemy twojego szczęścia.- oznajmia Aro z uśmiechem.
- Jesteście szaleni! Wszyscy!- krzyczy Kajusz nie panując nad sobą i wybiega z sali tronowej zbulwersowany.
- Pogadam z nim.-wzdycham rozczarowana reakcją blond króla chociaż go dobrze z nam z opowieści Edwarda. Jego wybuchowy charakter. Chociaż to będzie trudna rozmowa.

Księżniczka VolturiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz