Rozdział 5

4.5K 111 68
                                    

Odwróciłam się w stronę chłopaka co było moim błędem, ponieważ twarz szatyna była bardzo blisko mojej. Spróbowałam się odsunąć jednakże dłonie Ethana dalej trzymały się na mojej tali.

- A kto powiedział że jest twoja?- warknął blondyn a mi zachciało się śmiać.

- Jesteś głuchy czy tylko udajesz?

- Dobra oddaj dziewczynę, nie skończyłem z nią rozmawiać ani tańczyć.- mruknął blondyn a mi wcale nie było już tak wesoło jak przed chwilą, traktują mnie jak pieprzoną zabawkę.

Wyrwałam się z rąk Ethana i ustałam obok chłopaków.

- Obydwoje jesteście siebie warci.- warknęłam i podeszłam szybkim krokiem do Meg, złapałam ją za rękę i wyciągnęłam z klubu.

- Chuje pierdolone.- mruknęłam po wyjściu z klubu.

- Wytłumaczysz mi wreszcie co się stało?- mruknęła dziewczyna i zaczęła iść w tylko sobie znanym kierunku.

....

- Oni w ogóle jakąkolwiek godność posiadają w tym momencie? Bo mi się nie wydaje.- warknęła Megan po tym jak opowiedziałam jej zaistniałą sytuajce.

- Laska nie ma że nie, nocujesz u mnie.

- Dziękuję Meg.- szepnęłam i przytuliłam dziewczynę.

....

- Ethan cały czas do Ciebie dzwoni.- mruknęła przyjaciółka spoglądając na telefon, już w domu dziewczyny.

- Niech się pierdoli.- warknęłam na co dziewczyna jedynie wzruszyła ramionami.

- Myślę że się o Ciebie martwi.

- Nie bardzo mnie to obchodzi.


Pov: Ethan.


- Obydwoje jesteście siebie warci.- dziewczyna odeszła, zabrała Meg i wyszła.

- No i widzisz co zrobiłeś, fajna dupa z niej była.

- Stul pysk.

- Ale po co się tak denerwować, laska pierwsza lepsza była i odeszła.- przychnął.

- Zamknij mordę.- warknąłem i uderzyłem chłopaka.

- Co ty odpierdalasz?!- krzyknął blondyn próbując zatamować krwawienie z nosa.

- Mogę ci obić pysk jak "pierwszemu lepszemu" bachorowi.- warknąłem i wyszedłem z klubu w poszukiwaniu Madison.

....

Spróbowałem się dodzwonić po raz kolejny jednakże Madi dalej nie odbierała, usiadłem na kanapie z salonie już będąc w domu.

A co jak się jej coś stało..? Ale raczej nie, ponieważ była z Meg.

- Japierdole..- warknąłem i przetarłem oczy szorstkimi dłońmi.

Pov: Madison.

- Dobranoc..- mruknęłam wychodząc z pokoju dziewczyny i podążając do gościnnego.

Odrobinę zżerało mnie poczucie winy czy nie powinnam od niego odebrać i dac przynajmniej jakikolwiek znak życia.

- Cholera..- mruknęłam gdy zauważyłam dzwoniący telefon.

Odebrać? Nie.

Ułożyłam się wygodnie na łóżku i przetarłam zmęczone oczy, jutro do szkoły, ehh. Ale nawet jeśli, nie mam jak iść ponieważ mój plecak został u Ethana..

....

- Do zobaczenia Meg!- pożegnałam się z dziewczyną przytulasem i wyszłam z domu przyjaciółki. Niestety musiałam wrócić do Ethana.

....

Wyciągnęłam klucz z torebki i otworzyłam drzwi do domu Ethana, weszłam do pomieszczenia a chłopak jak na zawołanie odwrócił się w moją stronę, podszedł do mnie szybkim krokiem i przytulił jakby tego pragnął od wieków.

- Co ty robisz..?- szepnęłam na co chłopak jeszcze bardziej się do mnie przysunął.

....

Tak polsat😏

Trochę ten rodział taki drama time jest ale trudno😻

Przepraszam że ten jest taki krótki jednakże ostatnio nie mam weny😭😭

LiarOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz