•Taka już moja natura•

50 0 1
                                    

Kiria's POV:

Zbudził mnie lekki ból głowy, lecz mimo wszystko wciąż nie zdecydowałam się na otworzenie oczu i wstanie by wziąć sobie co najmniej tabletkę przeciwbólową. Moja głowa pulsowała coraz bardziej, a w gardle zrobiło mi się sucho. Nagle uderzyły do mojej głowy wspomnienia z wczorajszej nocy gdy Blaise nakrywał mnie kocem i pozwolił zasnąć w aucie Joego. Zaczęłam się zastanawiać w jaki sposób wróciłam do swojego domu i jak dotarłam do mojego pokoju. Wtem postanowiłam jednak uchylić na razie lekko swe powieki i ujrzałam obce mi pomieszczenie. Zdziwiłam się i zaczęłam ostrożnie rozglądać się po pokoju.

Gdzie ja jestem?

Podniosłam się na łokciach już śmielej i szerzej otwierając oczy. Pierwsze co zauważyłam to ciemny wystrój tego pomieszczenia. Ściany, które były koloru bardzo ciemnego szarego praktycznie wpadającego w czerń, a tylko jedynie ściana za mną na której było ,,podparte" łóżko była cała w pięknych czerwonych cegłach. Na podłodze znajdowało się ciemne drewno.  W moim domu jak i w domu Stacy za podłogę robiła biała wykładzina, dlatego też byłam podwójnie rozkojarzona. Tak naprawdę deski na ziemi widywałam tylko i wyłącznie jak wyjeżdżałam na wakacje do moim dziadków w Europie. Łóżko, kołdra jak i poduszki były również koloru ciemnego szarego. Obok mnie stał stoliczek nocny, który był zrobiony z ciemnego drewna takiego samego jak podłoga natomiast na tym stoliczku znajdowała się najzwyczajniejsza lampka nocna z tacką, na której znajdowały się tabletki i butelka wody.

Od razy chwyciłam za tabletkę jak i za butelkę wody, którą opróżniłam od razu do połowy. Zajrzałam pod kołdrę by sprawdzić w co jestem ubrana. Na moim ciele znajdował się tylko mój strój kąpielowy i moja za duża szara bluza, którą ubrałam na siebie wczorajszego wieczoru. Odsunęłam już całkiem kołdrę z swojego ciała i powolutku wywlokłam się z łóżka. Ujrzałam trzy pary drzwi, które były poustawiane praktycznie obok siebie, bardzo duże okna do, których od razu podeszłam. Chciałam sobie minimalnie ułatwić zadanie i przez okno spojrzeć na okolice budynku, w którym się znajdowałam.

Problem tkwi w tym, że mimo iż przez nie wyjrzałam wciąż nie wiem gdzie jestem.

Na zewnątrz ujrzałam mnóstwo drzew i na jednej z nich własnoręcznie zrobioną huśtawkę. Wokół nie zauważyłam jakoś bardzo wielkiego ruchu, ponieważ nie dostrzegłam nawet żadnej drogi dla aut, żadnego przechodzącego przechodnia jak i żadnego jadącego auta. Pogoda była rewelacyjna. Niebo było bezchmurne dzięki czemu wszędzie było słoneczko, które przyjemne grzało moją skórę w dodatku mogę śmiało stwierdzić, że pogoda jest istnie wręcz wakacyjna.

Odeszłam od okna z nadzieją na znalezienie łazienki. Przecież jedno z tych drzwi musi prowadzić do łazienki, prawda? Otworzyłam te, które znajdowały się pomiędzy parą dwóch innych drzwi. Kiedy postawiłam pierwszy krok do środka pomieszczenia od razu zauważyłam, że nie był to pokój którego szukałam. Była to najprawdopodobniej garderoba. Kolory ścian były takie same, podłoga również, a półki i szafki zrobione z ciemnego drewna były wykonane w ten sam sposób co szafka nocna w pokoju sypialnianym. Zauważyłam, że wieszaki, półki i szuflady stały puste co może czysto oznaczać, że nikt z tego pokoju nie usługuje. Po chwili jednak postanowiłam wyjść z tego pomieszczenia by faktycznie udać się w tym momencie do niezmiernie potrzebnego mi pokoju, czyli tak zwaną łazienkę. Kiedy zamknęłam za sobą drzwi do garderoby zastanawiałam się, która z pozostałych dwóch par drzwi mogła służyć za łazienkę. Chwyciłam za klamkę drzwi prawych licząc na to, że moja intuicja dobrze mi podpowiadała i nie zawiodłam się, ponieważ faktycznie dotarłam do odpowiedniego pomieszczenia. 

Łazienka tak jak sypialnia i garderoba była w ciemnych barwach co już mnie nie dziwi, natomiast ona miała w sobie jeszcze srebrne akcenty. W łazience znajdowała się bardzo ładna wanna, która była podparta nóżkami i stała ona naprzeciwko drzwi. Na tej samej ścianie znajdowało się okno za, którym były widocznie jedynie drzewa dzięki czemu przez okno nie będzie widać jak ktoś się myje. Na prawej ścianie od drzwi znajdowała się umywalka i szafki. Nad szafkami wisiało lustro i było one podświetlane ledami w ten sposób iż mogę się założyć, że malowanie się tutaj sprawia samą przyjemność. Natomiast po lewej stronie znajdował się jedynie kibelek, który o dziwo był koloru czarnego. Na tej ścianie zamiast zwykłej szarej farby znajduję się jedna wielka płytka, która była w odcieniach ciemnego szarego wpadającego w czerń. Płytka była matowa i wyglądała lekko jak marmur, ale jednak był to bardziej beton. Obok kibelka znajdowała się szafka, która emitowała schody, a na niej postawione zostały roślinki i białe ręczniki, które były chyba jedyną jasną rzeczą zaraz po suficie. Każdy kran czy uchwyt były w kolorach srebra.

We regret only after the factOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz