•34•

270 22 16
                                    

Pov. Zsrr
Dobijała godzina 8 rano, chłopak od wczoraj sobie smacznie śpi, siedziałem tak w ciszy dopóki ktoś nie wszedł do pomieszczenia.

-[Rzesza] Po co tu cały czas siedzisz?-spytał podchodząc do mnie.

-[Zsrr] Umm.. ktoś przecież musi go pilnować aby nie uciekł prawda?..

Rzesza spojrzał na mnie krzywo.

-[Rzesza] Wiem że kłamiesz, co się z tobą dzieje?

-[Zsrr] Ze mną wszystko dobrze.

-[Rzesza] Chyba nie chcesz mi powiedzieć że zaczął cię interesować? Zrobiło ci się go żal?

-[Zsrr] Nie No co ty.

-[Rzesza] To dobrze, gdy się obudzi przyprowadź go do sali nr. 5, już i tak wystarczająco długo czekałem z torturami.

-[Zsrr] Dobrze.

Rzesza wyszedł z pomieszczenia, westchnąłem dość głośno. Po jakimś czasie młodszy obudził się, spojrzałem na niego a on na mnie.

-[Polska] Co tu robisz?

-[Zsrr] Pilnuje cię abyś znów nie spróbował targnąć się na swoje życie.

-[Polska] A jakie to ma znaczenie? Rzesza i tak niedługo zacznie te swoje tortury.

-[Zsrr] A co z twoją rodziną? Z Niemcem?

-[Polska] Z rodziną?! Przez was został mi tylko Węgry.. to i tak nie ma znaczenia prędzej czy później albo te wasze tortury mnie zabiją albo sam to zrobię.-powiedział chłodno.

-[Zsrr]...

-[Polska] No a powiedz mi mam inny wybór? Sami mnie nie wypuścicie a uciec mi się nie uda.

Usiadłem się koło niego na łóżku. Jednak miał trochę racji, sam nie mógłbym go wypuścić.

-[Zsrr] Zauważyłem że boisz się Belgii, chciałbyś może powiedzieć mi co się stało?

Gdy tylko wypowiedziałem jego imię młodszy wyglądał na przestraszonego.

-[Zsrr] Co takiego zrobił że boisz się go bardziej od rzeszy?

Pojedyncze łzy zaczęły spływać po jego policzkach, nie wiedziałem co zrobić więc lekko go przytuliłem. Zapłakany chłopak spojrzał na mnie trochę zdziwiony po czym wtulił się w moje ciało. Spojrzałem na jego szyję przez uchyloną koszulkę, widniały tam w miare świeże malinki.. gdy sobie wszystko poukładałem w całość wiedziałem co się stało..

-[Zsrr] Pol'sha, czy on cię..

Chłopak zaczął łkać, nie potrzebowałem odpowiedzi z jego strony, jego reakcja mi wystarczyła.

-[Zsrr] Co za skurwiel..

Nie pomyślałbym że Belgia byłby w stanie posunąć się do czegoś takiego. Po chwili chłopak otarł łzy i odsunął się ode mnie. Pomiędzy nami panowała cisza którą przerwała osoba wchodząca do pomieszczenia.

-[Rzesza] Kurwa ty Zsrr jak masz coś zrobić to idzie jak krew z nosa. Ile ja mam do cholery czekać?!-podszedł do młodszego i pociągnął go za sobą.

Ja wyszedłem za nimi, oczywiście zmierzaliśmy w kierunku pokoju nr. 5, czyli sali tortur. Weszliśmy do środka a rzesza rzucił Polskę na krzesło.

-[Rzesza] Przywiąż go.

Zrobiłem jak kazał. Spojrzałem na twarz młodszego ale nie wyrażała ona emocji.

-[Rzesza] Teraz czas się zabawić~.-zaśmiał się.-Hmm może na sam początek coś słabszego.

Wyciągnął jakiś nożyk i zaczął robić nimi ślady na ręce Polaka. Po chwili jednak coś mu przerwało, był to dzwoniący telefon.

Pomimo ciężkich chwil, i tak będziemy razemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz