"It seems more and more
Like all we ever do is see
How far it bends
Before it breaks in half and then
We bend it back again"- Billie Eilish, "When I was older"
WTEDY
- Nie wierzę, że znowu to zrobiłeś.
Wpadam do gabinetu i zastaję go pochylonego nad laptopem. Włosy ma zmierzwione, jeszcze wilgotne po prysznicu, a spojrzenie rozbiegane kiedy próbuje zrozumieć moją reakcję.
- To słodkie że znów mnie o coś obwiniasz. Kręci mnie to.
Wywracam oczami i podchodzę bliżej. Opieram dłonie na jego biurku, a on opada plecami na wielki skórzany fotel i przygląda mi się z nieskrywanym zadowoleniem kiedy splata dłonie na brzuchu. Nie cierpię tego, jak dobrze wygląda w tym cholernym dresie w odcieniu najgłębszej czerni. Ledwo co wyszedł spod strumienia wody, a już się popisuje tą swoją śliczną gębą. Naprawdę mnie to drażni. Bardzo.
- Powiesz mi co to jest?
- Co co jest?
- To w salonie. W pudełku z kokardką. A, i swoją drogą, to jest mocno passe. Co to ma być, Boże Narodzenie?
Uśmiecha się niewinnie.
- Zakładam że mówisz o sukience.
- Zależy czy coś jeszcze mi zapakowałeś pod choinkę.
No więc sprawy mają się tak, że kiedy ja siedziałam w łazience i robiłam swoją codzienną pielęgnację, Dion jakimś cudem prześlizgnął się do za moimi plecami do salonu i zostawił tam pakunek z liścikiem "Lśnij najjaśniej" co, niestety wypada przyznać, było rozbrajające, ale również podłe ze względu na to, że nie odciął cholernej metki. Cena oczywiście przekraczała każdą możliwą moralną granicę, a ja nie wiedziałam jak mam wyważyć wdzięczność i złość do niego żeby nie wyjść na zołzę.
W jego przypadku zawsze staram się nie wypaść na niewdzięczną, ale nie przywykłam do prezentów, a już tym bardziej do takich, których nie mogę "spłacić". To nie jest srebrna bransoletka w zamian za którą mogłabym mu któregoś dnia sprezentować jakiś fajny zegarek. To suknia balowa za dwadzieścia tysięcy dolarów, na którą boję się nawet patrzeć, a już szczególnie ją ubrać.
Nie przyglądałam jej się nawet za bardzo. Liczby rzuciły mi się w oczy i automatycznie zamknęłam pudełko, stojąc przez chwilę nad nim i zastanawiając się, jak bardzo wypada go skrzyczeć zanim powiem, że to miłe i że nie musiał tego robić.
- Nie podoba ci się.
- Kosztowała dwadzieścia tysięcy dolarów.
- To twój rozmiar.
- Dwadzieścia tysięcy amerykańskich dolarów.
- Myślałem że czarna ci będzie pasować.
- O Jezu.
Odchodzę od niego i dosłownie łapię się za głowę nie mogąc pojąć, dlaczego jego to nie rusza. Ile on musi mieć kasy że w ogóle nie odczuł tej straty i czemu tak go dziwi to, że ja się tym przejmuję? Przecież ludzie na co dzień nie dostają takich rzeczy. Nie wiem jak mam reagować.
- Dion... Gdzie ja według ciebie to założę?
Wciąż rozwalony na fotelu mi się przygląda. Jego oczy mnie hipnotyzują, czuję się trochę udobruchana jego cierpliwością i spokojem, a jednak dalej nie mogę zrozumieć czemu to dla mnie robi. Jeśli tak wyznaje mi uczucia, to jednak wolałabym słowa. Ja nie kupię mu ciuchów za taką kasę.
CZYTASZ
Nothing To Save
Teen FictionConnie robi wszystko żeby stanąć na nogi, a problematyczny Dion który nagle pojawia się w jej życiu, wcale nie okazuje się być ratunkiem na całe zło tego świata. Dziewczyna nie miała nigdy czasu żeby doświadczyć prawdziwej miłości, a wbrew obawom...