29. Niewybaczalne

18 3 0
                                    

- Więc udowodnij. Zrób to co chcesz, czego tak bardzo pragniesz. Powiedz o tym całemu światu. Powiedz im o tym co napisałaś.

     Stella zrobiła krok do tyłu. Na te słowa coś w niej pękło. Naprawdę miała nadzieję, że zwariowała, że to wszystko był jakiś dziwny, straszny sen. A jednak.

     Wyszła ze swojej sypialni, zostawiając tam Stellę. A ona czuła się coraz gorzej. Ufała Milenie. Razem prowadziły dwie różne mafie, więc myślała że dzięki temu się zrozumieją. Ale zapomniała o jednym. O tym, że te mafie od zawsze były wrogie.

     Obydwie już tamtego dnia ze sobą nie rozmawiały. Obie udawały, że wszystko było w porządku. Wieczór każdy spędził w mniejszych grupkach.

     W nocy wszystko było okej. Nikt ich nie zaatakował, nikt się nie rozpłakał, nikt nie sikał na dachu. Każdy chciał jak najlepiej ją spędzić, by wypocząć i wykorzystać wszystkie zebrane siły na misji. Teraz już nikt nie spał sam, bo Madzia dołączyła do Stelli. Tamtego wieczoru chciała z nią porozmawiać. Widziała jej przygnębienie. Zbyt dobrze ją znała, by tego nie zauważyć. Stella nie chciała rozmawiać. List nie został przecież wysłany.

...

- Masz jakiś pomysł na plan? - spytała Julia.

- Zero. - westchnęła Ala. - Dosłownie. Nie mam pojęcia jak możemy to rozegrać.

- Może nie ma co się spieszyć. - stwierdziła zabójczyni. - Skoro nic nam nie przychodzi na myśl...

- Jak to nie ma co się spieszyć?! Przecież nie wiemy nawet co one planują!

- No dobra... - Julka została uświadomiona, że był to zły pomysł. - Ale może jutro nad tym pomyślimy. Dajmy sobie czas do jutra, okej?

- Okej... - odparła policjantka po dłuższym namyśle. - To jest ostateczny termin. Nie możemy aż tak bardzo zwlekać, mówię ci.

     Tak właśnie stało się, że dziewczyny nie mając nic na głowie, od razu zasnęły. Też były zmęczone po tych wszystkich gonitwach.

...

     Rano pobudka nie była wczesna. Cała szóstka musiała być wypoczęta przed wieczorną akcją, która miała odbyć się o 18:00. Słońce akurat miało zachodzić, a sprawdzone przez Alicję raporty pokazywały, że już wtedy odbywała niezła impreza. Wszystko było już przygotowane. Obydwa auta stały już na zewnątrz - srebrny samochód Alicji i czarny, należący do Madzi. Z Alą Miała pojechać Milena i Asia, a z Madzią Stella i Zuzia. Porwanego osobnika miały wziąć te, którym będzie to najłatwiejsze. Taki szczegół nie był aż tak ważny, a istotnym było też żeby być elastycznym.

Obiad zjadły w miarę lekki a jednak syty. Znów przygotowany przez Stellę. Zjadły go jakoś o 15:30, a potem dalej odpoczywały. O godzinie 16:30 zaczęły przygotowywać się. Przebrały się w wygodniejsze i bardziej stonowane ciuchy, w których wyglądały bardziej jak jacyś ninja. O 17:00 spakowały wszystko do obydwu samochodów. O 17:45 wsiadły w nie i ruszyły.

     W pierwszym aucie za kierownicą jechała Alicja, a Asia obok niej. Ta już miała przygotowany cały sprzęt komputerowy. Milena siedziała z tyłu. Sprawdzała czy wszystkie jej noże oraz kilka innych rzeczy nadawało się do akcji.

     W drugim aucie było podobnie. Madzia prowadziła swój samochód, a obok niej Zuzia już sprawdzała na kamerach co działo się wcześniej.

- Są w pokoju nr 17. - poinformowała wszystkich przez słuchawkę, którą miała każda z dziewczyn.

Stella siedziała z tylu i obmyślała osobisty, bardziej precyzyjny plan na część z porwaniem. Musiała się odpowiednio przygotować, bo osobiście dawno tego nie robiła. Starała się też unikać myślenia o słowach wypowiedzianych przez Milenę. Nie mogła o nich nie myśleć.

Przygody wielu debiliOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz