Otworzyłam oczy kiedy usłyszałam dźwięk otwierających się drzwi. Usiadłam na łóżku i uśmiechnełam się do pielęgniarki.
-To czas na badania - powiedziała i zaprowadziła mnie do odpowiedniej sali.
~•~
- Dobrze, a więc mam pani badania - lekarz wszedł do gabinetu z dużą kopertą. Usiadł za biórkiem i spojrzał się na mnie poważną miną. Zdenerwowałam się natychmiastowo.
-Co ze mną nie tak ?
- Wszystko jest w pożądku- zaśmiał się z mojej bladej twarzy, która taka była na 100%
- Spokojnie pani badania są w porządku!- odetchnełam z ulgą- Ale jednak nie pomagają nam w leczeniu pani. Te niezidentyfigowane bóle głowy.
-A może to migrena? - spytałam niepewnie
- Tego nie wiadomo, dlatego zostanie pani jeszcze jeden dzień w szpitalu dobrze?
- Tak ale jeśli jutro niczego się nie dowiemu miszę wrócić do domu - zażądałam. Przecież muszę się jeszcze ogarnąć, a dodatkowo nie jestem w Sydney.
- Oczywiście, ale wtedy prosiłbym panią, aby udała się pani już w domu do specjalisty - przytaknęłam a on zaczą coś pisać.
- Do widzenia
- Do widzenia - odpowiedziałam i wyszłam na korytarz. Mijałam salę dzieci w ciężkim stanie, ale i też młodzież. Zachciało mi się płakać. Dlaczego je to spotyka ? Otworzyłam po cichu drzwi do sali, żeby nie obudzić Caluma. Podejrzewałam że śpi, ponieważ rolety na drzwiach były zasłonięte i nie słyszałam telewizora. Weszłam do środka i zobaczyłam wysokiego blondyna z kręconymi włosami, który obracał broń w ręku i szeptał o czymś z Calumem. Bezgłośnie schowałam się do łazienki, co mnie bardzo zdziwiło. Ja nue potrafiłam chodzić cicho. Przyłożyłam głowę do drzwi i wytęrzyłam słuch.
-Spierdoliłeś akcje stary - nie znałam tego głosu.
- Błagam cię nie dobijaj mnie - jęknął- Tak wien spierdoliłem. Ale co z Megan ?
- Zabrali ją - warkną- A było tak dobrze- jęknął.
- Ash, przepraszam. Odbijemy ją. A towar macie? Może wymianka?
- Towaru też nie mamy - Powiedział bez nadzieji.
- Okey, to chodź... - Calum nie dał skończyć bo co zrobiłam za bardzo naparłam na drzwi, które okazały się być nie zamknięte i z hukiem upadłam na twarz. Podniosłam głowę do góry i zobaczyłam lufę pistoletu skierowaną w moją głowę.
- Kurwa - jęknęłam. Poczułam zimno metalu na skroni i momentalnie zastygłam. Prawdopodobnie Calum pomógł mi wstać, ale nie wiedziałam bo miałam zamknięte oczu.
- Otwórz te jebane oczy- Drugi chłopak jeśli dobrze pamiętam Aschton rozkazał mi. Niepewnie wykonałam rozkaz. Chłopak zakładał tłumnik do broni. No tak, niby nie usłyszy, że strzelił.
- Pakuj się i idź po wypis- rozkazał Calum.
- A-ale...- nie dokończyłam bo byłam przyciśnięta do ściany. Ból głowy, który dotrzymywał mi towarzystwa nasilił się w tamtym momencie.
- Zrobisz to co ci każę- powiedziałam skinieniem głowy i wykonałam rozkaz. Skończyłam i poszłam po wypis, który dali mi niechętnie. Weszłam do już nie mojej sali u pokazałam wypis. Uśmiechnął się szyderczo, a po moim ciele przeszedł dreszcz.
- Przygotuj się na nowe życie kochanie.
____________________________________ Hej chcę wam powiedzieć że w tym tygodniu ( do piątku) pojawi się mało rozdziałów, ponieważ mam dużo nauki, aczkolwiek postaram się dodać je piątek- sobota.
Papatki :*
Julii :*