Przez następne dwa tygodnie Wei Wuxian nie opuszczał Pawilonu Aptekarskiego. Wen Qing na przemian przeprowadzała testy na Wei Wuxianie i sprawdzała stan Lan Wangjiego. W międzyczasie czytała teksty, które skopiował Lan Wangji.Wei Wuxian natomiast został u boku Lan Wangjiego, tak jak obiecał. W międzyczasie współpracował z dobrym humorem i tylko minimalnymi skargami na to, jak gorzkie było lekarstwo i jak Wen Qing naprawdę mogła pracować nad swoimi technikami akupunktury, ponieważ to bolało – zanim został przez nią jeszcze bardziej brutalnie dźgnięty. Młodsi Wenowie, z których większość pracowała w zatoce medycznej razem z Wen Qing, wydawali się zmartwieni, więc Wei Wuxian opowiadał tyle dowcipów, ile tylko mógł. Starsi Wenowie również przychodzili z wizytą przez cały czas, zadręczając wszystkich radami, których ziołowych naparów powinni użyć na jednym lub obojgu, Wei Wuxianie i Lan Wangjim, dopóki Wen Qing ich nie wyrzuciła.
Właściwie jedyny raz, kiedy Wei Wuxian opuścił Lan Wangjiego, miał miejsce trzy dni później, kiedy A-Yuan jakimś cudem wymknął się Wenom, którzy trzymali go z dala od ambulatorium, i wbiegł truchtem przez drzwi.
- Xian Gege! - zawołał A-Yuan.
Oczy Wei Wuxiana rozszerzyły się, gdy zerknął na wyniszczone plecy Lan Wangjiego i szybko puścił jego dłoń, by wziąć malucha w ramiona i zabrać go do pokoju obok.
– Chcę zobaczyć Lan Er-gege – powiedział A-Yuan, próbując zajrzeć przez ramię Wei Wuxiana do pokoju – Ning-Gege powiedział, że jest chory.
Wei Wuxian odwrócił się, żeby A-Yuan nie mógł się dobrze przyjrzeć – Jest chory, więc nie możesz się z nim zobaczyć – powiedział.
Minęły zaledwie trzy dni od wstępnej chłosty, więc rany Lana Wangjiego wciąż były tak poważne, że A-Yuan z pewnością miałby koszmary, gdyby je zobaczył. Więc Wei Wuxian po prostu obracał się za każdym razem, gdy A-Yuan próbował się rozejrzeć.
- Ale Xian-Gege go widzi - zaprotestował A-Yuan.– Twój Xian-Gege jest dorosły – powiedział Wei Wuxian – Ja nie zachoruję przy Lan Er-gege, ale ty tak.
- Ale mam lekarstwo dla Lan Er-gege - A-Yuan odchylił się w ramionach Wei Wuxiana, by otworzyć pulchną dłoń, w której leżały dwa małe, lepkie cukierki - Jingyi powiedział, że jego mama daje mu jeden, kiedy upadnie, i zawsze poprawia mu to humor.
Wei Wuxian uśmiechnął się — Jestem pewien, że tak — powiedział.
– Chcę je dać Lan Er-gege – powiedział A-Yuan i znów zaczął wiercić się w ramionach Wei Wuxiana.
– Jaki z ciebie dobry syn – droczył się Wei Wuxian i uszczypnął go w policzek – A co powiesz na to? Dam je Lan Er-gege za ciebie, żeby szybko wyzdrowiał. Potem, gdy tylko poczuje się lepiej, możesz do niego przyjść - uśmiechnął się, przytulając A-Yuana – Jestem pewien, że to go bardzo uszczęśliwi.
A-Yuan zdawał się rozważać to przez chwilę - Xian-Gege obiecuje? - zapytał.
– Mm, obiecuję – powiedział Wei Wuxian i wyciągnął rękę.
Wymagało to dwóch potrząśnięć, zanim lepki cukierek odczepił się od dłoni A-Yuana i wpadł do tej Wei Wuxiana.
Pod wpływem impulsu Wei Wuxian pocałował A-Yuana w czoło, zanim ponownie go postawił - W porządku, bądź grzecznym chłopcem i idź się pobawić - powiedział.
Dopiero gdy A-Yuan znów uciekł, podniósł wzrok i zobaczył stojącego przy drzwiach Lan Qirena.
Wyglądało na to, że Lan Qiren nie miał mu nic do powiedzenia, więc Wei Wuxian tylko się odwrócił i wrócił do Lan Wangjiego. Wciąż tam siedział, kiedy wszedł Lan Qiren, rozmawiając cicho z Wen Qing, która informowała go o postępach Lan Wangjiego.
CZYTASZ
A stone to break your soul, a song to save it. || WangXian
FanficKiedy cały świat kultywacji zwraca się przeciwko Wei Wuxianowi, Jiang Cheng wymyśla plan uratowania go i aranżuje małżeństwo między jego bratem a Drugim Jadeitem Lan, Lan Wangji. ~*~ Jest to tylko t...