Rozdział 1

83 9 14
                                    

Stołówka

Akurat na dłuższej przerwie siedziałem u pedagog, dlatego po opuszczeniu jej gabinetu jeszcze trwała przerwa na lunch. Ruszyłem więc na stołówkę. Kolejki już nie było bo wszyscy wzięli wszystko smaczne przede mną, w sumie nie było w czym wybierać. Kartonik mleka i jabłko wystarczy do końca dnia.

Myślałem czy by nie wyjść ze stołówki jednak miałem pewną misję do wykonania. Kaszka z mleczkiem jak dla mnie, wystarczy że się dosiądę i oni sami mi wręcz wyjawią czemu tu przyszli do szkoły.

A pierwszymi ofiarami padnie Touya, Toga i Bubaigawara którzy siedzą w trójkę.

Stanąłem z tacą przy ich stoliku, a ich zwykła naturalna rozmowa tak dramatycznie się przerwała jak mnie zauważyli że przez krótką chwilę myślałem czy by się nie oddalić. Jednak zanim podjąłem taką słuszną mądrą decyzję to Tościk się odezwał.
-Ooo czy to nie zgredek? Co cię tu sprowadza.- Się zaśmiał na co Toga udała jakiś uroczy śmiech, a Bubaigawara tylko zerkał raz na nią raz na tosta a raz na mnie.

-Zgredek? Jak mi powiesz że sam na to wpadłeś to nie uwierzę.- Położyłem na stole tacę i usiadłem obok niego. Bez pytania, ale raczej mnie stąd teraz nie wyrzucą. Tylko by śmiecie spróbowali.

-Dabi on sugeruje że jesteś głupi.- Powiedział Bubaigawara a ja zaklaskałem w dłonie powolnie, ironicznie dając owacje temu geniuszowi.
-Przecież wiem.- Mruknął Touya zagryzając się batonem. Żeby go dostać musiał chyba koczować pod drzwiami na stołówkę od połowy lekcji. Pewnie dlatego się zwalniał "do toalety".
-Dabi?- Zapytałem zerkając na niego.
-Ah, to moja ksywka dla znajomych.- Uśmiechnął się swoimi brązowymi z czekolady zębami a potem zaczął wskazywać palcem pokolei.
-To jest Twice, a to po prostu Toga.-

Toga uśmiechnęła się i mi pomachała.
-Mało kreatywni jesteście.- Wbiłem na moje nieszczęście PAPIEROWĄ słomkę w kartonik mleka i zacząłem sobie popijać.
-To ty mi daj jakąś ksywę Tomuuu.- Prawie wyplułem słomkę jak ją usłyszałem.
-Tomu?! Nie nazywaj mnie tak.- Powiedziałem rozdrażniony myśląc jednocześnie jaką okropną ksywę jej dać, gdy ona chichotała sobie w najlepsze.

-Będę na ciebie mówić Suka.- Powiedziałem uśmiechając się wrednie gdy Twice wstał.
-TO MOJA SUCZKA!- Podniósł głos a cała stołówka się spojrzała na nasz stolik.

J@#$%&dole banda idiotów.
-Bijcie się bijcie się!- Zaczął wiwatować Dabi a za nim powtórzyła cała stołówka. Nie wiedziałem czy wycofać się czy zapaść pod ziemię albo przynajmniej pod stół.

-CISZA!- Wydarł się profesor otwierając z hukiem drzwi na stołówkę. Tak jak sobie życzył na stołówce zapanowała cisza. Ugh nienawidzę tego profesora... ja wiem że to profesjonalny bohater czy coś w tym stylu ale ma tak wielki poziom poczucia sprawiedliwości i przestrzegania prawa że to się w głowie nie mieści. A do tego jest brzydki w ch#j.

Wtedy Suka wstała i zaczęła machać do niego jak p@#$bana.
-Profesorze Staaaaain!- Tak się szczerzyła i tak energicznie machała że po chwili zaczęła machać i drugą ręką.

Cała szkoła już wiedziała że to jest ta pierwszoklasistka która marzy o rozkrojeniu profesora więc zaczęli się po prostu śmiać.

Szkoda że jedynie profesor to ignorował upierając się że to jest uczennica jak każda inna. Dlatego teraz i na stołówce podszedł do naszego stolika jak ona tak machała i go wołała.
-O co chodzi?- Zapytał znudzono-w@#$%&ony. Trochę dziwne połączenie ale częste u tego dziwnego człowieka.
-Zje profesor z nami?- Zapytała a ja się w końcu zakrztusiłem tym mlekiem. Wiedziałem że tak będzie prędzej czy później. Ale jak Dabi zaczął ręką nawalać w moje plecy to myślałem że poza mlekiem też i płuca wypluję.

-Nie. Zaraz dzwonek, jak się spóźnicie na lekcje to wam wszystkim powpisuję uwagi.- I odszedł nasz generał, dyktator, tyran, wychowawca czy jak zwał tak zwał.
-Ahhh jak ja uwielbiam jak on tak poważnie traktuje swoją pracę.- Przysięgam że tej suce wręcz ślinka zaczęła ciec po brodzie. To był obrzydliwy widok.

Na szczęście płuca jeszcze miałem i odkrztusiłem to co wpadło nie gdzie miało to miałem w końcu czas na swoje pytanie.
-Dlaczego wybraliście kierunek bohaterstwa?- Zapytałem, ale na nieszczęście zadzwonił wtedy dzwonek.
-O j@#$%&dole lekcja ze Stainem.- Dabi szybko wsunął całe jedzenie z tacy jak odkurzacz i się zerwał do biegu w stronę drzwi. Twice i Suka tak samo, tyle że Twice się odwrócił i jeszcze zawołał do mnie.
-Nie fajnie się rozmawiało!- Ale zawołał to tak radośnie, że aż się zmieszałem nie widząc czy coś mu się powaliło czy nie.
-Masakra...- Mruknąłem mając wywalone na profesora i lekcje tylko sam już na stołówce piłem swoje mleczko.

Przez ten przeklęty dzwonek nic mi nie wyszło. Żałuję że się nie zapytałem od razu po tym jak się dosiadłem.

Gdy na spokojnie wypiłem mleko udałem się do klasy. Zatrzymałem się przy drzwiach, a profesor przemierzył mnie wzrokiem.

-Wpisuję ci spóźnienie.-
-Spóźniłem się 13 minut a spóźnienia się wpisuje jak ucznia nie ma conajmniej 15 minut czyli teoretycznie jeszcze się nie spóźniłem.- Wytłumaczyłem się a cała klasa dramatycznie wzięła wdech.
-Masz rację. Szanuję ludzi którzy znają swoje prawa. Siadaj do ławki, po lekcji zostaniesz na minutkę to ci powiem o czym mówiliśmy, żebym teraz nie tracił lekcji.- Kiwnąłem głową na jego słowa i udałem się do ławki.

-Ale ja chcę zostać na minutkę po lekcji!- Zawołała Suka, na co profesor złapał się za głowę.
-Nie Himiko.- Mruknął a wtedy Dabi wstał z ławki.
-Ale czemu ja dostałem spóźnienie za minutę a on nie dostał spóźnienia?!- Wydarł się wkurzony.
-Bo on przeczytał regulamin a ty nie. Jeszcze jakieś pytania?- Uśmiechnąłem się lekko pod nosem widząc jak Dabi cierpi. Wtedy zgłosił się Twice z pytaniem.

-Proszę Jin.- Twice wstał gdy profesor dał mu głos.
-Dlaczego ludzie widząc Hentai, uważają że wszystkie anime są zboczone, zaś gdy widzą pornografię z prawdziwymi ludźmi, oni nie uważają, że cała ludzkość jest zboczona?- Nawet ja mimowolnie parknąłem śmiechem pod nosem.

Stain usiadł na fotelu przy biurku i zakrył twarz dłońmi jakby to było dla niego już zbyt wiele.
-Jin. Przesiądź się z tej ostatniej ławki do przodu bo już wiem co robisz na moich lekcjach tam z tyłu.- Mruknął a Twice zaczął zbierać swoje rzeczy zadowolony że usiądzie sobie obok Togi.

Wtedy wstała też właśnie ona.
-Ale profesorze. To bardzo dobre pytanie.- Znowu się zaczęła klasa śmiać.
-Ale nie na temat. Z takimi pytaniami to po lekcjach.- Po tych słowach profesora każdy z klasy patrzył po sobie kombinując jakie pytania można jeszcze zadać.
-Albo po tym jak to sobie przemyślałem to nie. Lepiej nie.- Zmienił jednak zdanie na szczęście dla niego.
-A teraz wracamy do lekcji.- 

My Villain Academia (Bnha)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz