2 listopada siedziałam w domu ponieważ było wolne i wpadłam na pomysł żeby wyjść z koleżankami na rower . Napisałam do nich na grupie na whatsappie ale nikt nie odpisał , więc uznałam że pójdę sama . Po około dwów godzinach zaczełam się nudzić więc napisałam do koleżanki czy by do mnie nie dołączyła . Wiktoria się zgodziła więc poczekałam chwilę i przyszła . Wydawała się bardzo nieobecna i dziwnie się zachowywała . Zapytałam się więc czy wszystko dobrze . Nie odpowiedziała . Spojrzała na mnie a mnie spalaliżowało z przerażenia . Nie potrafie określić dlaczego ale czułam jakby wszystkie kończyny odmówiły posłuszeństwa . Po chwili zaczełam przyglądać się jej trochę bardziej i zobaczyłam że jej kolor oczu różni się trochę od Wiktorii . Szybko wyjełam telefon i popatrzyłam na zdjęcie Wiktorii . Kolor oczu był inny . Gdy schowałam telefon "Wiktorii" nie było . Szybko wróciłam do domu i napisałam do Wiktorii : czemu pojechałaś bez słowa ? Wiktoria odpisała mi że cały dzień siedziała w domu więc skąd miała pojechać . Gdy przewinełam czat do góry żeby znaleść wiadomość w której pytałam się czy pójdzie na rower nie było jej tam . Nadal nie wiem z kim się spotkałam
CZYTASZ
Zaczeło się niewinnie....
ParanormalZ kim byłam na rowerze tego niewiem do dzisiaj 5 miejsce w zjawiskaparanormalne 21.03.23 6 miejsce w zjawiskaparanormalne 27.03.23