Córka pewnej Matki

Las

Z moim tatą miałam bardzo dobry kontakt ale, zostawił nas ponieważ poszedł do lasu usłyszałam strzał i nie wrócił do teraz nie wiem co się stało.Pewnie tak jak się domyślacie zostałam sama z mama, od czasu gdy mój tata zmarł matka postanowiła mnie więzić na strychu mam tam tylko niewielki materac mała łazienkę i niewielkie zakratowane okno jedyne co jem to jakieś cuchnące mięso.

ALE ALE... Zacznijmy od początku. Mam na imię Susan nigdy nie chodziłam do szkoły uczyłam się samotnie mam około 168 centymetrów wzrostu jestem nieco wychudzona.

Lecz gdy moja matka przynosi mi obiad czego nie nazwala bym obiadem, zawsze jakoś dziwnie i podejrzanie śmierdzi oczywiście nigdy nie wychodziłam z pokoju i nie mam pojęcia co ona tam wyprawia, gdy była już noc nie mogłam zasnąć w lesie pojawiły się niepokojące odgłosy siekiery. Wstałam z materaca i postanowiłam sprawdzić co się tam wyprawia, lecz gdy zobaczyłam co tam było krzyknęłam i popłakałam się z przerażenia

-to był człowiek-wydusiłam z siebie

Usłyszałam kroki wściekłej matki, i schowałam się do toalety. Ja cała zapłakana i zestresowana.

- je***y gówniarzu gdzieś się schowała-krzyknęła zirytowana matka.

Ja cała w pocie oblana pozostałam w milczeniu.Matka nie dowiedziała się gdzie jestem przełożyłam materac do łazienki i poszłam spać z zamkniętymi drzwiami.

Następnego dnia gdy moja matka jeszcze spała postanowiłam uciec i więcej się nie więzić przed wejściem były drzwi obwiązane czterema kłódkami dwie były na klucze i pozostałe na kody lecz z tych drzwi dobiegały hałasy i zapachy trupa...

Tak wiem że to jest mało napisania rozdziału i sory za wszelkie błędy orto.

Myśle że się spodobało <3