Pov Mk
Obudziłem się przytulony do Red sona. Szczerze to chciałbym tak budzić się każdego dnia, byłem szczęśliwy mając Red'a jako przyjaciela. Zobaczyłem, że gumka do włosów się poluzowała, a na jego twarz spadło parę kosmyków włosów. Zastanawiam się, czemu on nawet do snu jej nie zdejmuję. Nie myśląc zbyt wiele zciągnąłem delikatnie gumkę z jego puszystych włosów. Wyglądał bez niej przepięknie, miał długie miękkie i w wielkim nie ładzie czerwone włosy. Nawet nie spostrzegłem, kiedy mimowolnie zacząłem go głaskać. Nawet nie zauważyłem, że zaczął się budzić i gdy tylko spostrzegł, co się dzieje jego włosy stanęły w ogniu i lekko poparzył moją dłoń
Red: O BOŻE ! Noodle Boy ! Nie strasz mnie tak więcej !- Na chwilę przerwał spoglądając na moją dłoń- Boże ! Oparzyłem cię ?- zanim zdążyłem cokolwiek odpowiedzieć wziął mnie za rękę i zaprowadził do łazienki, żeby włożyć ją pod zimną wodę i przygotowując już bandaż. Chociaż nie było to nic wielkiego, a nawet nie zbyt bolało to, uważałem, że to urocze, jak się tak martwi. Zwykle nikt nie zwracał uwagi, bo w końcu mam moce monkie king'a i co mi zrobi parę ran jak mam ratować świat ? To była miła odmiana, bo ktoś martwił się dopiero jak miałem na tyle mało sił, że nie potrafiłem wstać. Uśmiechnąłem się lekko do Reda, który teraz zbyt się przejmował, moim oparzeniem, żeby zauważyć.
Przypomniałem sobie, że dzisiaj mam trening z Sun Wukongiem, więc gdy Red skończył bandażować mi dloń, powiedziałem mu, że będę musiał nie długo iść, więc powinniśmy zacząć robić śniadanie, a on po tych słowach zrobił coś, czego nigdy bym się nie spodziewał po synu wielkiego Demon Bull Kinga.
Red przytulił mnie, po czym oderwał stopy od ziemi, zmuszając mnie do utrzymania całego ciężaru swojego ciała, krzycząc, że mnie nie puści i że mam go nie zostawiać. Boże, to było takie słodkie. Nie potrafiłem powstrzymać się od lekkiego chichotu na widok zawieszonego na mnie Reda z rozpuszczonymi włosami
Mk: Pff, A nie mówisz tak bo po prostu nie chcesz zjeść śniadania ?
Red: Cóż.. To jest drugi powód
Nie wiem, czemu ale kochałem zachowanie Reda. To było takie zabawne i urocze. Uwielbiałem spędzać z nim czas. Po paru, próbowania przekonać go, że mnie szedł, spróbowałem go zepchnąć, ale to był zły pomysł, bo poskudkował tylko tym, że on leżał na mnie, a ja na podłodze nie mogąc się ruszyć
Red: I co ci to dało co? Teraz już musisz tu zostać! - Zaśmiał się tym teatralnym maniakalnym śmiechem zwycięzcy. Pewnie każdy w mojej sytuacji próbowałby się wydostać, albo byłby zły, ale ja zamiast tego śmiałem się dalej
Potem wpadłem na pomysł, żeby znowu nazywać go księżniczką, co oczywiście poskutkowało prawie spaleniem sufitu, ale na szczęście tylko prawie. Dobrze bawiłem się z Red boyem, ale nie miałem jak sprawdzić godziny przez co nie zdawałem sobie sprawy, że jestem spóźniony. Wtedy ktoś wszedł do mojego mieszkania nawołując mnie. Ledwo to słyszeliśmy, bo dalej się śmialiśmy, ale staraliśmy się przestać bo nie byliśmy pewni, czy ktoś tu jest. Kiedy udało nam się uspokoić i spróbować nasłuchiwać czy ktoś jest, ktoś otworzył drzwi. To był..
Monkie King !?
Swk: Widzę że nie źle się tu bawicie- Wtedy popatrzyliśmy się w jakiej pozycji byliśmy i od razu Red son zszedł ze mnie i wstał próbując zasłonić twarz i uspokoić włosy
Mk: Monkie King ! T-to nie tak jak wygląda !
Swk: Nie no okey. Nie mam problemu do tego, że spędzasz czas ze swoim chłopakiem, ale mógłbyś się nie spóźniać na trening ?
Red: Huh!? My NIE jesteśmy razem
Swk: Ta mów co chcesz, wiem co widziałem. A teraz chodź Mk, musimy nadrobić stracony czas
CZYTASZ
Maybe I love you?//SpicyNoodles🧡❤️//
FantasyRed son został wyrzucony z domu i uciekł do parku. Mk znalazł go i zaproponował mu zatrzymanie się w jego domu. Czy przez tą jedną propozycję ich uczucia zmienią się o 180 stopni i z rywali przejdą do kochanków? Okładka nie jest moja ! Nie jestem zb...