Po 15 minutach wstałam i skierowałam się w stronę auta. Ruszyłam i pojechałam do domu pod którym na schodkach siedziała Max- Jezu co ty tu robisz? - zapytałam wychodząc z auta
- No mówiłam że idziemy na imprezę
- Boli cię głowa? Nigdzie nie idę - powiedziałam omijając dziewczynę
- Idziesz, idziesz - powiedziała mulatka wstając i odwracając się do mnie przodem
Okej - Westchnęłam - ale tylko jeden raz
- No i to rozumiem
Kiedy weszłyśmy do środka Max się szykowała, a mi wystarczyło założyć czarną bluzę z cekinami, czarne leginsy od Nike i byłam gotowa. Około 21 wyszłyśmy z domu, wsiadłyśmy w czarne, śliniące pod blaskiem księżyca auto i ruszyłyśmy pod dany nam wcześniej adres. Po wejściu do kamienicy na klatce minęłyśmy kilka już prawie nieprzytomnych chłopaków i z 5 par których nie można było powstrzymać do miziania się w miejscu publicznym. Przed wejściem do mieszkania złożyłam mój czarny kaptur i weszłam przez lekko uchylone drzwi.
- Jak powiem wracamy to wracamy jasne? - zapytałam
- Okej niech ci będzie - odpowiedziała
Dziwne byłoby to jakby już po samym wejściu ktoś by nas nie przywitał. Już od początku Henderson wychylił się zza rogu
- hej laski już myślałem że nie przyjdziecie - powiedział chłopak wychodząc zza rogu
Już wiedziałam że jest mocno naćpany i nachlany
- Cześć - powiedziałam wkładając dłonie w kieszenie bluzy i odchodząc od Max i Luka
Po przekroczeniu progu salonu już opierałam ściany. To była jedyna sensowna czynność na tej imprezie.
Bawiąc się palcami zauważyłam Parker'a który w tym momencie odwrócił wzrok w moją stronę.- Livia Miller. Co robi to bogata socjalistka? - powiedział opierając się o ścianę jedną ręką
- Shane Parker. Co robi tu bez mózg? - spytałam ironicznie
- Z kim przyszłaś?
- Z Max
- Która pewnie r***a się teraz z Hendersonem? - zapytał głupio patrząc się w moje zielone oczy
- najprawdopodobniej tak. - odpowiedziałam stanowczo
- mamy problem. 22:30 u ciebie w aucie - powiedział odchodząc
Po około godzinie spojrzałam na zegar który wskazywał 22:24 przez co wyszłam z mieszkania i poszłam do auta przy którym czekał już Parker- Otwórz - powiedział przez co szybko kliknęłam odpowiedni guzik i wsiadłam na miejsce kierowcy
- o co chodzi? - spytałam
- Czemu mnie tak nie lubisz?
- mam powody
- jakie? Przedstaw mi je
- hmmm pomyślmy. Na przykład wkradasz się do mojego zasranego domu.
- Ahaaa i to jest powód?
- tak
- yhm... ciekawie - powiedział wysiadając z auta
- wal się - powiedziałam kiedy już wyszedł
Bezmyślnie pojechałam do domu słuchając w tle ,,Cooler than me". Wchodząc do domu od razu przyłapał mnie tata
- Powiem ci że długo wytrzymałaś. - powiedział tata siedzący na fotelu w oświetlonym światłem telewizora salonie
- Jasne - powiedziałam wchodząc i rzucając się na kanapę
- głodna?
- trochę - jęczałam z głową w poduszce
- masz zapiekankę w lodówce przegrzej sobie a ja idę spać - powiedział mężczyzna wstając z fotela i podążając po schodach na górę
- dzięki! - krzyknęłam odwracając głowę i powili wstając w mięciutkiej kanapy
Przygrzałam sobie zapiekankę serową, zjadłam ją i poszłam do swojego pokoju w którym odrazu po rzuceniu się na łóżko automatycznie zasnęłam.
***
Następnego dnia wstałam i poszłam wziąć prysznic. Ubrałam się , spakowałam i wyszłam z domu do szkoły
- stara zabiję cię jak tylko będzie okazja - powiedziała dziewczyna stojąca obok mojej szafki
- o tak? A to z jakiego powodu?
- zapomniałaś o czymś wczoraj
- o czym?
- o mnie! - krzyknęła
- zluzuj No sorry zapomniałam
- niech ci będzie - marudziła - wybaczam
CZYTASZ
Goosebumps
Teen Fiction• Livia Miller dziewczyna pochodząca z miasta tętniącego życiem oraz urodzona w bogatej rodzinie. Nastolatka od dłuższego czasu mieszka z ojcem i siostrą. Jej matka zmarła 2 lata temu. Dziewczyna w przeciwieństwie do swojej przyjaciółki woli leżeć...