Rodział 1

35 1 1
                                    

(randka Niko i magdy)

Pov. Niko

-Cześć kochanie-powiedziałam do mojej dziewczyny wręczając jej ulubione kwiaty patrzyłem jak szybko sie rumieni po tym jak ją nazwałem

-Cz..cześć-odpowiedziała słodko jąkając się i wąchając ode mnie kwiaty i pocałowała mnie w policzek. Chwile potem wchodzilismy do japońskiej restauracji która nosiła nazwe sushi bar kaiseki podawali tam najlepsze japońskie jedzenie. Jak usiedliśmy do stolika dobiero zauważyłem jej piekną fioletową sukienke. Wyglądała w niej bardzo seksownie

-pieknie wyglądasz skarbie-na to zarumieniła sie jeszcze bardzej niż przd tem

-co bierzesz?-zapytałem patcząc uwodzicielskim wzrokiem

-chyba sushi a ty niko?-zapytała słodko sie uśmiechając co znaczyło ze jest szczęśliwa ale patczyła dalej w karte a nie na mnie co mi się nie spodobało wiec wziełem jej podbrudek w moją dłoń po czum przekierowałam jej głowe ze patczyła na mnie. W jej oczach widziałam iskierki szczęścia

-najchetniej ciebie-powiedziałem uwodzicielko i zaczełem bawic sie jej rozpuszczonymi włosami

-mnie w menu nie podają wiec co weźmiesz kotku~ zaczeła teraz mała gre która zle sie dla niej skonczy pod koniec randki

-och jaka szkoda bo mam na ciebie dużą ochotę ale chyba bede musiał wybrać ramen~odpowiedziałem jej tym samym widzac jak zaczyna sie coraz bardzej rumienić

-cicho bardz-burkneła pod nosem. Zaśmiałem wiedza że wygrałem naszą małą gre. Po chwili podszedł do nas kelner a ja przestałem sie bawić jej włosami

-co podac - zapytał patcząc na nas krzywo aż korciło popatczyć na niego tak samo ale udawałem opanowanego

-ramen i sushi i dla mnie bedzie zielona herbata a ty co chcesza ?-odpowiedziała i zapytała sie mnie widząc ze miałam ochte przywalić kelerowi za ten wzrok i nietolerancje

-herbate imbirową z miodem porosze- ostatnie słowo syknełem do kelnera

-to wszytsko? zapytał udając miłego

-tak-uprzedziła mnie magda odpowiadają z uśmiechem. I kelner odszedł mam ochode zamordować gołymi rekami

-uspokój sie to ze tak patczył nic nie znaczy nie dla mnie może mieć swoje zdanie jego sprawa- jej głos mnie uspokaja. Uśmiechnełem sie do niej dając jej znak zewszystjko okej. Złapałem ją za ręka głaszczą ją kciukiem jagby własnie to mnie uspokojało cała ona mnie zawsze uspokajała na trudno najwyżej wszelaka załatwi kenera. jak na zawołanie kelner przyszedł z naszymi zamówieniami ale inny i dobrze. Zanim wziełem sie do jedzenia napisałam wszystko po krótce wszelce zeby wiedziała co odjebać.

-smacznego kochanie -

-czemu tak mnie nazywasz zawstydzające to jest-odpowiedziała obrazona słodko rumieniąc sie

-słodko sie rumienisz kochaniee~ mówie tak bo mi sie podoba- teraz to ją zlagowało na chwilę a potem nie wiedziała chyba co powiedzieć i zaczeła jeść ja na to sie cicho zaśmiałem i tęż zaczełam jeść

(skip jadli, rozmawiali w miłej atmoswerze)

-chesz pójść do akademika już ?-powiedziałem aż nad wyraz płynie układając cały plan w głowie

-no spoko- plan czas zacząć

fanfik Niko x MagdaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz