•24•

305 20 33
                                    

Pov. Niemcy
Obudziłem się w środku nocy, zauważyłem że mój ukochany nie leży obok mnie, przetarłem więc oczy aby mieć lepszą widoczność, zauważyłem Polen'a siedzącego na krańcu łóżka, słyszałem cichy lecz przerażający śmiech.. nie miałem pojęcia co się dzieje ale trochę się przestraszyłem.. przybliżyłem się do młodszego i złapałem za jego ramie, po tym zaprzestał się śmiać, odwrócił głowę w moją stronę i spojrzał pustymi oczami w te moje.

-[Niemcy] Polen wszystko dobrze?..-spytałem zaniepokojony.

Chłopak po chwili się ocknął i wyglądał jakby się czegoś przestraszył. Patrzał się przez chwilę w jeden punkt za mną, gdy odwróciłem głowę aby sprawdzić na co się patrzy niczego tam nie było, chłopak przerażony przytulił się do mnie.

-[Niemcy] Co się stało?

Nie dostawałem żadnej odpowiedzi, nagle zauważyłem czerwone plamy na plecach Polen'a na jego koszulce. Czerwona ciecz lala się strumieniami.

-[Polska] Ała kurwa!-wykrzyknął młodszy.

Pomogłem mu ściągnąć koszulkę, zauważyłem że krew wylewa się z dwóch ran na jego plecach. Przyłożyłem więc koszulkę do ran.

-[Niemcy] Przecież w tym miejscu miałeś blizny po skrzydłach.

Zauważyłem że chłopak cały zbladł, do tego cały czas pojękiwał z bólu. Byłem zaniepokojony.

-[Niemcy] Co tu sie do chuja dzieje..?!

Koszulka była już cala przemokniętą od krwi.. zacząłem panikować.. nigdy jeszcze nie spotkałem się z takim czymś... nagle chłopak zaczął kaszleć. Matko co tu sie odpierdala!? Ściągnąłem swoją koszulkę i dołożyłem do poprzedniej, moje ręce były we krwi ale co się dziwić. Nagle jakaś siła mnie mocno odepchnęła od ciała młodszego.. poleciałem na szafę i mocno uderzyłem przez to głową. Gdy otworzyłem oczy zauważyłem śnieżnobiałe skrzydła jak u anioła.. trochę ubrudzone w krwi ale jednak. Wyglądały przepięknie i do tego lśniły. Wstałem z ziemi i podszedłem do chłopaka siedzącego na łóżku, ten zdziwiony patrzył na swoje skrzydła, po chwili zauważyłem jak rany z jego rąk znikają i zamieniają się w lekko widoczne blizny.

-[Niemcy] Wytłumaczysz mi co tu się odpierdoliło?-spytałem zszokowany.

-[Polska] Ja sam nie wiem..

Chłopak opadł na łóżku i zapewne stracił przytomność po czym jego skrzydła zniknęły. Nadal byłem bardzo zdziwiony zaistniałą sytuacją. Ułożyłem go na łóżku i przykryłem kołdrą, sam wyszedłem z pokoju i udałem się do kuchni, po takich wrażeniach ciężko będzie mi usnąć.. w kuchni spojrzałem na zegar była za 15 czwarta. Wszyscy jeszcze spali, ja postanowiłem zrobić sobie kawę. Gdy ciepły napój się zaparzył udałem się do salonu, po mojej głowie krążyły pytania lecz zero odpowiedzi na nie. Chwyciłem za książkę leżąca na stoliku i zacząłem ją czytać.

***

Gdy wybiła godzina 7 Włochy i Hiszpania przyszli do kuchni, Włoch zauważywszy że siedzę w salonie więc podszedł do mnie.

-[Włochy] A ty co to robisz o tej porze? Dzisiaj przecież masz wolne.

-[Niemcy] Nie mogę spać.-wzruszyłem ramionami.

-[Włochy] Nie podobne do ciebie, ale dobra.

-[Hiszpania] Chodź już bo się spóźnimy.

I wyszli. Mnie nadal nurtowały pytania związane z dzisiejszą nocą.

Po jakimś czasie w kuchni zaczęli zbierać się ludzie. Ja też udałem się do kuchni w której byli Austria, Węgry i Japonia. Usiadłem się przy stole gdzie reszta już siedziała.

Pomimo ciężkich chwil, i tak będziemy razemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz