Pov Jungkooka:
Wyszedłem chwilę temu spod prysznica. Stojąc przed lustrem wycierałem włosy ręcznikiem gdy nagle usłyszałem głos SeokJina.
- T.I idziesz już? -
Odwróciłem się. Ku mojemu zaskoczeniu zauważyłem dziewczynę chowającą się za drzwiami łazienki.
Pewny siebie podszedłem do niej bliżej chwytając za klamkę jednocześnie nie pozwalając T.I zatrzasnąć drzwi.- Co Ty tu robisz? Podglądasz mnie? -
Na dźwięk moich słów T.I bardzo się speszyła. Zostawiając mnie samego czmychnęła w stronę kuchni.
Pov T.I:
{ Chwilę później.. }
Siedziałam przy nakrytym stole czekając aż SeokJin poda kolacje. Obserwując krzątającego się brata rozważałam co powinnam zrobić gdyby Jungkook wszedł do kuchni.. uciec, czy siedzieć potulnie jak baranek i udawać, że nic się nie wydarzyło.
- T.I? - usłyszałam -
- Tak? -
- Masz jakieś plany na jutrzejszy wieczór? -
Wiedziałam do czego zmierza mój brat. Jeszcze godzinę temu może i chciałam być na imprezie w naszym domu, ale teraz to już sama nie wiem. Niby nic się nie stało, ale czułam się nieswojo na samą myśl o JK'u i jego cudownym ciele..Chwilę zastanawiając się doszłam do wniosku, że to jednak nie jest dobry pomysł.
- Wiesz co? Chyba pójdę z dziewczynami do baru. Nie będziemy Wam przeszkadzać. -
- A kto powiedział o przeszkadzaniu? - Oppa odpowiedział podając mi talerz -
- No dobrze, zobaczę. Może wrócę z dziewczynami. -
Gdy rozmawialiśmy kątem oka zobaczyłam JK'a przechodzącego obok kuchni.
- JK a kolacja? - odezwał się mój brat. -
Chłopak zatrzymał się na chwilę w progu. Spoglądając w moją stronę odpowiedział.
- Wybacz, ale na razie nie jestem głodny. Może później coś zjem. A teraz idę do siebie. -
Brat wzruszył tylko ramionami, a JungKook zniknął za rogiem ostatni raz rzucając spojrzeniem w moją stronę.
{ Wieczór, tego samego dnia }
Siedziałam nad książką próbując się uczyć. Na próżno, ponieważ moje myśli krążyły wokół czegoś zupełnie innego.. JungKook'a. Przecież tak na prawdę wcale go nie lubiłam, ale wizja chłopaka stojącego przy umywalce w samym ręczniku przyprawiało mnie o szybsze bicie serca.
- Dobra T.I, i tak chyba dziś więcej się nie nauczysz.. - mówiłam sama do siebie -
Wstałam od biurka zamykając książkę. Postanowiłam pójść do łazienki aby się wykąpać. Będąc pod prysznicem usłyszałam, że dzwoni mój telefon. Wychyliłam się z kabiny wcześniej zakręcając kurek z wodą. Biorąc telefon do ręki odebrałam.
{ - Halo.. -
- Dobry wieczór T.I -
- SangMi? Hej, co słychać? -
- Dzwonię zapytać czy mamy jakieś plany na jutro? -
- Hmm..może pójdziemy na piwo do Heaven? -
- No, ja raczej myślałam o czymś innym.. -
- Jeśli myślisz o imprezie mojego brata, to nie wiem czy chcę na niej być.. -
- A to dlaczego? -
- Mogę Ci jutro powiedzieć? -
- A to jakaś różnica? -
- Być może..
- No dobrze. Nie męczę Cię już. Zdzwonimy się jutro. - }
Rozłączyłyśmy się. Odłożyłam telefon na szafkę. Gdy skończyłam wieczorną toaletę wróciłam do swojego pokoju aby położyć się spać.
....Było jakoś po 01:00 w nocy. Nie mogłam zasnąć. Przed oczami cały czas miałam chłopaka stojącego przy umywalce w samym ręczniku..
- Boże T.I o czym Ty myślisz.. - Mówiłam sama do siebie -
Może i myślałam o chłopaku, który od samego początku gdy z nami zamieszkał irytował mnie swoją osobą, ale nie przeczę, widok JK'a był miły dla moich oczu.
{ Następnego dnia, późnym wieczorem }
Pov JungKooka:
Impreza mojego przyjaciela SeokJina skończyła się jakąś godzinę temu. W sumie byłem lekko wstawiony, ale nie na tyle aby nie kontrolować swoich ruchów. Nie byłem śpiący. Postanowiłem, że spróbuje popracować nad ostatnim moim obrazem. Podszedłem do szafy, z której wyciągnąłem robocze ubrania. Przebrałem się i zabrałem do pracy. Nie minęło pół godziny, gdy moje skupienie przerwał hałas dobiegający z korytarza.
Pov T.I:
Wróciłam do domu jakoś przed godziną 03:00 nad ranem. Sugerując się zgaszonym oświetleniem prawie w całym domu wywnioskowałam, że impreza musiała się już skończyć. Weszłam po cichu do przedpokoju ściągając wierzchnią garderobę. Na palcach kierowałam się do swojego pokoju. Próbowałam przemknąć niezauważona obok pokoju JK"a gdy nagle usłyszałam zza uchylonych drzwi:
- O której to się wraca do domu? -
Przystanęłam na chwilę. gdy się odwróciłam chłopak wpatrywał się we mnie.
- Przepraszam, ale jesteś moim bratem, że o to pytasz? -
JK nie odpowiedział od razu. Po chwili, z lekkim uśmiechem na twarzy przemówił
- Nie, ale mam prawo aby się martwić o Ciebie. -
- A to niby z jakiej racji? -
Znowu cisza. Chciałam zignorować chłopaka i iść w swoją stronę, ale w ostatniej chwili JungKook chwycił mnie za nadgarstek przyciągając do siebie. Wpadłam wprost w jego ramiona, a jedna z moich dłoni wylądowała na jego torsie.
- I co teraz, stchórzysz? - usłyszałam -
-
CZYTASZ
Przyjaciel
RomansaCzy łobuz, a zarazem współlokator może okazać się przyjacielem i to z przywilejami..? Opowieść o tym jak wzajemna niechęć przeradza się w zafascynowanie drugą osobą.