Rozdział 43

327 25 5
                                    

MAJ

Bill i Scarlett dotarli do Egiptu na ślub Fallon i Valerio. Ostatnie miesiące nie należy do łatwych. Mieli dużo na głowie, Scarlett dostała dużą podwyżkę i wszystkie zaproszenia na ślub zostały oficjalnie wysłane. Scarlett przeżyła koszmar u ciotki Billa, Muriel, która uznała, że Scarlett nie jest dobrą kandydatką na żonę Billa, ale jednak w prezencie ślubnym stwierdziła, że odda im swój dom, w którym sama od lat nie mieszkała. Scarlett od razu zaczęła przeglądać magazyny dotyczące umeblowania domu.

Bill i Scarlett poznali też dzieci Sakury i Bena, Kita i Nalę. Ben i Sakura byli zmęczeni i mieli nadzieję, że na ślubie chociaż będą się dobrze bawić, bo zatrudnili nianię do dzieci.

— Tak się cieszę, że jesteście. — powiedziała Fallon przytulając ich.

— Gratulacje z okazji ślubu. — powiedział Bill wręczając jej kwiaty.

— Dziękuję, skarbie. — powiedziała Fallon. Miała krótką sukienkę na ramiączkach z satyny. Był taki upał, że Scarlett się nie zdziwiła, że taką sukienkę sobie wybrała.

Scarlett ubrała na siebie jasno różową sukienkę, również z satyny, z falbanistą górą i odkrytymi ramionami. Rękawy opadały jej przed łokieć. Włosy spięła w wysokiego koka i zrobiła delikatny makijaż.

— Za dwa miesiące wasz ślub! — zawołała Fallon — Jak suknia?

— Wygląda świetnie. — powiedziała Scarlett.

Gdy w końcu usiedli przy stole Scarlett oparła się o ramię Billa, a on pocałował ją w głowę.

— W porządku, kochanie? — zapytał.

— Pewnie. — powiedziała Scarlett — Jestem po prostu zmęczona. Zostawiłam wszystko na głowie twojej mamy i... moja mama wciąż nie oddzwoniła ani nie odpisała na listy.

— Pójdziemy tam zaraz jak wrócimy. — obiecał — Nie martw. Twoi rodzice będą na ślubie. Jestem o tym przekonany.

— Miałam nie myśleć dzisiaj o własnym ślubie. — powiedziała Scarlett.

— To nie łatwo zapomnieć. — stwierdziła Sasha kręcąc kieliszkiem białego wina — Masz dużo na głowie.

— Tak, ale i tak... dziś jest dzień Fallon i Valerio. — powiedziała Scarlett patrząc na parę młodą, która bawiła się z jakąś małą dziewczynką.

— Oni po prostu chcieli mieć to z głowy. — powiedziała Sasha — Wszystko zorganizowali ich rodzice. Fallon chciała małe wesele z najbliższymi, ale jej rodzice stwierdzili, że musi być wielkie. Rodzice Valerio chcieli się wszystkim pochwalić, że ich syn się żeni. — dodała — Była w rozsypce. — dodała — W dodatku Sakura i Ben spodziewali się dzieci. Wszystko stanęło na głowie.

— Zauważyliście, że Fallon i Valerio nie wypili dzisiaj ani kieliszka? — zapytała Lelani — To dlatego, że starają się o dziecko. Nikt prócz nas nie wie i chcieli wam też powiedzieć ale jako państwo młodzi mają na to za mało czasu. — dodała.

— Czy Ben i Sakura będą brali ślub? — zapytał Bill.

— Oczywiście, że tak. Oświadczył się jej zaraz po tym jak urodziła. — powiedziała Sasha.

— Jak się bawicie? — zapytał Valerio kładąc butelkę wina na stole.

— Wspaniale. —powiedział Bill.

— To świetnie. — powiedział — Bo właśnie się okazało, że naszego tortu nie ma i nie będzie.

— Jak to nie będzie?

— Cukiernia, w której zamawialiśmy zapomniała o naszym zamówieniu. — powiedział — Więc nacieszcie się ciastem, które tutaj jest.

— Czy wam też się wydaje, że ten ślub to katastrofa? — zapytała Fallon stając obok swojego męża — Chciałabym być już w domu i spędzić normalnie czas. — dodała — Wiedziałam, że mam się nie zgadzać na tak wielkie przyjęcie. Zaraz moj wujek się upije i zacznie wygłaszać swoje głupie opinie.

— Wasi rodzice się dobrze bawią. — zauważyła Scarlett.

— Zrobili to by uczcić, że w końcu są rodziną. — powiedział Valerio.

— Gdzie podziali się Sakura i Ben?

— Musieli wracać. Kit dostał gorączki i zaczęli trochę panikować. — powiedziała Fallon — Widzieliście ich? Są tacy słodcy!

***

Gdy Scarlett zmazywała z siebie makijaż Bill stanął za nią i objął w talii kładąc brodę na jej ramieniu.

— Cieszy cię nasz ślub, prawda? Nie masz takiego samego podejścia jak Fallon i Valerio? — zapytała.

— Niczego bardziej nie pragnę, kochanie. — powiedział Bill — Nie masz powodów do zmartwień. Gdybym mógł to bym go przyspieszył. — dodał gdy Scarlett się odwróciła i przytuliła do jego klatki piersiowej. Bill pocałował ją w skroń.

— Kiedy to się stało, że wszyscy nasi znajomi biorą ślubu i zachodzą w ciążę? — zapytała.

— Nie wiem, ale my też jesteśmy tą parą znajomych. — powiedział Bill.

— Mam wrażenie, że wczoraj wchodziłam do klubu gdzie cię zobaczyłam po raz pierwszy od czasów Hogwartu. — powiedziała Scarlett. Bill się uśmiechnął.

— Jak przypominam sobie nasze początki to stwierdzam, że decyzja czy chcę cię poślubić to była najłatwiejsza decyzja w moim życiu. — powiedział. Scarlett pocałowała go szybko w usta. Bill się uśmiechnął. Scarlett odpięła guziki jego koszuli. Bill się wyszczerzył — Kocham cię.

— Ja ciebie też. — powiedziała ponownie go całując — Wziąłeś zabezpieczenia?

— Jasna sprawa. — odparł.

Następnego przedpołudnia spotkali się w małej restauracji z Fallon, Valerio, Sashą, Lelani, Sakurą, Benem i ich dziećmi.

— Nie mogę uwierzyć, że już jutro wylatujecie. — powiedziała Sakura.

— Mamy jeszcze mnóstwo do załatwienia przed ślubem. — powiedział Bill.

— Więc ile się zmienia jako małżeństwo? — zapytała Sasha.

— W zasadzie to nic. — powiedziała Fallon — Oprócz tego, że w noc poślubną...

— Nie musimy słuchać waszego życia łóżkowe. Nie przy dzieciach. — powiedział Ben.

— Nie uwierzycie o co mnie wczoraj zapytała ciotka! Stwierdziła, że jestem już tak stara, że powinnam mieć już dawno dzieci. — powiedziała wywracając oczami — Cieszę się, że już po ślubie i nie zobaczę tych ludzi przez następne parę lat.

The Night We Met | Bill Weasley Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz