Uwikłani miłością

02

Siedziałam z Nathanem w biurze. Pomagał mi wypełniać papiery. Nagle do biura wpadła sekretarka z moim telefonem komórkowym w jednej ręce i z teczką na dokumenty w drugiej.

- O co chodzi? - zapytałam.

- Zapomniała Pani wziąć telefonu. Ktoś dzwonił.

Wstałam z fotelu i wzięłam swój telefon. Sekretarka wyszła, a ja za nią. Musiałam sprawdzić kto do mnie dzwonił. Okazało się, że to nie kto inny jak Christopher! Zastanawiałam się skąd on ma mój numer. Nie wiedziałam jak, jak to się stało. Ten Christopher, który wczoraj pisał do mnie wiadomości ( dodam, że rano dostałam 3 wiadomości od niego pisane około 00:30 ). Postanowiłam oddzwonić na przerwie obiadowej i wróciłam do biura.

Podczas przerwy, kiedy wszyscy poszli jeść ja zostałam w biurze. Wybrałam numer, który wyświetlił mi się w zakładce "Nieodebrane" i czekałam. Czekałam, aż On nie odbierze. Nagle usłyszałam kojący, spokojny głos w telefonie. To był Jego głos. Mówił do mnie tak pieszczotliwie. Szeptał słowa tak piękne, że wydawało się iż odpłynęłam. Kiedy skończył mówić postanowiłam się odezwać.

- Christopher Smith tak?

- Suzanne? Nie mylę się to ty tak?

- Tak, ale skąd,skąd masz mój numer?

- Napisałaś, że jesteś dyrektor banku czyż nie? Znalazłem bank, w którym pracujesz, wszedłem na Waszą stronę internetową gdzie był podany Twój numer telefonu komórkowego.

Nie wiedziała co powiedzieć. On najwyraźniej to wyczuł i znowu zaczął mówić bardzo pieszczotliwie i spokojnie po czym rozłączył się.

Uśmiechnęłam się do siebie i poszłam na obiad.

Po powrocie do domu usiadłam przy świecach i czytałam. Wybrałam porę idealną do czytania, a konkretnie 22:00. Wybrałam oczywiście moją ulubioną książkę - "Zostań jeśli kochasz". Nie każdemu przypada ona w gust jednak mi jak najbardziej przypadła. Czytałam tak dobrą godzinę, kiedy stwierdziłam, że pora iść spać. Ostatnią rzeczą jaką zrobiłam przed snem był SMS do Christophera:

"Dobranoc <3 "

Zgasiłam lampkę i zasnęłam...