Rozdział 21: Matka i dzieci

83 10 0
                                    

Musiał przyznać, że umiejętność zasypiania bez żadnego obciążenia psychicznego w takim środowisku jest naprawdę niezwykłą umiejętnością.

Tej nocy nie miał snów. Lin Qiushi myślał, że pierwszej nocy coś się wydarzy. Z pewnością nie spodziewał się, że będzie mógł spokojnie przespać całą noc i obudzić się dopiero gdy wzejdzie słońce.

Kiedy wstali, trojaczki już przygotowywały dla nich śniadanie.

Mama trojaczków była niezwykle miła i serdeczna, a posiłek pachniał absolutnie przepysznie. Na początku wszyscy po prostu siedzieli przy stole, ani jedna osoba nie dotknęła swoich pałeczek, aż w końcu Ruan Nanzhu wziął pierwszy kęs jedzenia.

"Całkiem niezłe." Zauważył Ruan Nanzhu. "Czemu się tak wszyscy gapicie jak jem? Dlaczego nie jecie?"

"Możemy to zjeść?" Xu Xiaocheng, która miała cienie pod oczami i wyglądała, jakby nie spała dobrze zeszłej nocy, zastanawiała się, czy jedzenie jest bezpieczne. "Wszystko w porządku z jedzeniem?"

Ruan Nanzhu prychnął: "Nawet jeśli nie, nadal musisz jeść. Planujesz pić tylko wodę przez siedem dni, dopóki tu będziemy?"

Z pewnością miał rację. W tym budynku nie było innych źródeł pożywienia.

Po długim namyśle, wszyscy podnieśli swoje pałeczki i zaczęli jeść. Kiedy byli w trakcie jedzenia, trojaczki wyszły z pokoju. Cała trójka miała na sobie dokładnie taką samą krwistoczerwoną sukienkę, ich włosy były ciasno spięte w warkocze, a ich identyczne twarze nie wyrażały żadnego wyrazu. Trojaczki od samego początku nie okazywały żadnych emocji nieznajomym, którzy przybyli bez uprzedzenia. Wyglądało to tak, jakby miały do czynienia jedynie z pustym powietrzem.

Tang Yaoyao w końcu nie mogła znieść ich martwych spojrzeń. Zapytała cicho: "Dzieci, jak macie na imię?"

Gdy tylko padły te słowa, trzy pary oczu spojrzały na Tang Yaoyao, oczy były czarne i białe, bez żadnych emocji, ludzie, którzy w nie patrzyli, czuli niewytłumaczalną panikę.

"Nie mogę tak po prostu powiedzieć komuś swojego imienia." Mała dziewczynka stojąca pośrodku w końcu otworzyła buzię. Dodała: "A nawet gdybym ci powiedziała, to i tak nie byłbyś w stanie mnie rozpoznać."

Tang Yaoyao zaniemówiła po tym stwierdzeniu. "Oh, rozumiem…"

"Jeśli nam nie powiesz, skąd masz wiedzieć, że cię nie rozpoznamy." Ruan Nanzhu, który siedział z boku, nagle się odezwał. Nie wydawał się ani trochę przestraszony temperamentem trójki dziwnych dzieciaków przed nim. Z wdziękiem odłożył pałeczki w dłoni, a jego ton był zimny. "Czy wam się to podoba, czy nie, powinniście być uprzejme dla każdego gościa, który przychodzi do waszego domu, nie sądzicie?"

Słysząc to, trzy dziewczynki wymieniły między sobą spojrzenia. W końcu ta w środku zdecydował się zabrać głos. Przedstawiła się: "Nazywam się Xiao Yi. To jest Xiao Shi, a ona jest Xiao Tu." [1]

Lin Qiushi silnie powstrzymywał się, aby nie wypluć wszystkiego z ust po tym jak usłyszał ich imiona. Pomyślał, że ich matka jest naprawdę kreatywna, żeby nadać im takie imiona.

Pozostali uśmiechnęli się lekko, słysząc to.

Xiao Yi: "Teraz, kiedy ci powiedziałam, musisz to dobrze zapamiętać, w porządku?"

Ruan Nanzhu przyjrzał się ich wyglądowi, po czym nagle wyciągnął rękę i poklepał Xiao Yi po czubku głowy. Uśmiechnął się delikatnie. "Oczywiście, zapamiętam." Następnie ponownie wyciągnął rękę i poklepał drugą najbliższą dziewczynę po ramieniu. "A teraz biegnijcie. Wasza mama zrobiła śniadanie."

Kaleidoscope of Death💀/死亡万花筒 [TŁUMACZENIE PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz